11 Mieszane uczucia

Od pamiętnej rozmowy z Izayą, dziewczyna przesiedziała kilka dni w swoim pokoju wychodząc tylko do toalety i żeby coś zjeść. Przez te dni nawiedziło ją wiele przykrych wspomnień. Była wściekła na Orihare, ponieważ rozdrapał jej stare rany które usilnie chciała zagoić. Leżąc na łóżku, obok jej twarzy było można usłyszeć dźwięk przychodzącego sms'a. Leniwie sięgnęła telefon, aby go odblokować i przeczytać wiadomości.

Od: Kida (≧▽≦)
Hejka! Co tam u ciebie, Senpai?

Mari delikatnie się uśmiechała mimo, że już nie jest senpai'em chłopaka on dalej ją tak nazywa.
Do: Kida (≧▽≦)
Hej. Jest spoko.
Nie chciała martwić Kidy, sam miał dużo swoich problemów i zmartwień.

Od: Kida (≧▽≦)
Co się stało? Ty zawsze używasz emotikonek przy sms'ach!

Moro tylko zrobiła dziwną minę, coś między zawieszeniem, że ją nakrył, a zaskoczeniem, że tak szybko się kapnął.

Do: Kida (≧▽≦)
To nic wielkiego, Kida. Po prostu mam gorszy okres.

Od: Kida (≧▽≦)
Powiedzmy że ci wierzę...

Do: Kida (≧▽≦)
Więc o co chodzi? Jak chcesz pogadać to zawsze dzwonisz, a jak chcesz coś to piszesz!

Mari znała na tyle dobrze chłopaka by wiedzieć o jego stylu bycia. Nauczenie się tego też nie było trudne, ponieważ Kida był wręcz otwartą księgo którą łatwo się czyta, przynajmniej dla Mari.

Od: Kida (≧▽≦)
Jak ty dobrze znasz, aż to trochę przerażające!

Do: Kida (≧▽≦)
Przejdź do sedna, chłopcze (-_- )

Od: Kida (≧▽≦)
Czy coś ostatnio dzieje się w Ikebukuro?

Do: Kida (≧▽≦)
Niestety nie mam pojęcia. Od kilku dni siedzę w domu, ale po pisaniu z tobą mam lepszy humor. Więc może dzisiaj wyjdę na miasto i czegoś się dowiem ( ꈍᴗꈍ)

Od: Kida (≧▽≦)
Rozumiem. I nie musisz specjalnie dla mnie wychodzić, Senpai!!

Do: Kida (≧▽≦)
Nie ma problemy. Zresztą przyda mi się trochę świeżego powietrza (•‿•)

Mari podniosła się z łóżka i poszła się przebrać, przecież nie wyjdzie w piżamie.
Gdy była gotowa zeszła na dół i skierowała się do drzwi.
- Mari-Nee? Gdzie idziesz? - z salony wyszedł mały chłopiec mający w ręce jakiś samochodzik.
- Haru-Chan! Idę na spacer, co robi Nee-Chan? - zaczęła się tłumaczy tak jak nastolatki rodziną jak wrócą późno do domu.
- Śpi, powiedziała że chce trochę odpocząć.
- Rozumiem. Powiedz jej jak wstanie że wyszłam się przejść, dobrze? - Mari zaczęła ubierać buty.
- Tak jest! - chłopiec zasalutował wolną ręką, na ten widok Mari uśmiechała się, ponieważ dobrze wiedziała że chłopiec powtarza to co ona.
- Wychodzę, kocham cię Haru-Chan!
- Ja cię też, Mari-Nee! - zaraz później było słychać zamykanie drzwi i kroki za nimi.
Idąc spokojnie ulicami Ikebukuro Mari obserwowała ludzi mając nadzieję że zobaczy coś ciekawego lub spotka kogoś. Dziś szczęście było po stronie dziewczyn bo chwilę później zauważyła Erike, Walkera oraz Dotachin.
- Hej, Dotachin! - dziewczyna pobiegła w ich stronę machając przy tym ręką. Trójka przyjaciół po usłyszeniu głosu krótkowłosej zatrzymali się i spojrzeli w jej stronę.
- Mari-Chan! Hejka! - Erika zawołała i zaczęła machać drugiej dziewczynie. Mari zatrzymała się przed nimi i z uśmiechem spojrzała na nich.
- Hej! Jak ma się moja dziewczyna z opaską na oku? - Walker podszedł do Mari i poklepał ją po włosach.
Hejka Erika, Walker! Mam się dobrze, a wy co tu robicie? - po chwili zauważyła, że Dotachin jest strasznie pobity.
- Jezu Dotachin!! Co ci się stało?! - podeszła do mężczyzny i zaczęła mu się bardziej przyglądać.
- Ah. To nic takiego - dotknął swojego siniaka na policzku i lekki syknął z bólu.
- Bo ci uwierzę! Co się stało? - wkurzona trochę podniosła głos.
- Kojarzysz Chikage Rokujou lidera Toramaru?
- Tak, Izaya-san kiedyś o wspominał że jest on Ikebukuro, a co? - ciekawa dziewczyna przechyliła trochę głowę w bok.
- Spotkałem go i tak wyszło że zaczęliśmy się bić, kiedy skończyliśmy i pogodziliśmy się przyszło do nas paru członków Dolarów tych "gorszych" z dziewczyną Chikage, oraz z jej przyjaciółkami, jako zakładniczką. I ponownie zaczęliśmy walczyć tylko przeciwko tym gościom, później przyszli jego podwładni, i była duża afera - pod koniec trochę się zaśmiał.
- Czyli dużo się działo? - gdyby nie mieszkała w Ikebukuro od urodzenie pewnie by w to nie uwierzyła.
- Tak! Ale było bardzo fajnie! - powiedział Walker.
- Rozumiem - Mari się uspokoiła i uśmiechała się do nich.
- Może chcesz z nami pójść do tajwańskiej knajpki? - zapytał mężczyzna który był cały w silnikach.
- Dzięki za zaproszenie, al-
Nie masz pieniędzy, co? Nie martw się postawię ci - poczochrał włosy Mari - I niema żadnych "nie" i "ale" rozumiemy się?
- Tak.

~Time skip~

Gdy pożegnała się z Walker'em, Eriką i Dotachin było już dość późno. Postanowiła napisać do swojej siostry, bo pewnie już o nią martw.

Do: Nee-Chan (◍•ᴗ•◍)❤
Wszystko w porządku, właśnie wracam do domu.

Po chwili dostała powiadomienie o nowej wiadomości.

Od: Nee-Chan (◍•ᴗ•◍)❤
Okej!

Gdy miała już chować telefon, spojrzała jeszcze raz na ekran i napis.

20 nieprzeczytanych wiadomości od Izaya ( ˘ ³˘)♥. 25 nieodebranych połączeń od Izaya ( ˘ ³˘)♥.

Mari westchnęła na ten widok i zaczęła szukać numeru telefonu Izayi w kontaktach. Przed naciśnięciem guzika zadzwoń zawahała się trochę, jednak szybko się otrząsnęła i ścisłą ten przycisk. Po kilku sygnałach nareszcie odebrał telefon.
- Hej, masz chwilę?
- Dzień dobry, jestem Haruno Sueka pracuję w policji. Osoba z którą chcesz się skontaktować jest właśnie zabierana do szpitala - po drugiej stronie usłyszała donośny męski głos.
- Do szpitala?! Czemu?! Co się stało?! - Mari krzyknęła do telefonu, przez co kilka osób spojrzało na nią.
- Proszę się uspokoić. Kim pani jest dla Orihary-san? - powiedział spokojnie policjant. Mari nawet nie pomyślała dwa razy zanim odpowiedziała.
- Jestem jego dziewczyną, ostatnio się trochę pokłóciliśmy i chciała teraz go przeprosić. Ale to nie jest ważne, ważne jest to co się z nim stało! - była bardzo zdenerwowana i zirytowana.
- Rozumiem, pani chłopak został dźgnięty nożem.

I takim akcentem kończyny ten rozdział i ten sezon! Czas na kontynuację przygód Mari w Durarara!! X2 Ten, jeszcze tylko 2 sezony!
Napisany: 28.06-28.06
Ilość słów: 903
Sayōnara~~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top