Egzaminy wstępne, Start!
Miesiące mijały, było coraz bliżej do egzaminu wstępnego. Oni mieli ścisły plan treningowy. Biegali wokół plaży aż do parku i z powrotem, każdego ranka. Chodzili na siłownię przynajmniej trzy razy w tygodniu. Szybki jogging do opuszczonego parku, gdzie walczyli wręcz i trenowali swoje quirk. Później kupili jakąś broń, gdyż dar Izuku nie było zbyt przystosowany do walki. Następnie w domu robili 100 pompek i brzuszków. Oboje kupili ciężarki, których używali podczas jedzenia lub po skończeniu nauki. Byli przygotowani na wszystko, na co egzamin mógł ich wystawić.
Przyszedł czas na egzamin wstępny, duet biegł ulicą do stacji kolejowej. Kupując bilety i wchodząc do środka, gdy pociąg podjechał, czekali w oczekiwaniu na to, co będzie dalej. Pociąg podjechał na następną stację, a oni wysiedli i podszli pod UA. Okna olbrzymiego budynku błyszczały w słońcu. Izuku patrzył z podziwem na budynek, a oczy lśniły mu zza okularów, gdy przechodzili obok wielkiej bramy.
- Jakie to ogromne! - wydyszał Izuku z głupkowatym uśmiechem, rozciągającym się na jego twarzy.
- I dostaniemy się. Nie ważne co - Katsuki się także usmiechnął. - Więc rusz tą swoją dupę, albo się spóźnimy.
Izuku pobiegł za swoim przyjacielem, przeskakując kopniętą kamienną płytę w ziemi. Dogonił Katsuki'ego i zwolnił do chodu, gwiazdy wciąż błyszczały w jego oczach. Udali się do pokoju ogłoszeniowego, znajdując miejsca i czekając na rozpoczęcie meldunku. Rozmowy zaczęły zanikać, gdy światła padły na scenę poniżej, gdzie stał Present Mic.
- WITAM MOICH MAŁYCH SŁUCHACZÓW, W MOIM PROGRAMIE, JUŻ DZIŚ! WSZYSCY MÓWIĄ HEJ! - Cisza wypełniła pomieszczenie, usłyszano jedynie kilka kaszlnięć, ku wielkiemu rozczarowaniu bohatera. - Nie widzę zbytniego entuzjazmu. CÓŻ WIĘC! SZYBKO PRZEDSTAWIĘ WAM PRZEBIEG EGZAMINU PRAKTYCZNEGO! JESTEŚCIE GOTOWI ?! - Znowu w całym pokoju zapanowała cisza. - Jak jest napisane w wymaganiach podania, wy, słuchacze, będziecie przeprowadzać zaraz przez dziesięć minut pozorowaną bitwę miejską! Możecie zabrać ze sobą, co tylko zechcecie. Po tym ogłoszeniu wszyscy udacie się do określonych centrów bitew. Postępujcie zgodnie z poniższymi wskazówkami. Będziecie musieli niszczyć trzy rodzaje robotów, każdy z określonymi punktami. Kolejno 1, 2 oraz 3 punktowe. Niszczcie je i zbierajcie punkty. Jakieś pytania?
Wysoki, niebieskowłosy chłopak wstał z uniesioną ręką. - Proszę pana! Na przekazanej kartce są 4 roboty, a nie trzy. Jeśli to pomyłka, to nie do przyjęcia. My, jako górnicy, (co- "miner") mamy zostać ukształtowani na wzorowych bohaterów.
- Ten ostatni robot ma 0 punktów. Nie ma potrzeby go niszczyć, ponieważ nic to wam nie da. Jest tam tylko jako wabik. Czy to wszystko? - odpowiedział bohater.
- Tak, proszę pana! Dziękuję! - niebieskowłosy z powrotem usiadł.
Present Mic zakończył prezentację głośnym "PLUS ULTRA!" na które wszyscy w końcu odpowiedzieli. Wszyscy wyszli, kierując się do przydzielonych im center bojowych. Duet rozstał się z szybkim "powodzenia/lepiej zdąż". Izuku, kiedy dotarł do szatni, zdjął kurtkę i przypiął do paska wyciągany kij, sztylet i kastet. Na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. Włożył kurtkę do swojej szafki, a także i okulary. Zamknął lewe oko, wychodząc z szatni i kierując się w stronę centrum bitwy. Wyszedł z budynku, widząc niebieskowłosego stojącego niedaleko, z dłońmi prosto przy bokach.
'Będzie ciężej niż się spodziewałem' westchnął mentalnie Izuku, nieudolnie próbując uspokoić swoje nerwy.
Jezu Chryste, człowieku. Musisz wyluzować. Nie możesz mi tu stchórzyć.
'Łatwo ci mówić. Ty nie musisz walczyć.'
Dobrze, dobrze. Nie musisz być do mnie taki pyskaty. Po prostu zachowaj spokój. Nie skupiaj sie na innych uczestnikach. Skup się jedynje na sobie i rozwal te roboty.
- Racja.
Głośnik włączył się, gdy Present Mic wykrzyknął "START!". Pozostali uczestnicy rozglądali się zdezorientowani dookoła, Izuku zaś wpadł do środka, chwytając swój kij i wyciągając go. Pierwszy robot, którego zauważył, mający 2 punkty, przekroczył jego linię widzenia. Za Izuku rozległo się głośne zamieszanie, ale ten nie oglądał się za siebie.
Skoczył wysoko, machając kijem w dół z wielką siłą, wywołując zniszczenie robota i jego upadek na ziemię.
- W porządku. Wiem, co robię - mruknął, pędząc za 1 i uderzając go od boku.
Kontynuował tę formę, od czasu do czasu wyjmując swój sztylet i kastet, ale głównie skupiał się na używaniu swojego kija. Pokonywał roboty, jeden po drugim, aż zdobył 38 punktów. Kiedy zbliżył się do swojego następnego celu, ziemia zaczęła się trząść, a w oddali rozległ się głośny huk. Wszystkie głowy obróciły się na ten dźwięk, po czym krzyki wybuchły w powietrzu. Izuku zniszczył robota przed sobą, po czym jego oczy wylądowały na gigantycznej metalowej głowie. Jego źrenice się zwęziły, usta szeroko otwarły, gdy patrzył na rozpadające się budynki w rękach ogromnego zero-punktowca. Wszyscy od niego uciekali, nie patrząc się w tył, gdzie szczątki budynku rozrzucały się naookoło.
Izuku?
Ten gapił się w szoku, nie słysząc słów Deku.
Izuku! Otrząśnij się! Uciekaj stąd, natychmiast!
Nogi Izuku chwiejnie cofnęły się, jedna po drugiej. Czuł jak ledwo co jest w stanie na nich ustać. Zamknął oczy i usta, marszcząc je, gdy odwrócił się, by uciec. Ale zatrzymał się. Zatrzymał go głos z oddali. Przekręcił głowę i otworzył prawe oko, a następnie wylądowało ono na brunetce uwięzionej pod gruzami.
- P-pomocy… - wyciągnęła rękę, a zero-punktowiec dalej zbliżał się z każdą sekundą. - P-proszę… - błagała.
Zielonowłosy utknął, nie mogąc znaleźć siły w nogach. Zemdlał.
Kurwa. Wygląda na to, że przejmuję kontrolę.
Gdy ciało Izuku zatoczyło się w tył, Deku przejął nad nim pełną kontrolę. Znajdując siłę w nogach, której potrzebował, skoczył do przodu, pędząc w stronę uwięzionej dziewczyny. Otworzył lewe oko i wylądował na gruzach, które ją więziły. Złocisty odcień otoczył ruiny, gdy był podnoszony z powrotem. Dotarł do dziewczyny, podniósł ją i popędził w bezpieczne miejsce. Deku posadził ją, opierając o betonową ścianę i doglądając jej nogi, ponownie zamykając oko.
'Jedna złamana, druga skręcona. Nie jest dobrze' pomyślał chłopak, odwracając się do wielkiego robota. 'Kilka minut minęło. Powinno wystarczyć, by to zniszczyć. - Zostań tu. Nie zajmie mi to długo.
Pobiegł, zanim dziewczyna zdążyła się jakkolwiek odezwać, dążąc w stronę robota ze sztyletem w prawej ręce i kijem w lewej. Potężna pięść robota opadła w dół, Deku wyskoczył z drogi. Metalowa pięść połączona z ziemią, wszędzie unoszący się pył. Deku wskoczył na metalową dłoń, przebiegając po ramieniu aż do głowy, wbijając sztylet i odcinając duży kawałek metalu. Mając teraz odsłonięte kable, Deku wepchnął tam swój kij, po czym odskoczył i zsunął się w dół ramienia. Eksplozje zagrzmiały, gdy zeskoczył i bezpiecznie wylądował na ziemi. Wstał prosto, odwrócił się i patrzył, jak metalowa bestia zapada się bokiem na ziemię. Podszedł do brunetki, która patrzyła na niego z podziwem.
- Nic ci nie jest? - zapytał, klękając obok niej.
- N-nie… Teraz jest dobrze. Dziękuję - skinęła głową, dziękując mu.
- Koniec czasu! - głos Present Mic'a rozbrzmiał głośno i wyraźnie w centrach bitewnych.
Recovery Girl wyszła i zaczęła chodzić, dając uczestnikom żelki. ("Gummies" xD). Podeszła do tamtej dwójki, a Deku wyjaśnił, co się stało z brunetką. Ta pocałowała dziewczynę w czoło, a nogi drugiej zagoiły się niemal natychmiast. Deku wkrótce wyszedł, wracając do szatni.
C-co się stało?'
'Och, Izu. Twoje plecy. Zemdlałeś i musiałem przejąć kontrolę. Nie martw się. Wszystko poszło dobrze' wyjaśnił Deku, otwierając szafkę, wyjmując kurtkę i ponownie zakładając okulary.
To dobrze. Masz coś przeciwko, jeśli teraz odzyskam swoje ciało? Po prostu dziwnie jest tu być. Teraz wiem, jak ty się czujesz przez cały czas.
'Jasne' Deku zamknął oczy, otwierając je ponownie, a Izuku odzyskał kontrolę.
Cóż, to było zabawne. Skończyło się na wyeliminowaniu przez ciebie zero-punktowca.
'Naprawdę? Będziesz musiał mi o tym opowiedzieć później' powiedział Izuku, wychodząc z pokoju i podchodząc do frontowych bram, gdzie zastał Katsuki'ego czekającego na niego.
- Jak poszło, Deku? - spytał blondyn, gdy skierowali się w dół ulicy.
- Nieźle. Nie mogę się doczekać wyników.
______________________
Ktoś coś mówił o regularnym publikowaniu? Ja na pewno nie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top