9. DRUŻYNA BEARK
W tym czasie, gdy Czkawka uwalniał przyjaciół...
Śledzik leciał i leciał nad morzem.
- To co Księżnisiu?- spytał smoka -jak mam ich zagadać?
Wtem przypomniał sobie, jak strażnicy porwali przyjaciół.
- Nie. To nie ważne, jak im to powiem. Ważne, by mnie zrozumieli i mi uwierzyli. To znaczy...
Jego smok przewrócił oczami.
- Szybko Księżnisiu!!!
Niedługo jeszcze lecieli. Gdy tylko dotarli na Beark, Śledzik wrzasnął :
- Ratunku! Pomocy! Ratunku!
Ludzie się zbiegli.
- Na tajemnej wyspie jacyś ludzie porwali Astrid, Mieczyka, Szpadke, Sonczysmarka, ich smoki i...
- Ciii!!! Co za bzdury!- krzyczy tłum.
- Oni mogą ich zabić!
- Nie prawda!
- Śledzik, co ty gadasz?!- wtem podeszła Valka- to bzdury!
- Tak??? To jak chceż stracić syna, to tak mów!
- Czkawka?
- Nie, wiesz! Och! No jasne, że tak! Musimy im pomóc!
- Dobrze więc, ale chwila! Nie kłamiesz?
- Och!- wtem chłopak przypomniał sobie o aparacie Czkawki, który dostał od... Czkawki, by go pokazać ludziom.
- Fakt! Ależ to prawda! - uwierzyła Valka.
Ludzie zaczęli więc się zbierać.
Wzięli broń, coś do jedzenia, zbroje, smoki i... siebie samych.
- Prowadź nas Śledziu!- krzyknęli do Śledzika, któremu nie spodobało się przezwisko. Mimo to zaprowadził ich na wyspę Czaszki.
Tam spotkali Czkawkę i resztę.
- Och! Synu!- powiedziała Valka- przepraszam, że ci nie wierzyłam. Ale skoro jesteście bezpieczni, wracamy?
- Bezpieczni?! A w życiu! My... Beark jest w niebezpieczeństwie!
- Co?!
- Drago Krwawdoń chce zająć Beark! Eliot i Patric też!
- Drago Krwawdoń?! To... to nie możliwe! On utonął ze smokiem Alfa już rok temu!
- Widziałem go! Szykuje armię! I ma nowego smoka! Smoka Lawowego! Ukrywają się w podziemiach i w wulkanie!
- W wulkanie?!
- Później wyjaśnię.
Musieli coś zrobić. Jednak Czkawka sam nie wiedział, co.
- Dasz sobie radę- jakby powiedział Szczerbatek- zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na mnie i na inne smoki.
- No tak! Smoki! Mordko! Jesteś genialny!!! -Czkawka wpadł na nowy pomysł. Zamierzał zwyciężyć dzięki smokom- swoim wiernym przyjaciołom.
- Słuchajcie. Plan jest taki: musimy znaleźć jakieś miejsce, w którym jesteśmy bezpieczni i przygotować się do... wojny. Ktoś zna takie miejsce?
- Y... ja... tak jakby- odparł Pyskacz- czasem ja i mój smok latamy tam na tajne pikniki. Przykro mi smoczuś- rzekł do swojego gada -ale będziemy musieli znaleźć sobie jakieś inne miejsce.
- Zaprowadzisz nas tam?- spytał Czkawka.
- Jasne. Kiedy?
- Teraz. Tu nie jest bezpiecznie, a my nie mamy czasu do stracenia.
Cześć. Bardzo długo nie pisałam, ale już jestem. Teraz obiecuję, że będę bardziej obecna na wattpadzie. W ferie i przed nimi wyjdą nowe rozdziały nie tylko tej, ale i innych moich książek. Przypominam tylko tym, którzy czytali " Króla Lwa: Wędrówkę: Nową Historię ", o tym, że niedługo będzie nowa część - " Król Lew: Nowe pokolenie ".
Bez dalszych przedłużeń- do nexta!
( 443 słowa ). Pa, pa!!! 💋💋💋💋💋💋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top