~ prolog ~


Radość. Mówią, że powinna być wszechobecna w każdej minucie naszego życia. Ona nas kształtuje na lepszych ludzi, przyciąga, niczym magnes i przebywając z optymistycznie nastawioną osobą do życia, sami pod jej wpływem stajemy się rozochoceni. Jednak co, gdy powiem, że moja radość została w bestialski sposób odebrana przez diabła w swej czystej postaci, któremu oddałam się w każdym calu?

Miłość. Mawiają, że jest pięknym i bezgrzesznym uczuciem, na które każda osoba w swej egzystencji zasługuje. Bo kiedy kochasz, wierzysz, iż twój Romeo dla ciebie robi wszystko, co najlepsze, nawet jeśli każdego dnia wbija ci sztylet prosto w serce. Lecz nie jesteś w stanie tego dostrzec, gdyż zaślepiona zagorzale wmawiasz sobie, że to dla twojego dobra. A co, gdy powiem, że nasza miłość wcale nie była bez grzechu? Że była toksyczna z przeważającą ilością bólu, ni jeżeli sielanki i na nią nie zasługiwaliśmy, bo była ciężkim deliktem? Niewybaczalnym grzechem, przez który zapłaciliśmy wysoką cenę. Lecz jakie do cholery to w tamtym momencie miało znaczenie, kiedy swymi zielonymi oczętami patrzyłam na mojego ukochanego pod maską upadłego anioła zwanego Panem piekła i najstraszniejszego potępienia świata?

Ból. Stał się wielbionym przeze mnie uczuciem. Naprawdę lubiłam ten stan. Gdy przeżywając gehennę, czułam, jak wszystko rozrywa mnie dosadnie na strzępy, a ja siedząc potulnie i całkowicie bezradna, czekałam, aż on minie. A potem kolejny raz zaleje mnie fala cierpienia i udręki, bez której kolejny dzień byłby dniem straconym.

No i tęsknota. To właśnie ona była gorsza od radości, miłości, bólu, czy tej marnej żałości, która wchłonęła mą duszę, pozbawiając jakiejkolwiek pozytywnej emocji. Zgotowałam sobie własne piekło na ziemi, jednak było ono niczym w porównaniu z utęsknieniem za tobą.

Bo podpaliłabym dla ciebie ten denny świat, by dostrzec w twych bezowocnych oczach płomień raz jeszcze.

***

CZEŚĆ WAM WSZYSTKIM!

Witam was serdecznie w DRUGIEJ części TRYLOGII „DEVIL". Mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłych rozdziałach, moje umiejętności pisarskie, jeśli tak to mogę nazwać, będą jeszcze lepsze, a rozdziały was zadowolą i nie będzie niejasności. Chcę włożyć w to całe swoje serducho, choć ciężko będzie dać z siebie 100%, ponieważ NIGDY nie będę zadowolona w pełni, ale obiecuję, iż zrobię wszystko, by wyszło jak najlepiej.

Nie będę przedłużać, chcę tylko powiedzieć, że cieszę się, iż znaleźliśmy się w tym miejscu, razem z wami oraz drugą częścią. To właśnie wam zawdzięczam to, że piszę, czytacie moje bazgroły i jesteście przy mnie za co z całego serducha dziękuję. Tak więc... Widzimy się wkrótce!

PS Zostawiam wam u góry trailer, który robiłam sama. Nie jest on jakiś świetny, ale starałam się i chciałam, byście bardziej wczuli się w ten klimacik oraz historie bohaterów, które nieco się pokomplikowały i pokomplikują jeszcze bardziej...

Pierwsza część pt. „Love me, devil" dostępna na mym profilu.

Kocham i całuję x

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top