20.

Wstałam i zobaczyłam na zegarek 12 o jeny coraz później wstaje. Janek ma być o 13 więc mam godzine. Postanowiłam, że nie będę się ubierać, bo mi się nie chce. I poszłam do salonu wziełam mojego laptopa i zaczęłam grać z Abrą w kwadratową. Robiliśmy różne rzeczy. Godzina 13.

-Co robisz skarbie? I czemu nie jesteś ubrana?

-Gram w kwadratową.

-A pamiętasz, że dziś idziemy dalej zwiedzać?

-Pamiętam ale mi się nie chce...

-No dobra... a z kim grasz?

-Z Abrą.

-To nagrajmy odcinek.

Nagraliśmy odcinek i przyszli chłopaki z ekipy jak mnie zobaczyli zabrali mi laptopa i Jaś wynosząc mnie jak panne młodą zaniósł mnie do łazienki.

Perspektywa Jasia.

Zamknąłem ją w łazience żeby się przebrała i poszłem zobaczyć co robią chłopacy.

-Co wy robicie?Zostawcie tego laptopa.

-Zobacz.-powiedziali

Zobaczyłem Wiktorię którą przytula jakiś chłopak i chyba chcą się pocałować. Po chwili przyszła Wiktoria.

-Czemu mi grzebiecie w laptopie?!

-Wika powiedz mi co to ma znaczyć?

-To jest mój kolega w wieku Adriana ma na imię Kacper.

A- czemu chcesz go pocałować?!

-Nie chce go pocałować, bo to był taki mój drugi brat . Julia to dla mnie siostra, a to był chłopak Julii.

-No nie wiem...

-Ufasz mi?(nic nie odpowiedziałem)
Nie ufasz?! Możesz se przeglądnąć mój telefon!

Rzuciła we mnie telefonem i pobiegła.
Ja dałem telefon chłopakom do sprawdzenia, a sam pobiegłem. Wychodząc przed dom nie widziałem jej więc poszłem do domu. Zobaczyłem wiadomości i to na serio był tylko przyjaciel, a Wiktoria była prawie zgwałcona przez jakiegoś dupka z jej klasy na szkolnej wycieczce. Bez zastanowienia poszliśmy jej szukać. Szukaliśmy do 1 w noc nie znaleźliśmy ale szukaliśmy dalej.

Perspektywa Wiktorii.

Jest godzina już po północy to co chciałam zwiedzić w Warszawie zwiedziłam,bo wychodząc wizięłam portfel.
Uznałam, że jak już wszystko zwiedziłam to wróce do Jasia i wyjaśnie tą sprawę i jeszcze jedną o której nie mówiłam, bo nie wiedziałam jak zareaguje. Dlatego wróciłam do mieszkania Jasia. Ale drzwi były zamknięte. Ale na szczęście mam klucz do domu chłopaka, bo dał mi nie dawno. Otworzyłam drzwi ale w domu nikogo nie było. Więc położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Obudziłam się wcześnie więc chciałam iść do kuchni i wziąść wszystko co pozwoli mi przetrwać. Weszłam do kuchni chciałam żeby mnie nikt nie zauważył ale niestety w kuchni siedział Janek więc chcąc się wrócić do sypialni odwróciłam się.

-Wika stój!

Podbiegł i chwycił mnie za nadgarstek.

-Po co?

-Chciałem cię przeprosić-powiedział smutno.

-Przyjmuje ale wiedz, że to koniec.

-Co to ma znaczyć?

-W związku na 2 miejscu jest zaufanie od razu po uczuciu. Skoro w naszym związku ty nie masz do mnie to jak sobie to wyobrażasz? To ja nie powinnam mieć, bo ty jesteś sławny i ogólnie ty się na mnie wściekasz o zdjęcie które nawet nie jest dwuznaczne.

-Wika nie mów tak! Mam do ciebie zaufanie tylko kiedy zobaczyłem cię z nim coś mnie ruszyło.

-A co ja mam powiedzić jak za tobą szaleje połowa Polski!

-Masz racje nie powienienem-powiedział smutno, a następnie mnie puścił i chciał odejść ale coś we mnie pękło.

-Janek stój!

-O co chodzi?

-Masz do mnie zaufanie?

-Tak,a ty do mnie?

-Oczywiście! Słuchaj uznajmy, że nic się nie wydarzyło. Wiem, że się o mnie martwisz i troszczysz ale zrozum musimy mieć do siebie zaufanie i wsparcie, bo długo nie zajedziemy.

-Czyli jesteśmy razem? Wybaczysz mi? Masz do mnie zaufanie pomimo tak jak ty to powiedziałaś leci na mnie połowa Polski?

-Tak, przecież cię kocham to muszę ci wybaczyć.

I wtedy wzioł mnie na ręce obrócił z 3 razy wokół własnej osi i mnie pocałował

-Kochanie póścisz mnie?

-Po co?

-Bo chce się ogarnąć, bo zaraz przyjdą chłopacy i nie chce się pokazywać w takim stanie.

-No dobrze, a ja co mam zrobić?

-Zrób kanapki czy coś nie wiem

Poszłam i ubrałam się

Wyszłam z łazienki, a tam chłopaki już jedzą, a dokładniej żrą kanapki ja się dosiadłam i też zaczełam jeść. A i nie wiem czy mówiłam ale jutro z samego ranka jedziemy do Legnicy między innymi po Melka ale tak naprawde to wszystcy się zjeżdżają czyli oczywiście będzie Paweł i rodzice Janka ale jeszcze będzie Tomek z synem i z żoną i będzie jeszcze Piotr ale przyjedzie sam.

Następnego dnia...

Wstaliśmy o 6 żeby o 7 wyjechać i być o 8.30 w Legnicy i pomóc np. W gotowaniu czegoś na obiad. Ogarnełam się i ubrałam w to:

Czyli Czarną bluze, zwykłe jeansy z dziurami i reeboki.

Dobra ogarnięta poszłam przygotować coś do jedzenia ale wyprzedził mnie Jasiu.

-Jasiu ty już wstałeś?

-Tak, żeby zrobić dla mojej księżniczki śniadanie.

-Dziękuje - powiedziałam całując go w policzek.

-Ide do łazienki, a ty już jedz i jeszcze musimy się spakować.

-JASIU! Czemu nie przypomniałeś mi o tym wczoraj?!

Ten bojąc się, że mu coś zrobie uciekł do łazienki. Najszybciej jak umiem zjadłam śniadanko i poszłam do sypialni żeby spakować i mnie i Janka. Spakowałam rzeczy na około 4 dni, bo Jasiu chciał mi pokazać całą Legnice. Jak spakowałam nas to przyszedł Jaś.

-Jesteś zła? -zapytał

-Już mniej ale błagam Cię następnym razem przypomnij mi dobrze?

-Dobrze skarbie.

Usiadłam na łóżku i zaczełam gadać z Jankiem. Po chwili zobaczyłam na zegar w telefonie.

-Janek jedziemy. Szybko!

-Czemu?

-Jest 7.45. Nie zdążymy streszczaj się!

Mówiąc to wziełam chłopaka za nadgarstek i ciągnąc do przed pokoju żeby ubrać buty.
Wsiedliśmy w auto i zaczeliśmy jechać...

C.D.N.

Hejo!❤
Dziś nie wypromuje konta: Mencelkaa.
Wiem już to zrobiłam XD
Pieski piszcie prosze piosenki o miłość nie o rozstaniu w komach. Miejcie świadomość, że jak nie odpisze na wasz kom to to nie oznacza, że go nie przeczytałam. Wszystkie komy czytam więc piszcie te piosenki prosze❤
(Dla ciekawskich 954 słówa)
Piosenka u góry "Shape of you" (po polsku)
Baju!❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top