Rozdzaił 2
Poszedłem do swojego pokoju, podobnie jak Czkawka. Wziąłem prysznic, założyłem czarne dżinsy i białą koszule, zszedłem na dół i udałem się do salonu, gdzie dziewczyny oglądały coś w telewizji, a raczej przewijały z kanału na kanał. Anka pokazała miejsce obok siebie więc nie zastanawiając się usiadłem między nią a Meridą. Chwilę potem zszedł Czkawka, między urywkami różnych seriali i filmów dowiedziałem się że idziemy prosto do szkoły i czekamy na Elsa i kogoś jeszcze, wkrótce, dało się słyszeć trzaśniecie drzwiami a moim oczom ukazała się blondynka w białej koronkowej sukience. Za nią do środka wszedł jakiś chłopak również blond włosy.
-No to możemy już iść - krzyknęła Merida rzucając się na dziewczynę która lekko się uchyliła, a rudowłosa runęła na ziemię, uśmiechnęła się pod nosem, a my śmialiśmy się w najlepsze.
-To jest Jack - zwrócił się do chłopaka mój kuzyn. - A to jest Kristoff - uścisnęliśmy sobie dłonie, wydawał się spoko. Chwile potem szliśmy dyskutując o szkole, nauczycielach, klasie itd. Mało się udzielałem podobnie jak blondynka która cały czas wgapiała się w telefon.
-Ktoś jeszcze dochodzi do klasy? - To pytanie zadała rudowłosa zwracając się do blondynki.
-Za dwa tygodnie, Matt - miała takie piękny głos, pierwszy raz ją usłyszałem - Kristoff, wasza kolei żeby się wykazać - uśmiechnęła się krzywo do chłopaka który podrapał się po karku śmiejąc się.
-Sam wybieram?
-Jak chcesz - wzruszyła ramionami. Czkawka wysłał mu porozumiewawcze spojrzenie, czyli Czkawka będzie w tym całym komitecie powitalnym.
-Po co to w ogóle? - Spojrzeli na mnie zdziwieni- no ta pobudka przecież to idiotyczne -wzruszył ramionami. Dziewczyny zakrywa dłonią usta, a chłopaki pokręcili głowami, Czkawka kątem oka spojrzał na Else, poszedłem w jego ślady. Dziewczyna stała w miejscu zaciskając pięści.
-Głupie? Według ciebie to jest głupie? - powiedziała spokojnie, co najwidoczniej zdziwiło pozostałych, Pokiwałem głową i nawet się nie zorientowałem kiedy dała mi z liścia w twarz. Złapałem się za policzek i spojrzałem jak odeszła szybko w kierunku szkoły którą było już widać.
-Jak mogłeś?! -warknęła ruda i tak jak tamta dała mi w twarz, a za nią Anka.
-Jesteś kompletnym idiotą- po czym obydwie pobiegł w stronę szkoły, spojrzałem na złotowłosą która powoli do mnie podeszła.
-Jak ty mi też przywalisz to nie resztę za siebie.
-Nie spokojnie, chodzi o to...- powiedziała a oczy jej się zaszkliły- Dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku w pierwszej liceum zmarła Elton, to był zaledwie tydzień po rodzicach Elsy, ona to wymyśliła. Elton, była bardzo bliską przyjaciółką Elsy, jak i naszą. Z Elsą miały wspólny język, zginęła w wypadku...-pociągnęła nosem -dla Elsy to bardzo ważne, w ten sposób, tak jakby uczciła jej pamięć, my wszyscy- powiedziała lekko zmieszczą i poszła w kierunku szkoły. Spojrzałem na chłopaków, Kristoff poszedł za Roszpunką.
-Sobie nagrabiłeś -poklepał mnie po plecach.
-Mówisz? - włożyłem ręce do kieszeni i jakby nigdy nic ruszyłem do szkoły razem z Czkawką. Szukałem wzrokiem Elsy ale jej nie było. Była Merida, Anka, Roszpunka, Kristoff, ale po niej ani śladu. Po jakiej godzinie poszliśmy do klas, gdzie dopiero zauważyłem Else która stała obok biurka i rozmawiała jak wnioskuję z naszą wychowawczynią. Chwilę potem usiadła w ostatniej ławce, tak samo zrobiła cała reszta klasy, w tym i ja siedzieliśmy z Czkawką w drugim rzędzie zaraz obok ławki Elsy w której sama siedziała, przed nami siedziały Merida i Roszpunka, Anka jest rok młodsza, więc poszła dopiero do 1 liceum. Merida patrzyła na mnie nienawistnym wzrokiem, na co tylko wzruszyłem ramionami. Nie ma mnie w końcu czym obwiniać. Skąd mogłem o tym wiedzieć, a poza tym to mega głupie. Roszpunka patrzyła za to z troska na Else która wyprostowana słuchała tego co mówiła nauczycielka. Miała obojętny wyraz twarzy. Po kolejnej godzinie byliśmy wolni. Razem z Czkawką wróciliśmy do domu, zamówiliśmy pizze i oglądaliśmy jakiś film w telewizji, chwilę potem było słychać ryk ścigacza Elsy.
-Że cie jeszcze nie zabiła -mruknął mój towarzysz, wzruszyłem na to ramionami, nie byłem pewien czy mówi o filmie czy o dziewczynie. Chwilę później już spałem u siebie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top