10. Efekt Motyla
Ilekroć zamieniałam się w popiół
Odradzałam się jako feniks
Aż dzisiaj zamiast popiołu była pożoga
Nienawiść
Obrzydzenie
To wszystko sprawiło, że płonęłam
Stanęłam w własnym piekle
Które okazało się być moim niebem
Bo ilekroć płonęłam obok niego
Sądziłam, że ogień mnie nie dotknie
Ale dzisiaj wżarł się w moje wnętrze
Powodując jedynie anomię
Zamilkłam
Wzięłam oddech
I w głowie policzyłam do czterech
Dając sobie moment
Kochałam?
Tak
Cierpiałam?
Tak
Nienawidziłam?
Tylko siebie
Zasługiwałam na to?
Nie, ale skąd to miałam wiedzieć?
Spętałeś mnie w swoich ramionach
W swych kłamstwach i manipulacji
Odwróciłeś piekło i niebo
Dając mi pole do manewracji
Od twojej chęci i niechęci
Zniesmaczenia i pożądania
Starałam się znaleźć moją ostoję
Zapominając, że ja nią jestem sama
I uciekałam z obłudy w zakłamanie
Bo przecież to bywa takie kochane
Takie szczere i niewinne
Jak promienie słońca w zimowy dzień
Czego można pragnąć więcej
Kiedy wypełnia cię szczęście?
Tak kłamliwe i niepewne
Ale dające ciebie
Dzisiaj pragnę by to był koniec
Muszę wiedzieć jak żyć bez miłości
Zbyt długo okłamywałam siebie
Sądząc, że ty też masz nadzieję
Tak nikłą, jak Twoje uczucia
Bo chociaż oddałam Ci wszystko
To nadal było niewiele
Dlaczego więc nadal mam cierpieć?
Oglądając Efekt Motyla, zrozumiałam jedną ważną rzecz. Pomimo, że możemy kogoś kochać bardziej niż samych siebie, nasze uczucia nie są zapewnieniem szczęścia. Czasami, aby żyło się na lepiej, musimy żyć osobno, bo nasze drogi pp prostu nie mogą się zejść.
Nigdy nie kochałam nikogo Tak jak jego. Kurwa nigdy, nikt nawet nie był bliski tego. Nigdy nie cierpiałam Tak jak teraz, nigdy kurwa. Chociaz słowo kocham jest takie nijakie. Starałam się moje uczucia pokazywać każdego dnia, nie ograniczając się do słów. Moim wyznaniem miłości był nawet moment, kiedy rozmawiał z kolegą, a ja wychodziłam z pokoju, bo wiedziałam jak ceni prywatność i jaka jest dla niego ważna. Ale to tylko moje uczucia, nieprawdaż? Co mogą dać uczucia jednego człowieka, kiedy do tego trzeba dwóch osób?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top