Odwaga
Amity: Jestem najodważniejsza bo stawiłam się mojej matce!
Hunter: Ja stawiłem się Belosowi!
Eda: Ja przez wiele lat dzielnie unikałam śmierci!
Luz: Gdy zgasiłam światło w piwnicy, nie uciekłam a powoli poszłam na górę żeby potwory myślały że się nie boję...
--------------------------------------
Luz: * ma odkrytą nogę *
Potwór: *Chwyta ją by wciągnąć do piekła*
Luz zakładając mu bransoletkę i chwyta jego rękę: Od teraz jesteśmy przyjaciółmi na zawszę.
---------------------------------------
Camila: Luz! Przyjdź na górę!
Luz: * wbiega po schodach na czworaka *
---------------------------------------
Camila: * przypala na węgiel frytki*
Luz: Mmmm. Ślunskie paluszki.
-----------------------------------
Luz po ukończeniu studiów: Dobra... co teraz?
----------------------------------
Nauczyciel: Luz. Co powiesz o lalce?
Luz: Łęcka kurwą była.
----------------------------------
Boscha: Ja was zniszczę!
Amity: Nie strasz nie strasz bo się zesrasz.
------------------------------------
Wiedźmy: Jak się obronimy przed Belosem?!
Luz sadząc pokrzywy: Będzie odczuwał ból!
-------------------------------------
Skauci: Nie możemy się przejść przez ich zabezpieczenia!
Belos: A jakie?
Skauci: Pokrzywy!
Belos:... WYCOFAĆ SIĘ!
--------------------------------------
Belos wracając z przeszłości: Dobra. Dobra. Sprawiłem że przeszły ja został w świecie ludzi. Co teraz...
Luz: Dziadek!
Belos: O nie...
------------------------------------
Camila: Powiedz mi... jakim cudem złamałaś KONWENCJE GENEWSKĄ?!
Luz: Przez przypadek na chemii zrobiłam napalm....
Camila:.... JAK?!
Bonus!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top