26

Ostatnio Polska poszedł za Austrią w celu dowiedzenia się, czy Ron żyje i choć go tam nie spotkał to wie, że jednak żyje. To pozostawiło u Polski poczucie ulgi. Wciąż miał nadzieję, że kiedyś uda mu się ponownie z nim spotkać. Oraz, że kiedyś ktoś będzie mógł go zobaczyć.

Lecz jeśli chciałby to zrobić to powinien wiedzieć, gdzie obecnie przebywa Ron. Węgry na pewno wie, a kto ma kontakt z Węgrem? Austria! A ten nie wie prawie nic o Polsce i na razie nie wydaje się być do niego zbytnio dobrze nastawiony.

Polska zastanawiał się, czy może nie lepiej byłoby wyjaśnić tą swoją sprawę za pomocą jakiejś kartki, którą później dałby Austrii...

Nagle ktoś otworzył drzwi.

-e-es tut mir leid!! - Polska usłyszał, po czym rozległ się huk zamkniętych drzwi.

-Czego się drzesz?! - Austria wychylił się z swojego pokoju i spojrzał się w stronę Niemca z dość nieprzyjemnym wyrazem twarzy - wszedłeś do kibla gdy lichtenstein tam był, czy co?

-Co ja? - z swojego pokoju wychylił się lichtenstein nie wiedząc, o co chodzi i spojrzał się na dwójkę swoich braci.

Siedzący w łazience Polska zaczął czuć się niekomfortowo i szybko umył ręce. Później stał w bezruchu modląc się o to, by nie został wspomniany w rozmowie.

-yyy.. - Niemcy nerwowo odwrócił wzrok - myślałem, że ktoś jest w łazience i to tyle.

-w łazience? Może to ten twój duch??? - powiedział Austria złośliwie

-Polska?! - lichtenstein się wtrącił, po czym zdając sobie sprawę z tego co zrobił, szybko zatkał usta rękoma. W ułamku sekundy wzrok dwójki skierował się na niego. Stojący w łazience Polska poczuł charakterystyczny dreszcz strachu.

-Przepraszam... - lichtenstein odwrócił się w stronę Niemca - nic nie mówiłem! - chciał wrócić do pokoju, ale Austria go zatrzymał.

-Jaki Polska? Czy wy wreszcie wytłumaczycie mi o co tu chodzi?!?!

Niemcy westchnął.

-Polska to duch poprzedniego właściciela małego domku, i on teraz żyje z nami.

-Co?! - Austria odwrócił się w stronę Niemca.

-umm... - Niemcy na chwilę odwrócił wzrok nerwowo, po czym znów spojrzał się na Austrię - Właściwie to on ma tylko jeden cel...

dPolska poczuł jeszcze większą falę stresu.

-Hm? - Austria wlepił w Niemca swój wzrok

-No, on chciałby skontaktować się z swoim ojcem, i tylko ty możesz mu pomóc, bowiem Polska jest bratem twojego chłopaka.

oczy Austrii poszerzyły się.

-CO?!?!

***

Gdy cała niezbyt przyjemna rozmowa skończyła się, Austria szybko poszedł do swojego pokoju porozmawiać z swoim chłopakiem. Niemcy westchnął i otworzył drzwi łazienkowe, widząc Polskę pusto gapiącego się na podłogę.

-Wszystko okej? - podszedł bliżej - nie chciałem rozmawiać na te tematy z nimi, ale nie miałem wyjścia.

-Rozumiem... - Polska odwrócił się do niego. Nie wyglądał najlepiej - i co teraz?

-Nie wiem... - Niemcy wlepił wzrok w podłogę - Austria chciał porozmawiać z swoim chłopakiem. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły...

Polska słabo się uśmiechnął.

-Zły? - podszedł bliżej - Nie.. - przytulił się do Niemca.

Niemcy również go objął i zamknął oczy, dając się ponieść uczuciu. Lekko zarumienił się na przyjemne uczucie ciepła.

Nagle drzwi się otworzyły, i do łazienki wszedł Austria.

-Jesteś pewny, że to, co powiedziałeś to prawda? - Spytał się Niemca - dzwoniłem do Węgra i zaprzeczył, żeby kiedykolwiek miał jakiegoś brata.

W tej chwili Polska po raz kolejny zamarł. Jak to... Zaprzeczył? Polska poczuł kolejną falę stresu i szybko wybiegł z łazienki i do pokoju Niemca.

-Ale... - próbował dalej rozmawiać z swoim starszym bratem

-Jakie ale?! Czy ty dobrze się czujesz?? Ostatnio dziwnie się zachowujesz.

Niemcy westchnął.

-Nie zrozumiesz...

I było oczywiste, że Austria nie zrozumie. No bo w sumie cała ta sytuacja jest dość dziwna i nierealna, więc co się dziwić... Po jeszcze paru minutach rozmowy Niemcy powrócił do swojego pokoju.



14.03.2024

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top