。*:★ 39 ゜★。

[Jisoo's pov.]

Pół godziny po dostaniu wiadomości od Jennie wciąż jeszcze nie doszłam do siebie. Nie mogłam uwierzyć że osoba taka jak Jennie, czyli popularna i piękna umówiła się z kimś takim jak ja, czyli jej kompletnym przeciwieństwem. Zaraz... Jennie napisała że będzie po mnie o dziewiętnastej a jest już prawie osiemnasta! Załamałam ręce i spojrzałam na swój ubiór. Cóż... Przetarte dżinsy i różowy sweterek z nadrukiem króliczka raczej nie są najlepszym zestawem na randkę. Ja sama nie jestem za bardzo ogarnięta w sprawach randkowania, ale od czegoś ma się starszą kuzynkę, nie? Odblokowałam telefon i weszłam na chat. Odruchowy spojrzałam czy nie mam żadnej nowej wiadomości od użytkowniczki Gucci_96 ale jak zwykle nie dawała ona znaku życia. Pokręciłam głową żeby pozbyć się myśli o tajemniczej nieznajomej i weszłam na chat z moją kuzynką.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Soyaa: Yuju, musisz mi pomóc 😭😭

Yujen: co się stało??

Soyaa: przyjedź do mnie, to ci wszystko wytłumaczę

Yujen: to coś bardzo bardzo ważnego?

Yujen: bo szczerze mówiąc to nie chce mi się wychodzić na klatkę i pójść do mieszkania naprzeciwko xd

Soyaa: Randka.

Yujen: OTWIERAJ DRZWI

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaśmiałam się pod nosem z reakcji Yuju i podreptałam do drzwi w które 'ktoś' walił od paru minut. Ech, jakie szczęście że mam kuzynkę naprzeciwko. Otworzyłam drzwi i już po chwili byłam zasypywana pytaniami przez blondynkę.

- Dziewczyno uspokój się - mruknęłam i wyplątałam się z jej uścisku.

- No ale powiedz miiiii - wyjęczała przeciągając ostatnią sylabę. - Kim jest ta szczęściara?

Tak, Yuju wie o tym że wolę dziewczyny. Tak samo moja mama, babcia a nawet młodsze rodzeństwo. Jestem im naprawdę bardzo wdzięczna za to, że nie oceniają mnie po tym jakiej orientacji jestem i traktują mnie tak samo jak traktowali by mnie gdybym umawiała się z chłopakami.

- Um, nie znasz jej - powiedziałam wymijająco. - Ona jest z mojej klasy.

Dziewczyna zmrużyła oczy i przekrzywiła głowę.

- I pewnie chcesz żebym pomogła ci się wyszykować na randkę z tą śliczną, brązowooką brunetką?

- C-co? Skąd wiesz jak ona wygląda?

- Hahah, nie wiedziałam - odparła spokojnie dziewczyna. - Ale teraz już wiem. Dobra, chodź bo mamy mało czasu.

Poszłyśmy do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi na zamek w obawie że moje młodsze siostry mogą tu wejść, a wtedy nie będę miała spokoju dopóki osobiście nie poznają one Jennie i nie zapytają się jej czy lubi sok pomarańczowy. One są dziwne, wiem. I jeżeli tak się stanie to lepiej dla Jennie żeby powiedziała że tego soku nie lubi. Naprawdę. Ja kiedyś stwierdziłam że lubię sok pomarańczowy i będę bronić jego honoru... Skończyło się tak że przez ponad trzy miesiące chodziłam do szkoły w czerwonych włosach.

- Okej, to pokaż co masz w szafie - z zamyślenia wyrwała mnie blondynka która przeglądała właśnie zawartość mojej garderoby. Właściwie wszystko odrzucała na stertę 'rzeczy definitywnie nie nadających się do oczarowania mej nieznajomej dziewoji'. Jedynie czarna, opinająca ciało bluzka i czarne, dżinsowe spodenki sprostały jej wymaganiom. - Masz tu jeszcze kilka rzeczy - rzuciła we mnie torbą w której, najpewniej znajdowały się jej prywatne rzeczy które przyniosła tutaj dla mnie. Rozpięłam torbę i wysypałam jej zawartość na moje łóżko.

- Um, Yuju? - spytałam nie pewnie. - Zrobisz mi makijaż?

- Tak, a jaki chcesz? - zapytała i już wygrzebywała odpowiednie kosmetyki z kupki na łóżku. - Ma być taki bardziej delikatny? Czy może zmysłowy?

Wzruszyłam ramionami.

- Nie wiem. To ty jesteś makijażystką więc znasz się na tym lepiej.

Blondynka pokiwała jedynie głową i kazała mi usiąść. Wzięła potrzebne jej kosmetyki i zaczęła pracę. Najpierw nałożyła mi podkład i pomalowała rzęsy. Potem nałożyła jasno beżowy cień do powiek i pomadkę. Kiedy skończyła podała mi lusterko żebym mogła zobaczyć efekt końcowy mojej metamorfozy. Pisnęłam i zakryłam usta ręką.

- Jest aż tak źle? - zachichotała Yuju.

Pokręciłam głową i przytuliłam kuzynkę.

- Nie, jest prześliczny, dziękuję - wyszeptałam. - To jeszcze tylko ubrania i będę gotowa.

Przebrałam się w przygotowane wcześniej ubrania. Yuju uparła się także na czarne kabaretki żeby, jak to ona stwierdziła, ociekać seksapilem. Westchnęłam i wzięłam z biurka mój telefon. Odblokowałam go i spojrzałam na godzinę. Już dziewiętnasta, Jennie powinna tu przyjść... Usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Yuju, pomocy! To ona! - schowałam się za blondynką i kurczowo zacisnęłam ręce na jej biodrach.

- No to na co ty jeszcze czekasz? - uśmiechnęła się do mnie. - Idź jej otworzyć.

Ciężko przełknęłam ślinę i podeszłam do drzwi. Bez patrzenia w wizjer otworzyłam drzwi. Ujrzałam za nimi oczywiście Jennie. Ale jak ona ślicznie wyglądała... Swoje długie, brązowe włosy miała rozpuszczone a jej cudowną sylwetkę podkreślała obcisła biała mini sukienka. Makijaż miała bardzo delikatny, prawie niewidoczny.

- Wow, Jennie wyglądasz naprawdę... Cudownie - wykrztusiłam z siebie.

- Dziękuję - uroczo się zaśmiała. - Ale ty wyglądasz jeszcze lepiej... Ładny makijaż.

[Jennie's pov]

Jejku, Jisoo naprawdę wygląda prześlicznie. Jak tylko ją zobaczyłam poczułam te przysłowiowe 'motylki w brzuchu'. Nie wiem jak mogłam wcześniej nie zauważyć tego jak piękną i seksowną dziewczyną jest Jisoo.

- Idziemy? - zapytałam czarnowłosą i złapałam ją za rękę. Jisoo pokiwała głową i opuściłyśmy jej mieszkanie. - Nie zamykasz drzwi na klucz?

- Nie - machnęła ręką. - Jest tam Yuju.

Sama nie wiem czemu ale poczułam ukłucie zazdrości kiedy usłyszałam imię nieznanej mi dziewczyny. Znaczy, to pewnie nie była dziewczyna Jisoo ani ktoś kto by jej się podobał, bo przecież zgodziła się pójść ze mną na randkę. Szłyśmy w ciszy. Po chwili poczułam jak Jisoo nieśmiało splata nasze palce. Spojrzałam na nią ale ta zarumieniła się i odwróciła wzrok. Jednak nie zabrała swojej ręki. Uśmiechnęłam się i delikatnie pogładziłam kciukiem jej dłoń. Wyprowadziłam ją na zewnątrz i zatrzymałam się przed czarnym motorem. Czarnowłosa spojrzała na mnie ze zdezorientowaniem.

- Będziemy na tym jechać? - zapytała nieśmiało Jisoo.

- Tak, a co? Boisz się? - zapytałam kiedy dostrzegłam na jej twarzy cień strachu.

- Troszeczkę...

- Spokojnie, ze mną jesteś bezpieczna - wyszeptałam i wsiadłam na motor. - Jisoo, musisz usiąść za mną i objąć mnie w pasie.

Dziewczyna zrobiła tak jak jej kazałam i już po chwili czułam jej oddech na karku. Spięłam się i poczułam jak robi mi się gorąco. Ech... Odpaliłam motor i powoli ruszyłam przez ciemne ulice Seoul'u. W pewnym momencie przejeżdżaliśmy przez ładnie oświetlony most. Jisoo wyraźnie zachwyciła się ładnymi widokami.

- Podoba ci się tutaj? - spytałam dziewczynę i odwróciłam głowę w jej stronę.

- Tak, bardzo, uwielbiam naturę - uśmiechnęła się. - Ale możesz się odwrócić? Będę wtedy spokojniejsza.

Odwróciłam się i wtedy do głowy przyszła mi wspaniała myśl. Skręciłam w drugą stronę niż zamierzałam. Teraz wyjechałyśmy z Seoulu i pędziłyśmy pustą polną drogą. Wyjęłam telefon i jedną ręką napisałam do przyjaciela. Poprosiłam go żeby coś dla mnie zrobił. Mam nadzieję że nie zawiedzie bo naprawdę mi na tym zależy.

- Jennie, gdzie jedziemy? - zapytała dziewczyna. - Z tego co wiem miałyśmy jechać do kina, a właśnie opuściłyśmy Seoul.

- Mała zmiana planów - oznajmiłam. - Spodoba ci się.

Jisoo nic już więcej nie powiedziała tylko oparła głowę na moim ramieniu i zamknęła oczy. Po kilku minutach usłyszałam jej spokojny, miarowy oddech. Przyspieszyłam jazdy bo mogłam sobie na to pozwolić. Na drodze było pusto, a wcześniej jechałam naprawdę wolno żeby nie niepokoić Jisoo. Rozejrzałam się po okolicy i wywnioskowałam że za jakieś pół godziny powinnyśmy być na miejscu. Postanowiłam zabrać Jisoo w miejsce które dla mnie jest na prawdę wyjątkowe. To ma być taki dowód że jest ona dla mnie naprawdę ważna i że ją kocham. Co do sprawy z chatem postanowiłam to zakończyć. Chcę żeby Jisoo była moją dziewczyną, a tajemnicza dziewczyna z chatu nigdy już nie powróci. Skoro Jisoo była w stanie pokochać tamtą mnie, to tą realną mnie też na pewno będzie w stanie. Zjechałam na pobocze i zmniejszyłam prędkość. Po chwili całkiem zatrzymałam motor i z niego zsiadłam. Powoli, tak żeby jej nie obudzić, podniosłam czarnowłosą i ułożyłam ją na kocu. Obok koca położony był koszyk wypełniony różnymi przysmakami i butelka wina. Były tam też dwa kieliszki. To oznaczało że Jongin przygotował wszystko o co go prosiłam. Uśmiechnęłam się i zaczęłam przygotowywać nasz romantyczny piknik. O oświetlenie nie musiałam się martwić. Na drzewach zasiadło bowiem mnóstwo świetlików które dodawały uroku krajobrazowi. Odwróciłam się i spojrzałam na piękne jezioro które rozciągało się teraz przede mną. Tak, Jisoo na pewno będzie zachwycona. Pochyliłam się nad nią i zaczęłam powoli ją budzić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czy tylko mi ten rozdział wydaje się taki uroczy? :3

Mam do was małą prośbę. Czy ktoś z was mógłby mi pomóc rozkręcić fabułę w mojej Chaelisie? Nie musicie nawet za bardzo znać fabuły. Proszę o to bo zupełnie nie mam weny i boję się co dalej z tą książką. Jeśli ktoś chciałby mi pomóc, to proszę napiszcie do mnie na priv


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top