20
*Joon w białych włosach to mood i badass 😩💅💜*
~~~
— Namjoon?! — prawie krzyknęłam krztusząc się przy tym herbatą.
— Cześć noona. — podbiegł do mnie.
— Noona? Od kiedy nasza córka jest starsza od ciebie kawalerze? — powiedziała moja rozbawiona mama.
— Może i nie jest ale i tak będę mówić na nią noona. — zaśmiał się i podszedł do mojej mamy. — wszystkiego najlepszego z okazji urodzin pani Lee.
— Dziękuję chłopcze. — zachichotała moja mama. — usiądź obok Seohyun.
— Co tu robisz Joon? — szepnęłam do niego.
— Spotkałem twojego tatę, a on mnie zaprosił do was. – również do mnie szeptał.
— Niech Ci będzie. — zachichotała pod nosem.
— Ślicznie wyglądasz. — zaśmiał się szepcząc.
— Wiem. — zaśmiałam się i po tem już rozmawialiśmy godzinami.
Postanowiłam wrócić z RM, gdyż on przyszedł na piechotę z moim tatą.
Wsiedliśmy do mojego samochodu i odjechaliśmy stamtąd.
Podczas drogi śpiewaliśmy przypadkowe piosenki.
— Seohyun?
— Hm?
— Mogę zostać u ciebie na noc?
— Nie jestem pewna Joon.
— No proszę. Nie chcę wracać do dormu. Pokłóciłem się z Sugą. — zdziwiona spojrzałam na niego.
— O co? — wróciłam wzrokiem na drogę.
— To nie istotne.
— Często się kłóci, huh? — parsknęłam śmiechem i po chwili byliśmy pod moim adresem.
Weszliśmy do mieszkania jak nigdy nic ignorując fakt, że w kuchni stała Ann. Poszliśmy do mojej sypialni gdzie miałam męskie ciuchy, które ostatnio się przydają. Podałam mu czyste bokserki i luźną dużą koszulkę w której będzie mógł spać.
— Dzięki Seohyun. — poszedł do mojej łazienki się prawdopodobnie wykąpać.
Sama również przebrałam się w coś do spania.
Była to zwykła luźna, różowa koszula i biała bielizna pod spód. To mi wystarczyło.
Poszłam do kuchni przywitać się z wariatką z którą mieszkam razem.
— Cześć. — przywitałam się z siedzącą na kuchennym blacie przyjaciółką.
— Hej. — odezwała się patrząc na mnie. Mogłam dostrzec lekki smutek na jej twarzy.
— Coś się stało? — spojrzałam jej w oczy podchodząc do niej.
— Ja.. Ja- n-nie wiem jak to ci wytłumaczyć. — jąkała się i nagle z oczu wypływały jej łzy.
— Annie... Chodź tutaj. — wyciągnęłam ręce w jej stronę a ona zeszła z blatu i wtuliła się w moje ramiona.
— On... — płakała niekontrolowanie. — On mnie kocha. — zdziwiłam się patrząc na nią, płakała, bo ktoś ją kocha? To jest bez sensu. Poszłyśmy do salonu i tam usiadłyśmy na kanapie.
— Opowiedz mi wszystko od początku. — przetarła oczy i wytarła łzy.
— Pamiętasz jak mówiłam Ci, że się z kimś pokłóciłam i bałam się, że będzie chciał się zemścić?
— Tak...
— Tyle, że on się nie mści. Zawsze wygłupialiśmy się i mieliśmy swoje zemsty. — pociągała nosem. — A teraz nagle nie odzywał się od tygodnia tylko po to aby przyjść i wyznać mi swoje uczucia.
— Nie rozumiem. W czym problem? — zachichotałam choć nie powinnam.
— Tyle, że ja się przestraszyłam i zamknęłam mu drzwi przed nosem. — z powrotem leciały jej łzy po policzkach. — Ja go kocham rozumiesz?! Żałuję, że zachowałam się tak.
— Ciii!~ Pomogę Ci to naprawić. — przytuliłam Ann. — Zaproś go tutaj jutro. Wytłumaczysz mu wszystko. — głaskałam ją po głowie uspokajająco. — Tylko nie zawstydź się, bo nie ma czego się wstydzić. O uczuciach mówi się krótko i na temat.
— Dzięki Seohyun, że mnie rozumiesz. Jesteś dla mnie całym moim światem. Nie wiem czy poradziłabym sobie bez ciebie. — otarła łzy uśmiechając się.
— Wiem, wiem jestem wspaniała. — zasmiałyśmy się obie. — Joon u nas śpi.
— O! — zdziwiła się. — Śpicie razem co nie?
— Nie wiem. Mi tam nie będzie przeszkadzać, łóżko jest wielkie. Zależy już od niego czy nie będzie się wstydził. — zachichotałyśmy.
— Dobra, idź spać mordko. — pocałowała mnie w czoło.
— Ty też moja wariatko. — uśmiechnęłam się i obie wstałyśmy z kanapy. — Dobranoc, wyśpij się.
— Dobranoc. — powiedziałyśmy sobie na korytarzu i obie zniknęłyśmy za drzwiami naszych sypialni.
Położyłam się na łóżku. Wzięłam telefon do ręki i przeglądałam tweeter'a. Napotkałam się na posty BTS. Postanowiłam zaobserwować ich tweeter'a. Przejrzałam ich posty. Mają tyle kochających fanów.
“Kochamy was!! Nie możemy się doczekać koncertu za niedługo!!”
“I purple you!!! 💜💜💜”
“Ahhh!!! Słonczeko dzisiaj mocno świeci, chyba Jhope jest w dobrym humorze. :P”
Tych komentarzy było pełno. Miło było by mieć takich wspierających fanów.
Nagle napotkałam ten jeden komentarz, który wzbudził moje zainteresowanie.
“Suga kim jest ta dziewczyna obok ciebie na zdjęciach z czerwonego dywanu? Czy ktoś wie coś o niej?”
Do tego było parę odpowiedzi.
“Jo Ann potwierdziła, że to jej unnie”
“To przyjaciółka Annie✨ Jest tak samo piękna jak ona. 👀✨”
“Wszyscy wiedzą, że to przyjaciółka Ann. Tylko nikt nie znaj jej tożsamości. Niestety. Może kiedyś sama nam coś o sobie powie. :))”
Spotkałam też się z negatywnym komentarzem. Został on zaatakowany przez innych ludzi.
“Pewnie robi to dla fejmu. Znikąd się pojawia u boku naszego Idola... Podejrzane czyż nie?”
Jedna z najbardziej poserduszkowanych odpowiedzi brzmiała:
“Przepraszam, że się brzydko odezwę ale... Jak jesteś taka zazdrosna to zamknij swój ryj! Nikt nie prosił cię o komentowanie gówna :)) pozdrawiam i do nie zobaczenia”
Zrobiło mi się ciepło na sercu miejac już własnych fanów.
Właśnie patrząc na ekran telefonu spojrzałam w górę, bo poczułam jak coś kapie na moją klatkę piersiową. To co zobaczyłam nie zdziwiło mnie. Wręcz przeciwnie. Zaimponowało mi.
Był to Namjoon w morkych włosach. Wisiał nade mną bez koszulki prawdopodobnie z ręcznikiem na sobie...
~~~
Hej, nie zabij mnie za to co będzie się działo w następnym rozdziale... to będzie kluczowy moment, jak widzisz Namjoon się stał milszy odkąd znalazł u boku SH.
Nie, nie robię "tych" rozdziałów. Zrobię coś blisko tego, te szczegółowe to poza moją granice komfortu. Może kiedyś spróbuję :/
사랑해요
I purple you 💜✨
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top