2. Historia
*perspektywa Ellie*
Umm... hej? Autorka mnie zaciągnęła do opowiedzenia mojej historii, więc oto jestem. Także... ten. Zaczęło się w roku 1986, osiemnastego lipca. Urodziłam się w mieście Piedmont, w stanie California. I tak mi się żyło z rodzicami, od czasu do czasu odwiedzał nas dziadek Shermie wraz z babcią. Mój tata pracował jako biznesmen, zaś mama była prawnikiem. Wiedziałam, że dziadek Shermie ma brata o imieniu Stanley, jednak jego nigdy nie widziałam. Skoro był bratem dziadka, nazywałam go dziadko-wujkiem. Jeśli chodzi o życie prywatne to wszystko było spoko, dobrze się uczyłam i jakoś przetrwałam okres szkolny. W roku 1999, kiedy miałam trzynaście lat, w dniu trzydziestego pierwszego sierpnia urodziło mi się młodsze rodzeństwo czyli Dipper (prosił o nie używanie jego prawdziwego imienia tutaj) i Mabel. Są tacy uroczy! Kiedy poszłam do liceum mój tata... można powiedzieć, że wręcz dostał obsesji na temat mojego wykształcenia i mnie cisnął z nauką. Urodziny i różne święta nie były wyjątkiem. Dzięki mamie, przynajmniej znalazłam zajęcia, które mi sprawiały przyjemność, czyli gimnastyka akrobatyczna i gra na gitarze klasycznej. Dzięki Bogu nie przeszkadzało to tacie. I tak mi minęło liceum, a wtedy wzrosło moje zainteresowanie informatyką. Poszłam więc na studia informatyczne, podczas gdy tata chciał mnie wysłać na prawo. To był mój pierwszy poważny bunt. Normalnie bunt stulecia, haha. Przynajmniej wspierała mnie mama i rodzeństwo. Nie wytrzymałam jednak długo. Po dwóch latach zrezygnowałam. Wtedy zrobiłam sobie dłuższą przerwę i postanowiłam odnaleźć wuja Stanley'a. Mama mi opowiedziała, że Wujek Stanek mieszka w jakiejś dziurze zwanej Wodogrzmoty Małe, w stanie Oregon. Postanowiłam tam wyjechać na jakiś czas. I tak oto, w czerwcu 2010 roku (przesunęłam akcję „Wodogrzmotów" o dwa lata w tył, by miało to większy sens dla historii Ellie ~ dop. Autorki) wyjechałam do tego miasteczka. Wbrew temu co mi opowiadała mama, miasteczko było bardzo urokliwe. Dzięki pomocy mieszkańców (którzy byli bardzo mili) dotarłam do miejsca zwanego "Tajemniczą Chatą". Dobrze pamiętam te chwile. Gdy sprawdziłam drzwi od sklepiku z pamiątkami i od wejścia do atrakcji były zamknięte. Wtedy poszłam do drzwi prywatnych i zapukałam. Drzwi otworzył mi starszy pan. Wyjaśniłam mu kim jestem, po czym pokazałam mu zdjęcia rodziny, które miałam na telefonie. Wpuścił mnie i tak się zaczął mój pobyt w miasteczku Wodogrzmoty Małe. Pierwszy miesiąc minął spokojnie. Pomagałam wujkowi przy pracy w chacie, on zaś nauczył mnie walki wręcz. Poznałam dużo wspaniałych osób takie jak Soos (pracownik wujka), jego babcia, Wendy (dziewczyna pracowała w sklepie z pamiątkami), Leniwa Klucha (jej prawdziwe imię to Susan, a sama prowadzi jadłodajnię) i inne osoby. Kiedy zaczęły się wakacje, zadzwonili do wujka rodzice z informacją, że Mabel i Dipper przyjadą na wakacje. To było najlepsze lato w całej historii rodziny Pines'ów. Dużo dziwnych stworzeń takich jak gnomy i jednorożce, dziwny kurdupelek z białą czupryną (czytaj: Gideon) i trójkątny demon nachos. Do tego okazało się, że Wujek Stanek ma brata o imieniu Stanford (w skrócie mówimy na niego Ford, lub Wujek Ford). Zaginął w multiwersum, po tym jak wpadł do portalu. Szukał metody by powstrzymać tego demona nachosa czyli Bill'a Cyferkę. Jedną z takich metod było umiejscowienie płytki z jakiegoś dziwnego metalu (tak szczerze to nie wiem jak się nazywa) w głowie. Jednego wieczoru zeszłam do laboratorium Forda i poprosiłam go by mi również wstawił taką płytkę. I tak, dzięki temu nikt mnie nie opęta przez umysł ani nie pogrzebie w moich myślach. Po "Dziwnogeddonie" (apokalipsie wywołanej przez Bill'a na terenie Wodogrzmotów) były urodziny mojego młodszego rodzeństwa (tak szybko dorastają!). Po tym szalonym pobycie w Wodogrzmotach postanowiłam przeprowadzić się do Nowego Yorku na Manhattan. Tam wstąpiłam do akademii policyjnej. Wtedy poznałam Chloe. Chloe Price (crossover z "Life is Strange" czas start ~ dop. Autorki). Zaprzyjaźniłyśmy się. Właśnie wtedy znalazłam przyjaciółkę. Prawdziwą przyjaciółkę. Zamieszkałyśmy razem w bardzo fajnym mieszkaniu. Po sześciu miesiącach w akademii, Chloe poszła na trzy lata służby przygotowawczej w policji, zaś ja zostałam detektywem policyjnym. Niedługo po tym zrobiłam pierwszy tatuaż, który znajdował się na małym palcu. Nożyczki i przerywana linia. Kiedy nie rozwiązywałam spraw i tajemnic czytałam mitologię nordycką. Przejdźmy jednak dalej do historii. Pewnego dnia dostałam sprawę zbadania tajemniczej piwnicy, która znajdowała się chyba pod Chinatown (nie pamiętam, było to dawno; a konkretnie to w 2011). Badałam tę piwnicę, aż odkryłam, że pewien chemiczny psychol (Thomas Waterchick; postać wymyślona przeze mnie) testuje jakieś dziwne chemikalia, by zniszczyć całe Stany Zjednoczone, poczynając od Nowego Yorku. Badałam zbiornik z jakąś neonowo świecącą substancją, kiedy wszystko zaczęło wybuchać. Wtedy przygniotły mnie jakieś zbiorniki i straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. Z ciemnoróżowymi włosami i bez dolnej połowy nóg. Obok mnie siedziała Chloe. Opowiedziała mi co się stało, i że zaraz mi zamontują protezy. Gdy zapytałam, dlaczego straciłam nogi, odpowiedziała, że przytrzasnął mnie jakiś wielki pojemnik, którego nie dało się zdjąć. Dlatego musieli mi amputować nogi. W tej chwili dowiedziałam się, co musiał czuć Aron Lee Ralston, kiedy musiał się wydostać spod głazu, ucinając sobie rękę. Kilka godzin później założono mi protezy. Czekało mnie dużo ćwiczeń związanych z chodzeniem o protezach. Chloe też powiedziała, że moje włosy musiały być skazane na działanie jakiś chemikaliów tego świra. Od tamtej pory nazywałyśmy siebie "Punk Hair Sisters" (ona ma niebieskie włosy, ja w kolorze magenta). Wracając, zostałam skazana na ćwiczenia. Po dwóch miesiącach się przyzwyczaiłam. Normalnie chodziłam i próbowałam ćwiczeń akrobatycznych, by nie wyjść z wprawy. I wtedy się zaczęło. Raz wyszłam na dach naszego bloku, by poćwiczyć. Kiedy już miałam zrobić przewrót i wystawiłam ręce przed siebie - pierwszy pocisk wyszedł z mojej dłoni. Byłam w ogromnym szoku, naprawdę! W sumie każdy by był. Spróbowałam jeszcze raz. Znowu pocisk. Do tego zrobiłam dziurę w dachu. Która została do dziś. Ups. Wzięłam jakąś blachę, co leżała obok i zakryłam ową dziurę. Kiedy wróciłam do mieszkania, podzieliłam się wszystkim z Chloe. Zapytała "Co jeszcze umiesz?". Odparłam, że nie mam pojęcia. W tym momencie zamieniłam się w małą kuleczkę. Chloe była przerażona, a ja zaczęłam szybować i przenikać przez meble jak opętana, aż upadłam w formie ludzkiej na kanapę. Chloe odparła, że jej znajoma zna kogoś kto powinien ogarnąć o co chodzi z moimi mocami. Niebieskowłosa zadzwoniła do tej znajomej. Kilka dni później byłam przed bardzo ozdobnym budynkiem. Poznałam tam Charlesa Xaviera (znanego również jako Profesor X). Zbadał mnie i powiedział mi o innych zdolnościach (bieganie, pole siłowe i "neonowy uścisk") oraz, że jeszcze inne odkryję później ("neonowa furia" i "neonowa pełnia"). Nauczył mnie z nich korzystać, dzięki czemu mogłam zwalczać złych ludzi. Po tygodniu ujawnił się Thomas Waterchick jako "Psycho Chemical" i miał dzięki swoim chemikaliom zalać Manhattan. Brzmi głupio, prawda? Podczas walki wszczepił mi jakąś dziwną niebieską substancję (wtedy nie wiedziałam, że jest to krew Kree, chociaż czemu niby miałby mi to wszczepić? Możliwe, że pomylił ją z trucizną). Dzięki neonowym mocom pokonałam tego gościa. Zostałam bohaterką na pełen etat. Właśnie wtedy zainteresowała się mną organizacja pod nazwą S.H.I.E.L.D. Chcieli, bym z nimi współpracowała, więc się zgodziłam (tak się prezentuje fabuła filmu "Marvel's Neon" czyli pierwszej części przygód Ellie). Później był rok 2012 i "Bitwa o Nowy York". O Mateńko. Współpracowałam z Iron Manem, Kapitanem Ameryką, Hulkiem, Hawkeye'em, Czarną Wdową i Thorem. Walczyliśmy przeciwko armii Chitauri. To tacy kosmici, którzy mają nieumyte zęby, ohydny oddech i brzydkie twarze. Wszyscy byli pod wodzą Lokiego. Jak się okazało, Loki i Thor byli braćmi (nierodzonymi), co w sumie było dla mnie niezłym plot twistem. Udało nam się wszystkiemu zaradzić. Po tej akcji, zrobiłam kolejny tatuaż. Nasze logo. Kolejna duża dla mnie akcja odbyła się w 2014 ("Marvel's Neon: The Cipher Hunt"). Poleciałyśmy z Chloe do Californii, gdyż dzieciaki zadzwoniły, że chcą ze mną zamieszkać w Nowym Yorku. Gdy dotarłyśmy na miejsce, okazało się, że tata stracił pracę. Mama podobno uciekła do swojej rodziny w Meksyku. Nie było rozwodu. Tata oszalał, a Dipper i Mabel się bali tam zostać. Tatę odwiozłyśmy do domu opieki społecznej, a bliźniaki spakowały wszystkie swoje rzeczy. Wszystkie pamiątki rodzinne wysłałyśmy do Wujka Stanka na przechowanie. I tak oto bliźniaki i Naboki (świnka Mabel) zamieszkali z nami w Nowym Yorku. Niedługo potem adoptowałyśmy pieska i nazwałyśmy go Winnie. Wszystko byłoby normalne, ale... nasz ulubiony demon wrócił. I to w ludzkiej formie. Zaczął powoli się wtrącać w normalne życie. Próbował mnie podejść, by zawrzeć diabelską umowę. Uwierzycie, że zaśpiewał nawet "We'll meet again"? Ech. Ale udało mi się go pokonać. W tym samym czasie udało mi się "odblokować" nową umiejętność, czyli "neonową furię". Dzięki niej pokonałam Bill'a. Następny rok, czyli 2015 był pełen nowości. Razem z ekipą walczyliśmy z armią robotów Ultrona (czyli nieudanego "eksperymentu" Starka i Bruce'a). Dołączyły nowe osoby: Wanda Maximoff, Pietro Maximoff i Vision. Niestety jeden z robotów zabił Pietra. Co się wydarzyło w roku 2016? Hm... sporo. Na początku była Wojna Domowa przez "Traktat z Sokovii". Nie pamiętam o co w nim chodziło, na pewno była kłótnia między Tony'm a Steve'em (wstawiłam się za Iron Man'em). Był ten... jak mu było? A tak, generał Sross, znaczy Ross. Mimo, że nie podobało mi się, że to właśnie rząd odpowiada za ten traktat, podpisałam go ze względu na bezpieczeństwo ludzi (w tym mojej rodziny). Jednak, jako iż to mi się nie podobało, próbowałam jakoś wspomóc stronę Kapitana. Byłam tak zwanym "kretem". Wtedy znów zaczęły się dziwne rzeczy ("Marvel's Neon: The Battle of Ciphers"). Poznałam czarodzieja (prawdziwego!). Nazywał się Doktor Strange. To on mi powiedział o tym, że Bill powrócił i chce zniszczyć cały wszechświat w zemście za to, co mu zrobiliśmy (my, Pines'owie). Nauczył mnie kilku sztuczek. Przeważnie magia była "ulepszeniem" dla neonu. Nie robiłam jednak w "otwartym świecie" (mówiąc językiem graczy) portali, gdyż noszenie pierścienia przy moich rękawiczkach było po prostu niewygodne. Poza sztuczkami, uczył mnie też historii wszechświata, historii różnych artefaktów i tak dalej. Bill powrócił, do tego znowu zrobił Dziwnogeddon w Wodogrzmotach (głupia decyzja, przecież miasteczko ma barierę i nie przepuszcza anomalii poza swój teren). Porwał moją rodzinę, Chloe, Doktora i innych mieszkańców miasteczka. Gdy przybyłam do jego fortecy, śpiewał "It's gonna get weird" (swoją drogą polecam, na YT jest wersja z animacją w tle), by stwierdzić, że "tym razem mu się uda". Wtedy osiągnęłam "neonową pełnię". Zniszczyłam go. Jego dusza wyparowała i nigdy nie będzie mogła powrócić, zaś moce zamieniły się w złoty zegarek. Wujek Ford i Doktor Strange stwierdzili, że jeśli ktoś otworzyłby zegarek, uzyskałby moce Bill'a. Nie można jednak takiego zegarka zniszczyć. Byłoby to zbyt niebezpieczne dla rzeczywistości. Zegarek, z tego co wiem, jest przechowywany w Kamar-Taj (czytaj: Kamar-Tasz). Później był rok 2017 i nic ciekawego się nie wydarzyło (poza ponownym spotkaniem z Lokim i Thorem w Sanctum Sanctorum). A później... w roku 2018... przybył on. Thanos. Chciał za pomocą Kamieni Nieskończoności i Rękawicy Nieskończoności wymazać połowę wszechświata. Musieliśmy go powstrzymać. Znów sprzymierzyłam się ze Starkiem, Bruce'em i Spider-Man'em. Byłam nawet w kosmosie! I poznałam tych... jak im tam było? A no tak, Strażnicy Galaktyki. Byliśmy na takiej planecie, co nazywała się Tytan. Gdy przybył Thanos, dowiedziałam się, że był to jego dom. Wykonaliśmy nasz plan, trzymałam go w neonowym uścisku, a po tym, co mi powiedział, że zrobił, wzmocniłam uścisk. Trochę... zagotowały się we mnie emocje. I już, Tony i Peterek zdjęliby tę rękawicę z ręki tego szaleńca, gdyby nie to, że Quill'a (dowódcę Strażników, autora planu by schwytać Thanosa) poniosło przez uczucia. I co? Spaprał własny plan. Polać mu, normalnie polać mu. Nie żeby mi nie odwaliło przez uczucia, ale c'mon, przynajmniej nie próbowałam zepsuć akcji! Thanos wziął kamień od Doktora i uciekł gdzieś. Po jakimś czasie... większość nas wyparowała. Mantis, Drax, Quill, Peterek i Doktor Strange. Zostaliśmy we trójkę. Tony, Nebula (adoptowana córka Thanosa) i ja. Zostaliśmy sami w kosmosie. Dryfowaliśmy przez otchłań bardzo długo. Wtedy uratowała nas taka dziwna kobieta - Carol Danvers znana również jako Kapitan Marvel. Później wróciliśmy do Avengers Facility na Ziemi. Wujek Ford i Mabel tam byli. Ford mi powiedział, że przyjechali ze Stanem by nas odwiedzić, ale ostatecznie siedzieli i czekali, aż wrócimy. Później Dipper, Stanek i Chloe... wyparowali. Nie chcecie wiedzieć jak się wkurzyłam. Jeszcze bardziej niż na Tytanie. Po obgadaniu planu, ruszyliśmy (my, resztka Avengers) na Thanosa. Na jakiejś farmie się urządził w kosmosie. Nie miał Kamieni Nieskończoności (bo ten geniusz je zniszczył). Thor go zabił, ucinając mu głowę toporem (nawet nie wiem skąd go wziął). Minęło pięć lat. A my nadal nic nie zrobiliśmy. Mieszkałam z Fordem, Mabel, Natashą i Steve'em w Avengers Facility. Później odnalazł się znikąd Scott Lang, znany również jako Ant-Man. Mówił, że dzięki Wymiarowi Kwantowemu moglibyśmy cofnąć się w czasie, zabrać stamtąd kamienie, po czym użyć ich do przywrócenia wszystkich, którzy zostali "wymazani" przez Thanosa. Zebraliśmy ekipę (bez Kapitan Marvel, ale powrócił za to Clint!), przeprowadziliśmy kilka eksperymentów i ruszyliśmy do akcji. Razem z Thorem i Rocket'em (gadający szop, który jest członkiem Strażników Galaktyki) przenieśliśmy się do roku 2014, by zabrać Kamień Rzeczywistości z Asgardu. Pierwszy raz byłam na Asgardzie i przyznam, że było to piękne królestwo. Rocket poszedł zdobyć kamień, ja stałam na straży, zaś Thor się spotkał z mamą (z którą nawet zdążyłam zamienić parę zdań). Zanim wróciliśmy do teraźniejszości (roku 2023) Thor zabrał swój młot. Kiedy wróciliśmy okazało się, że... Natasha się poświęciła, by zdobyć Kamień Duszy.
|Niech Natalia Alianova Romanova, lub jak kto woli - Natasha Romanoff, znana również jako Czarna Wdowa, spoczywa w pokoju.|
Później Stark zrobił Rękawicę Nieskończoności, umieścił w niej kamienie i dał Profesorowi Hulkowi. Hulk pstryknął. Scott wyszedł na korytarz i powiedział, że "udało się". Ale wtedy na "imprezę" wbiła cholerna armia Thanosa z przeszłości. Jak się okazało Nebula z 2014 wymieniła się z naszą, by sprowadzić tu tę armię. Cała baza stała się jedną wielką ruiną. Wtedy ten fioletowy dupek zszedł na ziemię. Jedynie Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor i ja zdołaliśmy się podnieść. Po tym, jak Thanos nam pogroził, rzuciliśmy się na niego. Przegrywaliśmy. I nagle - puf! Kapitan stał się godny Mjölnira (młota Thora). Steve próbował atakować tytana, co mu się udawało. Później... pojawiły się portale i powychodzili z nich wszyscy ci, co wyparowali (lub też nie). Wtedy zaczęło się piekło! Była wielka bitwa! Dużo porozwalanych ciał kosmitów, pogoń za rękawicą (by nie wpadła w łapska fioletowego tytana), a później wróciła Carol i zrobiła WIELGAŚNĄ ROZPIERDUCHĘ na statku kosmitów, a potem zrobiłyśmy mega kobiecy atak na ich armię. Byłyśmy zajebiste! Jednak na sam koniec... Tony pstryknął, wymazując przy tym całą armię Thanosa. Poświęcił się dla dobra całego multiwersum. Później był pogrzeb. Smutny pogrzeb.
|Niech Anthony Edward Stark, znany jako Iron Man, syn Howarda Starka i Marii Stark spoczywa w pokoju. Kochamy Cię razy 3000.|
Później nic, przynajmniej dla mnie, się nie działo. Każdy dochodził do siebie po "Bitwie Nieskończoności". Aż pewnego razu zrobiło się niezłe zamieszanie związane z multiwersum. Które wraz z Doktorem Strange'em powstrzymamy. Musimy.
Tak czy siak, to tyle z mojej historii. Autorko, oddaję ci głos.
—————————————————————————————————————————
Dziękuję Ellie! W każdym razie, to była historia naszej bohaterki. Teraz będą się pojawiały retrospekcje z życia El. Może też pojawi się jeden rozdział o shipach z Neonówką. Do zobaczenia, miłego dnia lub wieczoru, pamiętajcie rzeczywistość to iluzja, wszechświat to hologram, kupujcie złoto, pa!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top