The End

Ktoś tu jest...?
Chyba wracam do pisania i wracam z zakończeniem, którego pewnie mało kto przeczyta. Moim zdaniem wyszło źle, ale przynajmniej dokończyłam-
______________________________________

— Hey, słyszałeś te historię? Gdzieś kilka lat temu, jeden z uczniów popełnił samobójstwo! Podobno wcześniej zmarła jego ukochana, a ten nie mógł wytrzymać z tęsknoty! Skoczył z dachu i wylądował w tym samym miejscu, gdzie znaleziono zwłoki jego zmarłej miłości. Twoim zdaniem romantyczne czy dziwne? — dziewczynka o szarych włosach spojrzała na swoją starszą przyjaciółkę o [T/K/W] włosach.

— Moim zdaniem to lekko psychicz... — usłyszała szelet za sobą i szybko przerwała słowa — Romantyczne! — na jej skroni pojawiła się kropelka potu. Szybko przeprosiła swoją przyjaciółkę i szybkim krokiem od niej odeszła.

— Zapominasz się — usłyszała chłopięcy głos za sobą.

— Przepraszam... — w jej głosie można było wyczuć strach i powoli się odwróciła — Nie chciałam, Kou...

Te wszystkie momenty, w których byli razem. Wszystko pamiętała. Z biegiem lat udało jej się poznać utracone wspomnienia i pamiętała małą ją spędzająca całe dnie z blondynem.

Pamiętała jak budziła się spanikowana w mocy, pamiętała wypadek, w którym wszystko w jej życiu poszło źle.

Ponowne poznanie chłopaka i perypetie z niesforynm duchem chłopca z damskiej toalety-

Lecz Kou był najzwyczajniej psychiczny i robił wszystko, by trzymać [T/N] jak najbliżej jego osoby.

Cóż więcej można powiedzieć? Nie ma jak uciec. Czy w ogóle chcę uciekać? Narażać się na cierpienia?

Po co? Wszystko widocznie miało taki cel, a ta dwójka żyła długo i nieszczęśliwie.

The End

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top