♛ 005.
"pokaż, że jej potrzebujesz!
krok 4: poproś ją o pomoc"
Akurat tak się złożyło, że w klasie Tadashiego wielkimi krokami zbliżał się sprawdzian z matematyki, w dodatku z działu, którego prawie wcale nie rozumiał.
Nadarzyła się więc idealna okazja, by odhaczyć z listy kolejny punkt, a przy tym nauczyć się czegoś, co przyda mu się na teście. Dodatkowo, ten jeden raz będzie prosił o pomoc w nauce kogoś innego niż Tsukishimę, więc i blondyn z tego skorzysta, mając trochę spokoju.
W piątek po południu napisał wiadomość do [Y/N] z zapytaniem, czy mógłby wpaść do niej następnego dnia, by wspólnie się pouczyć. Podejrzany wydał mu się fakt, że mimo iż dziewczyna niemal po kilku sekundach odczytała smsa, nie odpisała od razu.
Zaczął wtedy intensywnie myśleć, czy może trochę za bardzo się nie zapędza, tak się wpraszając do czyjegoś domu?
Pewnie zamyśliłby się na śmierć, gdyby nie to, że po paru godzinach [Y/N] odpisała mu, że nie ma problemu.
Wszystkie negatywne myśli wyparowały, a resztę po południa Yamaguchi spędził na planowaniu tematów innych niż matematyka, które mogą poruszyć podczas spotkania.
Ułożył sobie w głowie również listę rzeczy, o których wolałby z nią nie rozmawiać. Przykładowo o ostatnim wybryku Hinaty, z którego śmiał się nawet Ukai.
Piegowaty nie wiedział co prawda, gdzie trener o tym usłyszał, ale to i tak by niczego nie zmieniło. Shoyo już nie dostanie tak ważnego zadania nigdy w przyszłości.
Zielonkawowłosy wstał sobotniego ranka z uśmiechem na twarzy i nawet świadomość, że będzie musiał znowu zaglądać do najgorszej książki na świecie zwanej również podręcznikiem do matematyki, nie zepsuła mu nastroju.
Nastrój zepsuło mu coś innego. Coś, co było powodem tak długiego zwlekania [Y/N] z odpowiedzią na wiadomość.
- Przepraszam, że tak wyszło... - takimi oto słowami przywitała go w progu jej domu. Yamaguchi ledwo dosłyszał jej głos pośród wrzasków i pisków dochodzących gdzieś z głębi mieszkania.
Okazało się, że do dziewczyny przyjechała rodzina z małymi dziećmi, które były do niej tak przywiązane, że nauka matematyki zamieniła się w niańczenie trójki nieznośnych dzieci, jeszcze bardziej szalonych niż Nishinoya.
Oczywiście nie obyło się bez pytań ciotek i wujków w stylu: "[Y/N] to twój chłopak?"na które Tadashi nie umiał odpowiedzieć bez jąkania się.
Hejka wszystkim! ~
następny rozdział wstawię prawdopodobnie jutro lub pojutrze, gdyż jest już napisany i gotowy
ogólnie następne części będą pojawiać się częściej, bo chcę już skończyć to CoŚ XDD
oficjalnie zaczęła się przerwa świąteczna sksksk
miłego dnia 😊
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top