Drzwi
Wiele rzeczy zmieniło się na lepsze, odkąd Gloria, po wieloletnich przygotowaniach, wreszcie rzuciła wyzwanie o tron i pozbyła się nieudolnej rządzącej. Teraz to ona, zamiast leniwej i bezużytecznej Królowej Magnificencji, zasiadała na tronie Lasu Deszczowego i zajmowała Królewski Gabinet.
Pomieszczenie podobało się młodej władczyni. Było przestronne, ale nie za duże, z oknami o odpowiednich rozmiarach i rzędem półek, na których od czasu jej koronacji ustawiono najróżniejsze, mniej lub bardziej przydatne zwoje. Pod ścianą na przeciwko drzwi stało jej biurko — ogromny, niemal przytłaczający swoją postawą mebel, który jednak stanowił tylko ładną otoczkę wobec krasy jego posiadaczki. Sprowadzono je specjalnie dla niej, na zamówienie, z Królestwa Błot. Nie, żeby miała czas na takie błahostki, po prostu przyjaciel chciał sprawić jej prezent, a patrząc w jego niepomiernie ciepłe i urocze oczy, nie potrafiła odmówić.
Odkąd pozbawiła Gabinetu fikuśnych kwiatowych ozdób czy hamaków dla leniwców, które tak chętnie zbierała jej poprzedniczka, dodatkowego majestatu zyskały drzwi do pomieszczenia. Gloria uważała je za bardzo użyteczne i przekonała się o racji tego stwierdzenia już wiele razy.
Mimo małych, kolorowych postaci wyrzeźbionych na całej swojej powierzchni, ich konstrukcja była solidna. Idealnie nadawały się więc do zabarykadowania, gdy parę zbuntowanych Nocoskrzydłych postanowiło przeprowadzić próbę obalenia rządu, a wściekła Gloria awanturowała się ze Skrytobójcą o to, że też musi dołączyć do walk. Na szczęście zdrajców stosunkowo szybko spacyfikowano, a potem musiano nawet chronić ich przed samosądem ze strony nieco przychylniejszych nowej władzy współplemieńców. Niemniej drzwi okazały się przydatne.
Można też było je ostentacyjnie zatrzasnąć przed nosem nader rozentuzjazmowanego brata, który swoją osobą rozsiewał wszędzie wokół radosny chaos i nie był szczególnie przydatny, jeśli chodzi o biurokrację, do której od jakiegoś czasu z niewiadomych Glorii przyczyn przejawiał ciągoty.
Największy jednak atut drzwi — ich dźwiękoszczelność — objawiał się dopiero, gdy w gabinecie gościła z wizytą bliska przyjaciółka Glorii, Tsunami.
Kiedyś pewnie kłóciłyby się ciągle i sprzeczały jak w dzieciństwie, jednak po wielu latach znajomości opracowały o wiele skuteczniejszy sposób na rozładowanie napięcia w ich relacji.
yyy pedalskie smoki UwU
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top