。*:★ 36 ゜★。
[Jisoo's pov.]
Jennie poszła otworzyć drzwi przybyłym gościom. Po chwili do przedpokoju wparowała młoda kobieta, trzymając na rękach małe dziecko.
- Przepraszam, za kłopot Jennie - zaświergotała i przeczesała ręką swoje długie, blond włosy. - Nie chciałam sprawiać ci żadnych problemów, ale rozumiesz, nie mogę zostawić Hyorin samej - to mówiąc pogłaskała dziewczynkę po główce.
- Spokojnie pani Heo, nic się nie stało - Uspokoiła ją Jennie i uroczo się uśmiechnęła. - Zresztą jest tutaj ze mną Jisoo, ona jest ekspertką od zajmowania się małymi dziećmi.
Kobieta dopiero teraz przeniosła swój wzrok na mnie i promiennie się uśmiechnęła.
- Ajć, przepraszam! Nie zauważyłam cię - zachichotała nerwowo. - Jestem Heo Kyungjoo.
- Kim Jisoo, miło mi panią poznać - uśmiechnęłam się leciutko i podałam kobiecie dłoń.
Później pani Heo wytłumaczyła nam co je jej córeczka może jeść, a co nie najlepiej jej służy i dała nam wszelkie rzeczy potrzebne do opieki nad nią. Były tam między innymi: zabawki małej Hyorin, głównie pluszaczki lub gryzaki, chyba nawet jedna grzechotka, przenośne łóżeczko, urocza kołderka w misie i poduszka w taki sam wzór, butelka i specjalne mleko oraz płyny do kąpieli i puchaty ręcznik. W torbie którą matka dziecka wcisnęła mi do ręki znalazłyśmy jeszcze ubranka i bieliznę małej. Pani Kyungjoo spojrzała na zegarek i cała pobladła.
- Wybaczcie dziewczynki, ale ja muszę już biec, za pół godziny mam pociąg - powiedziała i ostrożnie podała Hyorin Jennie. - Mam nadzieję że Hyorin nie sprawi dużo problemów!
Kiedy kobieta już wyszła Jennie zaczęła panikować.
- Jisoo, i co ja mam z nią teraz zrobić?! Dobrze ją trzymam? Nie spadnie? Jest jej wygodnie? - Usta mojej klasowej koleżanki opuścił istny słowotok.
- Spokojnie, Jennie. Daj mi ją - poprosiłam, co młodsza ochoczo wykonała i spojrzała na mnie niepewnie. - Podasz mi jakieś jej zabawki? - zapytałam brunetkę i juz po chwili otrzymałam od niej uroczego pluszowego pieska, taką jakby pacynkę, tylko że na całą rękę. - To chodź z nami... Albo raczej przed nami, bo ja nie mam pojęcia gdzie jest tu salon.
- Um, w salonie nie ma za dużo miejsca, ale możemy pójść do mojego pokoju - powiedziała brunetka kiedy wchodziłyśmy na górę po schodach.
Czułam się jakoś tak dziwnie. No bo, właśnie jestem w domu mojej największej klasowej wrogini, rozmawiamy sobie jak gdyby ngdy nic, a teraz ona jeszcze proponuje mi wejście do jej pokoju. To chyba nie zdarza się zbyt często. Jennie podeszła do dużych, białych drzwi i otworzyła je. Cóż, jej pokój był po prostu piękny. Trzy ściany były białe, ale ostatnia, ta czwarta pomalowana była na kolor cukierkowego różu. Pod nią, na niewielkim podwyższeniu, stało łóżko brunetki. Było na nim mnóstwo puchatych poduszek, głównie białych lub różowych. Na środku jej pokoju znajdował się biały, puchaty dywan, a przed nim postawiona została miniaturowa sofa. Biurko znajdowało się pod oknem. No i nie można oczywiście zapomnieć o ogromnym telewizorze wiszącym na jednej ze ścian.
- Jejku, Jennie... Twój pokój jest naprawdę piękny - przyznałam i usiadłam na dywanie. Ostrożnie postawiłam na nim również najmłodszą z nas wszystkich.
- Hah, dzięki - zaśmiała się brunetka i dosiadła się do nas. - Spójrz Hyorin, ciocia Jennie ma dla ciebie zabawkę! - zawołała słodkim głosem dziewczyna i nałożyła na rękę pacynkę pieska. Mała od razu wymamrotała coś po noskiem i poczworakowała w stronę zabawki. Usiadła przed Jennie i próbowała rączkami dosięgnąć zabawki, a gdy jej się to udawało zaczynała się śmiać i wydawać z siebie radosne okrzyki. Przechyliłam głowę. Muszę przyznać że Jennie wygląda naprawdę słodko gdy tak bawi się z Hyorin.
- Na co tak patrzysz Jisoo? - z zamyślenia wyrwał mnie głos dziewczyny.
Machnęłam jedynie ręką, na znak że to nic ważnego. W pewnym momencie dziewczynka zaczęła płakać. Przerażona Jennie puściła zabawkę i cofnęła się kilka kroków.
- Co jej jest? Jisoo... - Jennie była naprawdę wystraszona.
Westchnęłam i podeszłam do Hyorin. Ukucnęłam przy niej i najłagodniej jak tylko umiałam zapytałam:
- Hyorin, kochanie, co się stało? Boli cię coś? - w odpowiedzi dziewczynka jedynie pokręciła głową i wskazała na buzię.
- Am, am! - zawołała malutka.
Od razu zrozumiałam że Hyorin jest po prostu głodna.
- Jennie, ona jest zwyczajnie głodna - uspokoiłam dziewczynę. - Chodźmy do kuchni i przygotujmy jej mleko, dobrze?
Zeszłyśmy do kuchni. Oczywiście to ja trzymałam na rękach Hyorin, ale nie przeszkadzało mi to. W pewnym momencie dziewczynka zaczęła bawić się moimi włosami na co zachichotałam cicho. Jennie wyjęła mleko które zostawiła nam pani Heo, a ja przygotowałam butelkę. Odkręciłam ją i zaczekałam aż Jennie wleje do niej mleko. Zakręciłam ją i podałam jej właścicielce.
- Jisoo - odezwała się Jenn. - Nie chcę nic mówić, ale wydaje mi się że ona nie umie jeszcze sama pić z butelki.
Przywaliłam sobie face palma. No tak. Przecież Hyorin ma niecały roczek. Przystawiłam butelkę do buzi dziecka i patrzyłam jak mała słodko pije mleczko.
- Chciałabym kiedyś mieć takie słodkie maleństwo - westchnęła Jennie i pogłaskała dziewczynkę po główce.
Zmarszczyłam brwi. Odwróciłam się w stronę brunetki. Miała bardzo ładne rysy twarzy i śliczne, czekoladowe oczy. Z pewnością miała mnóstwo adoratów. Już wyobrażałam sobie ją jako przyszłą matkę. Z przystojnym mężczyzną u boku prowadziłaby wózek, a w nim smacznie spało by małe dziecko. Na samą myśl o tym na moje usta wkradł się uśmiech.
- Jennie - położyłam ręce na jej ramionach. - Jestem pewna że kiedyś znajdziesz sobie męża i założysz z nim rodzinę, w której na pewno nie zabraknie takich małych szkrabów.
Wiesz... - zaczęła nie pewnie brunetka. - Myślę że to nie nastąpi zbyt szybko.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - odstawiłam pustą już butelkę Hyorin na blat kuchenny i zaczęłam bawić się własnymi włosami.
Jennie spuściła wzrok i zaczęła nerwowo skubać swoje paznokcie.
- Ja... Tak jakby... - plątała się w słowach, co było do niej niepodobne. - Ugh, chodzi o to że jestem lesbijką i podoba mi się pewna dziewczyna.
Jennie powiedziała to wszystko na jednym wdechu a po chwili jej policzki pokryły się czerwienią.
- Ojejku, Jennie, to cudowne! - zawołałam i przytuliłam ją. - I jak jesteście razem?
- Nie. Ona chyba nie chce mnie znać. Bardzo ją zraniłam chociaż w sumie zrobiłam to nieświadomie...
- Posłuchaj Jenn. Jeśli ona czuje do ciebie to samo co ty do niej, to z pewnością ci wybaczy - powiedziałam i spojrzałam jej głęboko w oczy. - Powinnaś z nią porozmawiać.
Jenn westchnęła i poprawiła na rękach Hyorin.
- Może kiedyś - ucięła krótko. - A zmieniając temat. Jest już późno, co powiesz na to żebyśmy położyły małą spać i obejrzały jakiś fajny film?
Spojrzałam na zegarek. Faktycznie, było już po dwudziestej pierwszej. Nawet nie wiem kiedy tak szybko minął nam wieczór.
- W sumie czemu by nie. Położymy małą spać i możemy oglądać.
Jak powiedziałam tak też zrobiłyśmy. Rozłożyłyśmy wspólnie łóżeczko dla Hyorin i pościeliłyśmy je. Jennie wrzuciła tam jeszcze kilka pluszaków żeby dziewczynka nie czuła się samotna.
- Jaki film oglądamy? - zapytała mnie Jennie i usiadła na swoim łóżku. Telewizor był tak fajnie ustawiony że mogłyśmy siedzieć na łóżku brunetki i spokojnie widziałyśmy to co działo się na ekranie.
- Hmm... Nie wiem - przyznałam i zajęłam miejsce obok niej. - Może jakaś komedia?
- Oki - brunetka uśmiechnęła się i zaklaskała w dłonie. - To pójdę po coś.
Jennie wyszła z pokoju a ja poczułam się nagle dziwnie senna. Położyłam się na jej łóżku. Tylko na chwilkę... Zaraz wstanę.
[Jennie's pov]
Wchodziłam na schodach po górę. Wybrałam jakąś tam komedię familijna z dwa tysiące jedenastego roku, mam nadzieję że będzie odpowiednia. Nacisnęłam klamkę od drzwi i po cichu weszłam do pokoju. Widok który tam zastałam rozczulił mnie do granic możliwości. Na moim łóżku słodko pochrapywała sobie Jisoo. Uśmiechnęłam się pod nosem i przykryłam ją kocem. Zawahałam się przez moment ale ostatecznie pochyliłam się nad dziewczyną i dałam jej buziaka w czoło. Z uśmiechem na ustach ułożyłam się obok niej i wtuliłam się w jej ciepłe ciało.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top