5
Właśnie byłam w drodze na lotnisko. Oczywiście jechałam jak szalona i sama. Robert nie chciał jechać. Jechać to mało powiedziane, zabraniła mu przecież jego kochana narzeczona.
W końcu dojechałam, wzięłam kartkę z napisem ,,Witaj w domu dziwkarzu" i poszłam na lotnisko. Długo na Mike'a nie miałam czekać od razu mnie znalazł. Poszedł do mnie i powiedział...
Mike pov.
-Kurwa spóźnię się na samolot.
-Mike, używał bardziej kulturalnych słów.
Ach, ta moja starsza mama. Chociaż miała 40 lat nadal wyglądała na 18. Była najcudwoniejszą i najpiękniejszą kobietą jaką widziałem. Chodź często dawałem jej w kość ona i tak była spokojna. Patrzyłem na kobiete i tak bardzo nie chciałem, żeby została sama, żeby chociaż do żyła mojego ślubu i wnucząt. Nagle Mirabel, wyrwała mnie z myśli.
-Synku, zaraz się spóźnisz.
-No tak zamyśliłem się.-Uśmiechnąłem się i wziąłem ostatnie rzeczy.
-Pamiętaj, żeby pozdrowić ode mnie Kate, Roberta i Martyny.
-Nie zapomnę.
Przytuliłem ją. Kazałem jej, żeby na siebie uważała i pojechałem na lotnisko. Do lotu zostało mi z jakieś 2 godziny, na lotnisko dotarłem dwadzieścia minut przed czasem.
Właśnie oddałem bagaż, zostałem sprawdzony i szłem długim korytarzem do samolotu.
Podróż minęła mi szybko i miło w dość fajnym gronie młodych jak i starszych ludzi. Właśnie czekałem na swój bagaż. Po odebraniu go szukałem Kate. Śliczna jest i to bardzo. Powiem wam podoba mi się i to bardzo. Miałem nadzieję, że kiedyś będzie moją dziewczyną, ale cały czas wydaje mi się, że mnie nie lubi.
Po długim poszukiwaniu w końcu ją znalazłem. W sumie to zauważyłem kartkę z napisem ,,Witaj w domu dziwkarzu". Dobra przeleciałem w swoim życiu kilka lasek, ale tylko po by zobaczyć czy Kate coś ruszy. Jednak nic to nie dawało. Podszedłem do niej i powiedziałem.
-Cześć skarbie. Widzę, że już zostałem dziwkarzem.
-Hola, hola! Kochanitku, nie rozpędzaj się. Żadne skarbie tylko Kate, a dziwkarzem byłeś i będziesz.-Po tych słowach się do mnie uśmiechnęła.
Kocham na nią patrzeć, kiedy się uśmiecha i jest zadowolona. Tak, bardzo marzę o tym, żeby się do niej przytulić, pocałować i mieć ją tylko dla siebie. Jednak to było nie możliwe.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top