76. Daj mi wyjaśnić

Rozdział napisała dla Was -empatia jaka nagroda za zajęcie 2 miejsca w konkursie. Jeszcze raz Gratulacje❤

Pov Krzychu:

Sobota. Z racji, że mój brat właśnie pojechał w odwiedziny do rodziców i ma wrócić dopiero w niedzielę wieczorem, w głowie planuje sobie dzisiejszy dzień. Jest to dość trudne, gdy od samego rana Paulina jest w domu ekipy. Staram się trzymać od niej z daleka, ona cały czas mnie obserwuje i usiłuje ze mną porozmawiać. Ja nie mam na to ochoty. Boję się jej. Jestem pewien, że stwarza tylko pozory, że się zmieniła. Właśnie zszedłem na dół, aby zrobić sobie obiad. Oczywiście Paulina podeszła do mnie.
- Zrozum wreszcie, że nie mam ochoty z Tobą rozmawiać- zacząłem nawet nie patrząc na nią, tylko zajmując się przygotowaniem obiadu. - Doskonale wiem, że coś planujesz i tylko udajesz, że się zmieniłaś.
- A skąd Ty wiesz że się nie zmieniłam? Odkąd wróciłam nawet nie dałeś mi dojść do słowa. Nic o mnie nie wiesz, rozumiesz? Chcę z Tobą porozmawiać ale Ty mi nawet nie dajesz dojść do słowa. Czy dasz mi cokolwiek powiedzieć zanim mnie zaczniesz oceniać?
- Dobra, masz dwie minuty- ustąpiłem.
- Gdy byłam w areszcie, uświadomiłam, że byłam chorobliwie zakochana. To nie była zwykła miłość, tylko chora. Zdążyłam już się odkochać. Chciałabym, żebyś był szczęśliwy więc mam nadzieję, że jesteś z Julką szczęśliwy. Ta miłość do Ciebie mnie zmieniła. Teraz jestem taka, jak kiedyś. I mam dość tego gonienia Ciebie. Czy moglibyśmy zostać przyjaciółmi? Ja naprawdę żałuję tego co zrobiłam, jak jeszcze targało mnie uczucie... Strasznie Cię przepraszam i przeproś idę mnie Julke.
- Czy... Czy Ty jeszcze czujesz cokolwiek do mnie?- spojrzałem prosto w jej oczy.
- Napewno nie jest to tak silne i chore jak kiedyś. Z każdym dniem wygasa, bo uświadamiam sobie że Ty jesteś już szczęśliwy z inną wspaniałą kobietą- jej piękne oczy pokazywały czystą, stuprocentową szczerość.
- Dobra, to dasz mi trochę czasu, abym mógł to przemyśleć i się zastanowić?
- Jasne- powiedziała. Zerknela na blat wyspy kuchennej. - Smacznego.
- Dzięki- Odeszła. Wydaje mi się że mówi prawdę, ale skąd mogę mieć pewność że nie udaję? Muszę się z tym przespać. Gdy zjadłem obiad, odłożyłem brudne naczynia do zmywarki.
- Krzychu- usłyszałem głos Karola. - Choć nagrywać odcinek.
Poszedłem więc do salonu gdzie siedzieli Patecki, Friz oraz Mini Majk. Zająłem miejsce na kanapie obok Małego Michała
- W co gramy?- spytałem.
- "Nie wykonasz zadania w 7 sekund= razimy Cię prądem"- oznajmił Karol. Zasmialem się

Po nagrywkach poszedłem na górę do swojego pokoju,aby wrzucić zmontowaby już film na mój kanał. Potem położyłam się na łóżku i zacząłem zastanawiać się nad słowami Pauliny. Czy mówiła prawdę? Czy naprawdę żałuję? Czy się zmieniła? Czy jej słowa są szczere?

Następnego dnia:

Obudziłem się. Zszedłem na dół by zrobić sobie śniadanie. Już jutro operacja Julki. Trochę się boję. Na tyle że dziś pojadę chyba do niej i zostanę dopóki się nie obudzi po operacji. Zrobiłem sobie kanapki, które chwilę później zjadłem. Podeszła do mnie Paulina.
- Cześć- przywitała się.
- O, właśnie miałem iść do Ciebie- zacząłem. -Dam Ci drugą szansę ale jak tylko dowiem się że wszystkie twoje słowa były kłamstwem to już nigdy nie dostaniesz kolejnej szansy.
- Rozumiem. Ale moje słowa są w 100% autentyczne. Bardzo żałuję tego co mówiłam pod wpływem emocji. Jeszcze raz przepraszam.
- Nie ma sprawy.
- To... Jesteśmy przyjaciółmi?
- Na to wygląda- przytuliłem ją, oczywiście tak po przyjacielsku. Nie wiem czy dobrze zrobiłem. To się okaże. Chwilę później ubieram kurtkę i opuszczam dom ekipy, jadę do Julki.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top