7
Kate pov
Jechaliśmy w ciszy przez całą drogę nie odezwałam się do Mike jak i on do mnie i w sumie to dobrze bynajmniej nie musiałam go słuchać. Kiedy dotarliśmy na miejsce i wysiadłam z auta, Mike zatrzymał mnie i powiedział.
-Kate muszę Ci coś powiedzieć...- wziął głęboki oddech i zaczął znów mówić- Bo ja się...
-Siema stary!-Krzyknął Robert.
-Siema!-szybko ode mnie odszedł.
Co to miało być?
Najpierw mnie zatrzymuje chce coś powiedzieć, a potem ucieka. Cholerny z niego dupek. Weszłam na salę i postanowiłam się dobrze bawić.
Mike pov
Byłem tak blisko powiedzieć jej, że ją kocham, że ją pragnę i chce ją mieć, ale oczywiście Robert zawsze musi mi przerwać i wszystko spierdolić.
Teraz pewnie nie będzie chciała ze mną rozmawiać. No cóż może zapomnę o tym jak się napije. Siedziałem na tarasie w ręku trzymałem piwo było zimno i wszędzie był biały puch, niebo było pełne gwiazd. Kiedy w nie patrzyłem zamyśliłem się i cały czas miałem w głowie Kate. Moje myśli przerwał jakiś męski głos.
-Czemu się nie bawisz?-zapytał nieznajomy.
-Co to ma być za zabawa jak nie masz przy sobie kogoś kogo się kocha. W ogóle jak się nazywasz?
-Nikodem, a ty to pewnie Mike. Chłopak, który zaliczył prawie wszystkie laski.
-Taa.-Odpowiedziałem krótko.
Kiedy się odwróciłem nikogo nie było już za mną. Nagle przez szybę balkonowa ujrzałem ją jak bawi się ze swoimi znajomymi. Wyglądała tak pięknie i była taka szczęśliwa postanowiłem, że nie będę jej psuł wieczoru. Odwróciłem się i wziąłem łyk piwa. Nagle poczułem ciepłe ręce w koło mojej szyi i brązowe włosy które opadły na moją kurtkę.
Kate pov
Kiedy odeszłam od znajomych i miałam wyjść na taras zobaczyłam siedzącego tam Mike. Nie ubierając żadnej kurtki ani nic wyszłam do niego. Poczułam zmiany chłód na mojej skórze. Podeszłam do niego i się przytuliłam od tyłu. Poczułam jak chłopak się lekko wystraszył i spiął. Nagle powiedziałam.
-Chciałeś mi coś powiedzieć, tak więc słucham.
Nigdy, gdy jestem trzeźwa nie przytulałam się do niego, może jednak czas zmienić zdanie i jednak patrzeć na niego inaczej. Usiadłam obok niego. Po chwili ciszy chłopak rozpiął kurtkę wstał i usiadł za mną. Opatulił mnie jedna i druga część kurtki i zapiął zamek. Potem zaczęł mówić.
- Wiem, że będziesz mi nie wierzyć i powiesz mi, że jestem stuknięty i chce cię przelecieć, ale się w tobie zakochałem i mówię to na poważnie chce cię całować dotykać twojego ciepłego ciała, patrzeć na ciebie tak jak byś była ostatnia kobieta na ziemi i na dodatek moja kobieta.- Po tych słowach wtulił się w moją szyję.
Nie wiedziałam zbytnio co mam powiedzieć czy się śmieć czy płakać. Zatkało mnie i zbytnio nie wiedziałam czy też tego chce.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top