Rozdział 22
Obudziłam się, umyłam, ubrałam i uczesałam włosy, po czym poszłam do stołówki coś zjeść. Były to grzanki z dżemem. Były pyszne. Gdy już wychodziłam ze stołówki, spotkałam na niej Quebo. Jego cudowne, zielone oczy oślepiły mnie swoim pięknem. Mimowolnie zassałam się w jego ustach. On jest taki cudowny! Dokładnie tak jak Taco. Chyba kocham ich równo! Ale muszę wybrać tylko jednego...
Postanowiłam pójść do swojego pokoju i to przemyśleć. Wtedy wpadłam na genialny pomysł. Najpierw wezmę ślub z Taco, następnie zmienię tożsamość i wyjdę za Quebo. Tylko będę musiała w końcu im o tym powiedzieć... Ale wierzę że będą to tolerować! Postanowiłam zapytać się Taco, co o tym sądzi.
-Co sądzisz o poligamii?- zapytałam.
-Nie mam nic przeciwko.
-Okej, dzięki za odpowiedź.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Co?
-Oprócz ciebie mam dwie dziewczyny.
-Akceptuję to. Ja mam drugiego chłopaka.
-Kogo?
-Quebo
-Wiedziałem że coś między wami jest!
-Ale nas akceptujesz?
-Jasne że tak, w sumie to fajnie jest być w takiej wielkiej rodzince
-A co sądzisz o moim planie?
-Powiedz go.
-Najpierw wyjdę za ciebie, a potem zmienię tożsamość i poślubię Quebo
-Przecież to tak nie działa
-A no tak. Zapomniałam
-Ale możemy dać im jakąś sumkę i uznają nasz związek
-A czy to legalne?
-Nie, ale kto patrzy na prawo?
-A ile trzeba będzie im dać?
-Tysiąc wystarczy
-Okej. Idę, pa!
Poszłam do siebie i z racji że chciało mi się spać, ucięłam sobie krótką drzemkę. Obudziłam się godzinę później i zdałam sobie sprawę, że nie mam butów do ślubu. Postanowiłam więc pojechać razem z Taco do centrum handlowego. Wybrałam prześliczne, białe, dziesięciocentymetrowe szpilki dzięki którym byłam dokładnie takiego samego wzrostu co Taco i niewiele niższa od Quebo. Następnie pojechaliśmy coś przekąsić. Nagle w szybie restauracji zjawili się paparazzi, którzy zrobili nam zdjęcie. Chciałam im wyrwać ten aparat, ale szybko wsiedli do samochodu i odjechali.
-To nic wielkiego. Jestem przyzwyczajony do sławy- powiedział Taco
-Ale ja nie
-Przyzwyczaisz się
Następnie dokończyliśmy nasz posiłek i Taco odwiózł mnie do willi bo miał jeszcze do załatwienia jakieś sprawy na mieście. Gdy już byłam w moim pokoju, zostałam zasypana linkami do jednego artykułu. Miał tytuł ,,Taco Hemingway na randce z agresywną dziewczyną" i opatrzony był dwoma zdjęciami. Jedno z nich przedstawiało nas jedzących obiad, a drugie mnie goniącą jednego z fotografów. Napisałam o tym do Taco. Odpisał:
-Na ślub się ogolę, więc mnie nie poznają
-Dobry pomysł!- odpisałam
Chciałam się odciąć od świata, więc resztę dnia spędziłam oglądając anime, a następnie poszłam spać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top