。*:★ 46 ゜★。

[Jisoo's pov]

- Seulgi? Co ty tutaj robisz?

Zaczęłam cofać się w panice, bo widok mojej byłej był dla mnie ogromnym szokiem. Ciekawe kogo zaaranżowała w swoje plany, żeby przekazał mi wiadomość, w końcu nie chodzimy razem do jednej klasy.

- Jisoo, poczekaj! Muszę z tobą porozmawiać.

- Nie mamy o czym - odpyskowałam twardo. A przynajmniej taką mam nadzieję.

- Wiem że wciąż masz mi za złe to co zrobiłam i kurwa, nie dziwię ci się ale naprawdę chcę przekazać ci coś ważnego. Od tego zależy twoje szczęście, a po tym wszystkim co przeszłaś, należy ci się ono w stu procentach.

- Dobrze, o co więc chodzi?

- Posłuchaj, ja... Tak jakby... - plątała się w swoich słowach. - Ugh, zapytam wprost. Naprawdę chodzisz z Jennie? Czy to tylko plotki?

To pytanie trochę zbiło mnie z tropu. Naprawdę chodzi tylko o moją dziewczynę?

Nieśmiało skinęłam głową i poczułam że oblewam się rumieńcem.

- T-tak, to wszystko prawda. Ale o co chodzi? Coś jest z nią nie tak?

- Nie do końca. Naprawdę chcę twojego szczęścia, a wiem że jesteś w niebezpieczeństwie.

- Też zdaję sobie z tego sprawę.

- Co? Czyli ty wiesz?

- O tym, że Jennie przez cały czas mnie oszukiwała i bawiła się mną tak samo jak ty? - zapytałam unosząc brew. - Oczywiście.

- W żadnym wypadku! - krzyknęła i potrząsnęła głową. - To wszystko jest tylko planem Tzuyu.

- Co?

Teraz to już nic nie rozumiem. Tzuyu? A co ona ma z tym wspólnego.

- To prawda, że Jennie namówiła Tzuyu na... No wiesz, ale to Tuzyu wysłała te wiadomości Lisie. Wiedziała, że ona pokaże je tobie, bo tak naprawdę bardzo się o ciebie troszczy i zrobi wszystko żeby cię chronić. Rzecz w tym, że widziałaś tylko fragment tej rozmowy. Później Jennie naprawdę tego żałowała i wiesz co? Myślę że ona naprawdę cię kocha.

Co ona mówi? Jennie mnie kocha? Nie, to niemożliwe. Nawet jeżeli potem żałowała tego co zrobiła to ta jej cała „przemiana" nastąpiła za szybko. W końcu najpierw mnie gnębi i doprowadza do ego że się samookaleczam, a zaraz jest miła, kochana i zachowuje się jakbyśmy były najlepszymi przyjaciółkami. Chociaż... Czy przyjaciółki się całują?

- Nie nabierzesz mnie na to. To wszystko jest zbyt pokręcone by było prawdziwe - odwróciłam się z zamiarem odejścia stamtąd, ale zatrzymał mnie cichy głos Seulgi.

- W porządku, nie zmienię przecież twojego postrzegania sytuacji - zaśmiała się smutno. - Tylko proszę, nie rób głupot, okej?

- Co masz na myśli?

- Ja... Wiem o tym co zaplanowałaś razem z Lisą. Rozumiem że czujesz się zdradzona i zraniona ale jeżeli naprawdę tego chcesz to po prostu ją zostaw. Nie rań jej w ten sposób bo ona kompletnie się załamie.

- Jakoś Jennie nie miała najmniejszego problemu z tym żeby się nade mną znęcać przez cały ten czas - burknęłam i skrzyżowałam ręce na piersi.

- W takim razie - posłała mi smutny uśmiech. - pokaż jej że ty jesteś inna. Silniejsza. Nie naśladuj jej zachowania.

Do naszych uszu dobiegł odgłos dzwonka na lekcję.

- Zastanów się nad tym - powiedziała i skierowała się w stronę bramy.

Poszłam na lekcję ale ponownie nie mogłam na niczym się skupić. Może Seulgi ma rację? Może nie powinnam zniżać się do poziomu Jennie i robić jej takie świństwo, tylko powiedzieć jej otwarcie co czuję i dlaczego się na niej zawiodłam.

- Nad czym tak myślisz, honey?

Zarumieniłam się przez określenie jakim nazwała mnie Jennie. To było nawet urocze.

- Zastanawiałam się... Ach, w sumie to nieważne - machnęłam ręką.

Zmarszczyła brwi ale nic już nie powiedziała.

Na powrót mogłam zatopić się w moich myślach. Wiedziałam, że muszę jak najszybciej załatwić tą sprawę z Jennie. Zdecydowałam, że szczera rozmowa jest faktycznie dużo lepszym pomysłem niż jakaś głupia zemsta. Zrobię to dzisiaj. Dam radę. Muszę dać, bo inaczej zatracę się w tym pięknym kłamstwie i przepadnę bezpowrotnie.

Aish, tak bardzo chciałabym żeby Jennie mnie pokochała.

[Jennie's pov]

- Jennie...

Jisoo pociągnęła delikatnie za rękaw mojej bluzy.

- Tak skarbie?

- Um, myślę, że musimy poważnie porozmawiać.

Co się stało? Zrobiłam coś źle? A może to nic negatywnego, tylko pozytywnego?

- O-okej - od kiedy ja się jąkam?! - To dzisiaj po szkole? W tej kawiarni? Bo obiecałam ci przecież największe ciasto jakie tam mają.

- Może być - powiedziała bez wyrazu. Co z nią? Zniknęła na całą przerwę, a teraz jest dziwnie smutna i przygaszona. Co jej ktoś nagadał? Albo zrobił...

- Hej, Jisoo, na pewno wszystko w porządku? Nie wyglądasz za dobrze.

- Tak, wszystko w porządku. W jak najlepszym porządku - warknęła i odwróciła się przodem do wykładowcy.

Okej... Chyba wróciła ta „ciemniejsza" strona mojej dziewczyny, którą miałam już okazję zobaczyć kilka dni temu.

Westchnęłam i oparłam głowę na rękach.

Dlaczego to wszystko musi być takie skomplikowane?





Krótszy rozdział, ale za to następny będzie chyba najdłuższym w całym moim życiu haha

Z czyjej perspektywy chcielibyście następny rozdział?

Ja jestem za Jisoo bo będzie to wszystko bardziej zrozumiałe i no, zdecydowanie lepiej mi się pisze właśnie jej perspektywę, ale ten rozdział oczami Jennie też mógłby być... Dosyć ciekawy.

A może dwie perspektywy? Chociaż preferuję jedną.











Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top