🔥Diluc Ragnvindr x Fem!Reader🔥
Zamówienie dla _samotny_czlowiek_
Mam nadzieję, że się spodoba
I że nie wyszłam z wprawy w pisaniu
[T.I] - Twoje imię
[K.W] - Kolor włosów
[K.O] - Kolor oczu
[S.P] - Słodkie przezwisko
Historia napisana w tym shocie nie istnieje w grze (jakby ktoś nie wiedział)
꒰ 🔥 ꒱ؘ ࿐ ࿔*:・゚
- Amber, uważaj! - krzyknęła [K.W] i strzeliła z łuku do Hilichura. - Zmywamy się, za dużo ich tutaj. - Po powiedzeniu tego [K.O] schowała łuk i razem z brązowo-włosą zaczęły uciekać ile tylko sił miały w nogach gdy nagle Amber się przewróciła.
-[T.I]! - Krzyknęła przerażona wizją bycia zabitą przez Hilichury. Gdy dziewczyną usłyszała krzyk jak naj prędzej zawróciła i w chwili gdy miała zamiar wyciągnąć łuk przed nią jak za pomocą magicznej różdżki pojawił się ,,ktoś" z długimi czerwonymi włosami związane w niskiego kucyka.
-Uciekajcie! - Krzyknął ten ,,ktoś" i jak mogła usłyszeć [K.O] był to mężczyzna. Po chwili pomogła wstać Amber i razem zaczęły uciekać zostawiając mężczyznę samego z Hilichurami.
꒰ TimeSkip (W mieście)꒱ؘ ࿐ ࿔*:・゚
-Jeszcze trochę a te potwory by mnie zabiły. - Powiedziała Amber gdy przekroczyły już bramę miasta.
-Racja. - Powiedziała [K.W] - Tak w ogóle to znasz może tego mężczyznę który nas, a bardziej Ciebie uratował? - Spytała się na co Amber otwarła szerzej usta i oczy. - No co?
-Jak możesz nie znać Diluca? - Spytała się dziewczyną swojej najlepszej przyjaciółki z lekkim szokiem wymalowanyn na twarzy. - Mniejsza, Diluc jest obecnie właścicielem wytwórni Dawn Winery i szlachcicem cenionym w Mondstand. Zapamiętaj to proszę Cię. - Poprosiła dziewczyna.
-Hmm...jeśli jest właścicielem winiarni to gdzieś tutaj musi mieć bar, racja ?- Spytała się dziewczyną kompletnie pomijając to o co prosiła ją przyjaciółka.
-Eh...Tak ma bar, możemy się tam przejść i podziękować mu za pomoc. - Powiedziała i położyła ręce po obu stronach swoich bioder.
-No to w drogę. - Powiedziała i zaczęła iść sama nie wiedziała gdzie, nie wiedziała gdzie jest ten bar. - Ehehehe może ty prowadź. - Powiedziała i stanęła za przyjaciółką łapiąc ją za ramiona na co ta zareagowała tylko lekkim śmiechem.
-Jasne, to w drogę - Powiedziała i położyła dłonie na rękach [K.W] która nadal trzymała je na jej ramionach i w ten sposób wyszedł mini pociąg.
꒰ Mini TimeSkip (W barze) ꒱ؘ ࿐ ࿔*:・゚
-Uaa to tutaj on pracuje- powiedziała [T.I] i obróciła się do okoła siebie.
-Tak. - Odpowiedziała jej Amber i uśmiechnęła się. - O cześć Kaeya, czekasz na Diluca? - Spytała i usiadła obok opalonego mężczyzny w ciemno-turkusowych włosach z pasemkiem jasniejszych z jednej strony i z grzywką na prawe oko.
-Tak czekam. - Gdy to powiedział spojrzał na [T.I]. - A to kto? Nie widziałem jej nigdy jeszcze. - Wstał i podszedł do dziewczyny.
-Jest to [T.I] moja najlepsza przyjaciółka od 3 lat i dopiero co się tutaj przeprowadziła z Liyue. - Odpowiedziała i obróciła się w ich stronę na krześle.
-Witaj [T.I] jestem Kaeya Alberich kapitan kawalerii Rycerza Fawoniusza. - Powiedział i całował dłoń dziewczyny na co ta zareagowała rumieńcem, a mężczyzna zaśmiał się lekko i powrócił na miejsce.
-No to po co przyszłyście? - Spytał i spojrzał na kieliszek w którym było wino.
-Podziękować Dilucowi za uratowanie Amber. - Powiedziała [K.W] włosa siadając koło wspomnianej dziewczyny i zaczęła machać nogami w powietrzu. - A ty? - Spytała wychylając się trochę do tyłu by spojrzeć na Kaeya.
-Porozmawiać tylko. - Odpowiedział i uśmiechnął się uroczo w stronę dziewczyny. Po chwili dało się usłyszeć otwieranie drzwi i kroki.
-Witaj Diluc. - Powiedziała uśmiechniętą Amber i położyła ręce na ladzie, a ten tylko spojrzał na nią obojętnie tak samo jak na swojego ,,brata", ale jego wzrok złagodniał gdy spojrzał na [K.W] dziewczynę siedzącą koło Amber.
-Kto to? - Spytała i kiwnął głową w stronę [T.I]
-To jest [T.I], [T.I] to jest właśnie Diluc. - Powiedziała Amber i szturchneła dziewczynę lekko w ramie na co ta się obudziła i spojrzała w oczy czerwono-włosego i podała mu rękę na przywitanie się, którą on wziął i ucałował.
-Milo mi Cię poznać Diluc. - Powiedziała i uśmiechnęła się.
-Mi Ciebie również [T.I].
꒰TimeSkip ok.4 mies꒱ؘ ࿐ ࿔*:・゚
Przez ten cały czas nasza [T.I] spędzałam prawie każdy dzień z Diluc'iem, a dlaczego? Odpowiedź jest chyba oczywista, zakochałam się w nim.
Nie wie kiedy, nie wie jak, ale tak już się stało.
Właśnie zmierzała na spotkanie z nim bo mieli wybrać się w 2-dniową podróż. Założyła plecak i jak naj szybciej pobiegła do jego posiadłości (Jezu podobieństwo do Kuroshitsuji xD). Gdy już tam była to szybko zapytała w drzwi a pokojowka otwarła jej dziw witają się z nią po imieniu. Jak już mówiłam Diluc I [T.I] spotykali się prawie codziennie więc znała każde imię pracownika w jego posiadłości.
-Gdzie jest Diluc? - Spytała i położyła na podłogę plecak.
-Panicz jest w swoim pokoju za..- Nie zdążyła dokończyć bo [K.O] już zmierzała do wcześniej wspomnianego pokoju. Z lekkim uśmiechem na ustach weszła do pokoju swojej miłości i to co tam zobaczyła, wbiło ją w podloge, a mianowicie Diluc właśnie się przebierał. Z rumieńcem wypatrywała się to w jego twarz i bardzo widoczne mięśnie na brzuchu. Po chwili ogarnęła co się dzieje i trzasnęła drzwiami wychodząc z pokoju.
-J.ja bardzo Cię p..przepraszam za to wejście my..myślałam, że już będziesz uszokowany! - Krzyknęła spalając większego buraka niż przedtem. Po chwili dało się usłyszeć otwieranie drzwi, a [K.W] poczuła jak Diluc łapie ją za nadgarstki i wciąga do pokoju (😏) i spowrotem drzwi się zamknęły.
-Możesz otworzyć oczy. - Powiedział mężczyzna, a [T.I] jak na zawołanie wykonała jego polecenie i zobaczyła go już (niestety) w koszuli.
-Uff - Odetchnęła z ulgą bo znowu zrobiła by się czerwona, a tego chciał jak naj mniej w tej chwili. - J..jeszcze raz Cię przepraszam, nie powinnam Ci tak nagle do pokoju wbiegać. - Powiedziała i zaczęła okręcać swojego palca wokół kosmyka włosów.
-Nic się nie stało, na prawde nie masz się czym przejmować. - Powiedział i przytulił ja. Na początku dziewczyną była zdziwiona, ale po chwili oddała uścisk.
-Tak ogólnie to miło Cię widzieć Diluc. - Powiedziała i odległa się od mężczyzny.
-Ciebie również [S.P] - Na to przezwisko [K.O] zarumienią się i odwróciła głowę w stronę inną niż Diluc. *Tylko się nie rumień, tylko się nie rumień!* Krzyknęła w myślach próbując się uspokoić. - Czy ty właśnie się rumienisz? - Spytał Diluc i podszedł do niej trochę bliżej.
-Ehehehe..emm...m..może? - Odpowiedziała i odsunęła się bo byli BARDZO blisko siebie.
-Czemu się odsuwasz? - Spytał i podszedł na tyle blisko, że [K.W] mogła poczuć bijące ciepło od niego.
-S..sama nie wiem. - Powiedziała i uniosła głowę by spojrzeć mu w jego krwiste ocz w których się zakochała.
-Wiesz co [T.I]? Muszę ci coś powiedzieć. - Powiedział, nachylił sie i wyczerpał te magiczne słowa gdzięki, którym [K.O] oczy się zaszkliły.
- Kocham Cię najbardziej na świecie i nie oddam Cię nikomu. - Po powiedzeniu tego złapał za jej podbródek i złożył długo i pełny uczuć pocałunek na jej wargach.
Koniec.
꒰ 🔥 ꒱ؘ ࿐ ࿔*:・゚
Jest 5:04 rano, a ja zadowolona płaczę bo w końcu moja własna praca sama mi się spodobała.
I mam nadzieję, że wam też.
A i Przepraszma Cię _samotny_czlowiek_ za to, że rozdział nie pojawił się wcześniej ale napisałam jakiś ochydny shit i aż mi się płakać chciało jak to czytałam.
Tak więc no
Do zobaczenia w następnym shocie
Bay Bay ♡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top