Rozdział 3 cz. ll

Zaprowadziłam Janelle do przedszkola i pędem poszłam do pracy. Miałam przez cały weekend wyłączony telefon i już wiedziałam, że jeszcze w pracy będę się musiała tłumaczyć.
Weszłam do wielkiej firmy i skierowałam się do swojego biura. Po drodze Christian mnie zatrzymał. Jego mina a raczej ulga, którą było widać na jego twarzy trochę mnie zdziwiła.
- Wszystko dobrze? Cały weekend do ciebie dzwoniłem All. - weszliśmy do mojego gabinetu aby spokojnie pogadać.
- Miałam wyłączony telefon.
- Wiem. - prychnął. Nie chciałam mówić mu całej prawdy i tego jak często mam nieprzyjemności przez naszą dobrą znajomość. Postanowiłam nie mówić więcej co zaraz bardziej palił mnie wzrok mężczyzny.
- Liam. - to wystarczyło. Christian wiedział a przynajmniej się domyślał. Był wyrozumiały, wspierał mnie.

Chciałam żeby tego dnia wszystko było idealnie. Wróciłam szybciej z pracy, ogarnęłam, zrobiłam obiad. Janelle miała odebrać mama jednej z jej koleżanek z przedszkola. Czekałam na Liama z jedzeniem. Chciałam zażegnać ten konflikt i chłodną atmosferę, która ciągnęła się za nami jeszcze od piątku.
Nie bylibyśmy jednak sobą gdyby to wypaliło. Ja miałam za długi język a on był zbyt wybuchowy i zazdrosny. Znów usłyszałam zarzut zdrady. Z byle jakiej, niby spokojnej rozmowy zeszliśmy na temat Chrystiana. Tym razem sprzeczka przerodziła się w coś innego, znacznie gorszego. Liam podszedł i złączył nasze wargi w mocnym pocałunku, na którego definitywnie nie miałam ochoty. Odsunęłam się co tylko bardziej go rozwścieczyło. Wziął mnie na ręce a potem poszedł do sypialni i rzucił na łóżko. Myślałam, że śnię ale to by było zbyt piękne. Chciałabym aby to był tylko sen. Zaczął mnie rozbierać i całować a ja starałam się wyrwać. Nie miałam jednak tyle siły a nie chciałam krzyczeć. Liam Payne wciąż był moim mężem, nawet jeśli... nie wiem jak to nazwać. Czy można zgwałcić własną żonę?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top