34
Dzisiaj razem z Celiną wylatujemy do Engelbergu na konkurs indywidualny. W Niżnym Tagile tak samo jak w Kussamo mnie nie było, a konkurs w Titisee-Neustadt został odwołany, więc został mi Engelberg, a później Turniej Czterech Skoczni. Norweżka jest u mnie od trzech dni. Natomiast od paru dni męczy mnie ból brzucha, ale dzisiaj jakoś ustał. Nareszcie. Nie wspominałam nikomu o tym, bo nie chciałam ich zamartwiać zwykłym bólem brzucha. Siedzimy na lotnisku, czekając na nasz samolot do Engelbergu, który powinien być za jakieś dziesięć minut. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Odebrałam, widząc na ekranie zdjęcie Andreasa.
- No co tam? - odezwałam się jako pierwsza.
- Gdzie jesteście już?
- Na lotnisku, czekamy na samolot. - odparłam, pijąc kawę którą kupiłam w kawiarni. - Za godzinę powinnam być w Szwajcarii.
- Nie mogę się doczekać. - wiedziałam, że uśmiechnął się mówiąc to. - Kończę, bo za chwilę mam trening. - zakończył rozmowę. Przyszedł czas, że razem z Norweżką musiałyśmy już iść na pokład samolotu. Siedziałam od okna.
*****
Pokój dzieliłam jak zwykle z blondynem. Aktualnie go nie ma, bo poszedł na obiad. Natomiast ja zostałam, bo znów zaczął boleć mnie brzuch. Po chwili szybko pobiegłam do toalety, gdzie przesiedziałam jakieś trzydzieści minut. Kurwa co mi jest? Brzuch mnie boli i mdłości? Położyłam się na łóżku. Andreas przyniósł mi herbatę. Posłałam mu uśmiech, upiłam parę łyków gorącego napoju.
- Nadal boli? - zapytał troskliwie, Niemiec.
- Już mniej. - rzuciłam szybko. Niebieskooki wszedł do łazienki, korzystając z sytuacji napisałam do Celiny.
Do: Celina 💁♀️
Jak chłopaki pójdą na skocznie to przyjdź do mnie na chwilę z Anją. Sprawa życia lub śmierci 😟
Od: Celina 💁♀️
Zaczynam się bać...
Komórkę odłożyłam z powrotem na szafkę nocną. Włączyłam telewizor. Andreas wyszedł z pomieszczenia. Położył się obok mnie, wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Pocałował mnie w głowę. Niestety ta chwila nie trwała długo, bo skoczek musiał zbierać się na skocznie.
- Będziesz na skoczni? - zadał mi pytanie, na które odpowiedziałam kiwnięciem głową na tak. - W takim razie do zobaczenia. - złożył krótki pocałunek na moich ustach. Zabrał swoje rzeczy, a następnie opuścił pomieszczenie. Znowu wbiegłam do łazienki. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Była to Celina, bo słyszałam jak mnie wołała. Wyszłam z pomieszczenia, przemywając buzię wodą. Obok mojej przyjaciółki stała Anja i Daniel.
- Nie pozwolił nam iść, bo przeczytał sms'a. - odparła blondynka.
- Co to za ważna sytuacja? - spytała Celina, siadając na łóżku.
- Mam mdłości i bóle brzucha, a ja nie wiem jak na to zaradzić. - mruknęłam. Celina zdziwiła się.
- Na to nie zaradzisz moja droga, prawdopodobnie jesteś w ciąży. - uśmiechnęła się Norweżka, a mnie zamurowało. Mam dziewiętnaście lat i jestem już w ciąży? To nie możliwe.
- To nie możliwe. - rzuciłam szybko. - Jestem za młoda, zdecydowanie. - Daniel przytaknął, a dziewczyny posłały mu piorunujące spojrzenie.
- No, a co zrobisz jeżeli przypuszczenia się potwierdzą? Chyba nie usuniesz dziecka? - odezwała się Anja.
- Zwariowałaś? Nie jestem taka, żeby odbierać niewinnemu dziecku życia. - odparłam zdenerwowana. - Tylko jak na to Andreas zareaguję. Obstawiam najgorszą możliwą opcję ze wszystkich.
- Na razie to nie wiemy czy na sto procent jesteś w ciąży. - powiedziała brunetka, zerkając na zegarek. - Po konkursie od razu pójdziemy do apteki, a teraz ubierz się, bo zostało nam tylko dziesięć minut na dojście na skocznie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top