Posłowie
Wraz z początkiem nowego tygodnia przychodzimy z garścią kluczowych informacji podsumowujących niedawno zakończoną edycję „Splątanych nici", równocześnie będących formą pożegnania z naszej strony. Nim jednak przejdziemy do konkretów, zatrzymamy się na samej istocie konkursu; na tym, jak wielki wkład w jego realizację mieli stali jurorzy, patroni oraz osoby niebędące z nami do końca, a jednak szczerze angażujące się w główną działalność Nożyc:
Jonfryn, voeyury, KatiaRomanowa, MaiyaRaev, Dusigrosz, LirycznaLucinda, Elnath11, hancia1303, Vee12788, xpositivosx, alissonjswan, Vivienne_Clairette, HorseRiderBM, Laptopcjusz, Absencjaa, DestroyedHope, jodoform-, onomatopeja-_, przytulia, Regreens, secondrenaissance, sue-black, ZuzixGrudzix, YoungWolffff, _videl, TerraEpsilon, Blockfush, MadameDelay, Sthenno, NikodemJez, Kepler186f, LisWAMikulska, posifa, panciaczekv, NIHILNOVl, Kruczy, Loevel, Godmess, xJuskox, omgszop, veryimpossiblegirl, Peculiar_Stranger, _yanelly_, Only_Melanika, TheWorstGirlEver, sad_hard_life, Ninakorka, Hyden1, fragilejinx, Evyenne, AuntieShadow, kulkanadziei, dwakwiaty;
QueenOffShade, S_Pinka, novocainum, LarryIsMyCutie, Kamcioszeek, AgusiaSzczygie, Rubyilo, Awarko, Multivariate_Ego, gold_wind, paulinellina, Creachadoir, _betacancri, nieistnienie, Blakiszcze, marixprincess, Mili1703, Valkiria, Queen_Of_Wolves, SullivanDiana, poruta_, KotKaktus, KagamiNee, BlondPingwin, Hapsiu, Mathie_Pl, nathanalejver, unluckyphilosopher, WariatkowoAg, MaryWitcher, Ariqhue, BartlomiejSztobryn, Miss_AshNami, GoldFlower, MonicaMargaret, Akuria, buziaki_kicia, Vera-18, neverwinternight, Optypesyreal, ficzykk.
Dziękujemy też ValixySn za wykonanie wspaniałych naklejek!
Chcemy również podziękować osobie, która zwołała do życia całą inicjatywę oraz, z niezaprzeczalną pomocą pozostałych członków grupy, przez dwa lata zajmowała się działalnością Nożyc. Dziękujemy, adriananitaniteczka.
Wiadomo, że Nożyce miały swoje wzloty i upadki. W naszych szeregach bywało naprawdę gorąco, nieprzyjemnie wręcz, co z kolei rzutowało na opinię publiczną, na sposób, w jaki się o nas mówi czy pisze. Z tego powodu grupa stała się pewnego rodzaju marką wzbudzającą wątpliwy autorytet. Czymś, po czym oczekiwało się Bóg wie czego, a w odwecie dawało monetę, której jedna strona pełna była pochlebstw i wyrazów podziwu, zaś druga — słów niekierowanych do nas bezpośrednio, a powtarzanych gdzieś prywatnie w komentarzach poruszających tematy okołokonkursowe, rzucających się w oczy nawet gdy nie były szukane.
Wiele osób, pomimo początkowego entuzjazmu, zdołało się wypalić, zmęczyć żmudną pracą zmuszającą do rezygnacji z życia prywatnego na rzecz spraw dziejących się w Internecie. Wielu z nas poświęciło więcej, niż było to potrzebne, aby podomykać większość spraw i spełnić oczekiwania ludzi. Niestety, koniec końców usłyszeliśmy radę na przyszłość, aby już więcej się za to nie zabierać, bo...
No właśnie, dlaczego?
Dostaliśmy w twarz mnóstwem podobnych opinii. Czy to pod rozdziałem z wynikami, czy w odpowiedzi na wysyłane Wam wrażenia jurorów. Zarzut, jakobyśmy faworyzowali znane nam osoby. Wyśmiewanie podkreślone rzędem „XD". Ironiczne aluzje nawiązujące do «nie»kompetencji jurorów. Ubogacanie naszych wiadomości słowami, których ani nie wypowiedzieliśmy, ani nie napisaliśmy. Liczne insynuacje, nadinterpretacje i przeinaczania treści zawartych we wrażeniach.
Nie twierdzimy, że jesteśmy nieomylni. Autor od początku miał pełne prawo nie zgodzić się z opinią, przytoczyć argumenty przemawiające za swoim stanowiskiem i porozumieć się z jurorem, który być może popełnił błąd. Ale żeby «rozmawiać» w taki sposób? Wyśmiewając? Jawnie obrażając? Naprawdę nie liczyliśmy na wiele. Wystarczyłby nam zwykły szacunek. Kultura wypowiedzi.
Po prostu bycie fair względem drugiego człowieka.
Bo tak jak Wy piszecie nam, że po drugiej stronie siedzi człowiek, młody autor prawdopodobnie załamujący się «krytycznymi» słowami o swoim pierwszym opowiadaniu, tak samo my jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy poświęcili masę czasu na analizę opowiadań, na napisanie wrażeń i przesłanie ich do Was z myślą, że te opinie jakkolwiek pomogą. I tak samo my mamy prawo poczuć się dotknięci, kiedy jesteśmy mieszani z błotem za sprawą emocji biorących górę nad wszystkim innym.
Czym tak właściwie były te «złe i okrutne» wrażenia? Można powiedzieć, że takim... wewnętrznym podręcznikiem jurorów, uzasadnieniem oceny. Oczywistym więc jest fakt, że w takim wypadku przewagą mogły być ewentualne usterki bądź nieścisłości; coś, co zaprzepaściło szansę na dobrą ocenę i doprowadziło do odrzucenia pracy. Chcemy jednak dodać, że każda wiadomość przed wysłaniem była czytana w celu weryfikacji, czy słowa nie brzmią zbyt ostro, oschle, aby zapobiec potencjalnym nieprzyjemnościom. Zapewniamy, że żaden z jurorów nie chciał nikomu dowalić, opierając swą opinię na mankamentach opowiadania; chodziło o podkreślenie, co poszło nie tak, aby autor wiedział, na co zwrócić uwagę przy poprawkach. „Splątane Nici" są konkursem amatorskim, ale wciąż — polegającym na ocenie jak każdy inny konkurs: czy to literacki, czy plastyczny.
Pytaliście, czemu tak wiele podiów świeci pustkami, czemu w niektórych kategoriach jest tak dużo wyróżnień, skoro miejsc 1-3 brak. Od początku zastrzegaliśmy sobie prawo do nieprzyznawania żadnych miejsc, jeśli w kategorii nie pojawią się prace prezentujące wyznaczony poziom. Nie chcieliśmy nikogo nagradzać na siłę. Z naszej strony byłoby to nie fair względem obiecujących autorów, którzy osiągnęli to, co osiągnęli tylko i wyłącznie dzięki własnej pracy — zapewne ciężkiej i wyczerpującej.
Czasami bywało też tak, że do mniej obleganych kategorii zgłosiły się dwie bądź trzy prace. Niestety, nie wybieraliśmy najlepszych opowiadań w oparciu o obszerność listy zgłoszonych, stąd brak miejsc 1-3 i wyróżnień, nawet jeśli konkurencji «nie było»; bycie jedynym w danej kategorii nie równało się zwycięstwu. Jak już mówiliśmy — nie chcieliśmy nikogo nagradzać na siłę, gdyż byłoby to nie fair względem osób w pełni zasługujących na nagrodę. Ponadto, już w zeszłym roku spotkaliśmy się z opinią, że wyróżniamy opowiadania, które na to nie zasługują; że niepotrzebnie zapełniamy listy zwycięzców, byleby coś było.
Zdarzało się, że jakaś praca zapowiadała się naprawdę obiecująco, ale przez wzgląd na ilość rozdziałów bądź nieduży postęp fabuły nie mogliśmy dać kredytu zaufania. Stąd wyróżnienie — aby autor mógł wziąć udział ponownie i zawalczyć o pierwsze miejsce. Niektóre prace, na pierwszy rzut oka bardzo dobre, z czasem zaczynały podupadać na poziomie pod względem językowym bądź fabularnym; pojawiały się dziury logiczne, następstwo zdarzeń nie było właściwie umotywowane. Stąd wyróżnienie — aby autor mógł poprawić pracę i zgłosić się do nas ponownie, tym razem z nowym wydaniem całkiem obiecującej historii.
Więc to naprawdę nie tak, że wybieraliśmy zwycięzców wedle własnego kaprysu.
Smuci nas fakt (i demotywuje), że osoby, które publicznie nas wspierały i dzieliły się pokrzepiającymi wiadomościami, prywatnie pisały, że „zrobiliśmy straszną głupotę, nie wyróżniając «kogoś», a tu takie rzeczy dostały, jakie dostały".
My więc pytamy: jakie rzeczy? Czemu tak właściwie zwycięskie prace (i w zasadzie każde inne) nazywane są rzeczami, w dodatku przy tak nieprzyjemnym wydźwięku, zupełnie jakby nie mieściły się w kryteriach «dobrej i zadowalającej» literatury? Czy nie jest to aby... krzywdzące?
Prosilibyśmy o zachowanie choć odrobiny przyzwoitości i zwracanie się z ewentualnymi obiekcjami prosto do nas, póki jeszcze jest szansa, bo wraz z zamieszczeniem „Nożycowej Polecajki", będącej formą zeszłorocznych „Stusłówek", kończymy naszą działalność na tym profilu i odchodzimy.
Pragniemy zacząć od zera. Z czystą kartą. Z zerowymi oczekiwaniami. I, co najważniejsze, z nadzieją, że tym razem nie będziemy traktowani jak maszyny, a po prostu...
Jak ludzie.
Ludzie, którymi wszyscy jesteśmy.
Możecie potraktować ten wpis dowolnie — albo jako wylewanie żali i frustracji, albo jako apel o wzajemne szanowanie się. Z naszej strony to miała być czysto informacyjna wiadomość nakreślająca problem, z jakim zmagają się ludzie i w sieci, i w życiu prywatnym.
Bądźmy wobec siebie fair.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top