19
- BTS. - spojrzałam w stronę idących do nas siedmiu seksownych mężczyzn w garniturach.
- Ja zemdleje Ann.. - zakryłam czerwoną twarz czapką, którą miałam na głowie.
- Przeżyjesz kochana. - zachichotała.
Najgorsze jest to, że to ja stałam po środku. Ann stała po lewej, a BTS po prawej. Obok mnie stał Yoongi.
Dobrze wyglądający Suga spoglądał na mnie kątem oka. Gdy to zauważyłam ten podniósł jeden kącik ust do góry. - Wielki flirciarz się znalazł... - pomyślałam i wróciłam do pozowania wraz z Ann.
Tym razem musieliśmy odwrócić się w swoje strony dla zdjęć. Zrobiłam tak jak powiedzieli. Spojrzenia Sugi i moje się spotkały przez co przepłyną mnie wyczuwalny przez chwilę gorąc. Szybko również ewakuował się z mojego ciała, gdy rzuciłam okiem na kamerę. Dziękuję, że nie muszę męczyć oczu patrząc na starszego.
Po kolejnych pięciu zdjęciach zeszliśmy razem z czerwonego dywanu podchodząc do przekąsek.
- Jesteś głodna? - zapytała a ja przypomniałam sobie o sushi, które ledwo co strawiłam.
- Nie, już jadłam dzisiaj. - spojrzała na mnie zaimponowania, że odmówiłam żarełka.
- Tak. Jadła, nie trzeba się martwić. - powiedział mi znany głos.
- Joonie! - Odwróciłam się i przybiłam piątkę z wyższym od siebie chłopakiem. Był on wyższy i to napewno o dwadzieścia centymetrów.
- Co tu robisz? - zapytał patrząc na mnie po tem na Ann.
- Jestem z psiapsi na wybiegu. - zaśmiałam się spoglądając na przyjaciółkę.
- To, to jest ta twoja przyjaciółka o której dzisiaj nam mówiłaś? - kiwnęłam głową.
- Witam. - zaśmiała się za mną dziewczyna.
~~~
Po godzinie poszłyśmy do garderoby. Tam pozwolono mi się przebrać w poprzednie ciuchy.
W pokoju było jakoś ciemno, gdy weszłam. Zapaliłam światło, aby cokolwiek widzieć.
Podeszłam do szafy gdzie były moje ubrania na wieszaku. Powoli rozbierałam zbędne akcesoria a następnie ubrania. Zostałam w bieliźnie szukając bluzy pomiędzy wiszącymi ubraniami innych osób. W końcu znalazłam bluzę i założyłam ją na siebie. Zostało tylko znaleźć spodnie.
Szukałam ich w dżungli innych spodni. - Czy wszystkie jeansy muszą być tak podobne do siebie?! - przyglądałam się każdej parze wyciągniętych przeze mnie jeansów.
— Czekaj pomogę Ci. — usłyszałam męski głos po czym odwróciłam wzrok w tamtą stronę.
Stałam tam bez spodni, super. Zakryłam się bluzą bardziej.
— Tu są. — podał mi moje jeansy.
— Dzięki? — dziwnie to powiedziałam na co się zaśmiał. — teraz się nie patrz.
— Dobra, dobra. Tylko wezmę swoje rzeczy. — podszedł do szafy i zabrał to co jego.
Po chwili już bylam gotowa do wyjścia. Czekałam na Ann, żeby wróciła od asystentki z którą rozmawiała.
— Dobrze, dziękuję. — uśmiechnęła się i podeszła do mnie żegnając się z asystentką.
— Jedziemy? — zapytałam i ruszyłyśmy w stronę wyjścia.
— Jasne. Zabierzesz mnie do kawiarni? Mam ochotę na kawę. — zachichotała słodko.
— Okej, ja też chętnie napije się kawy.
Wsiadłyśmy do auta i odjechałam spod budynku.
~~~
Po wizycie w kawiarni odwiedziłyśmy jeszcze galerię i kupiłyśmy parę ciuszków. W końcu pojechałyśmy do domu zmęczone dzisiejszym dniem. Była dwudziesta pierwsza jak wróciłyśmy.
Zmęczona padłam na łóżko rozbierając się przy tym z łahów. Usłyszałam dźwięk snapa i sprawdziłam telefon.
*użytkownik xGuess zaprosił cię do znajomych: akceptuj*
~~~~
*snap od xGuess*
*otworzono snapa*
Ja
Za egzystencję :)
xGuess
A na poważnie?
Ja
Zagadka internetu c:
xGuess
Dowiem się co knujesz.
Ja
Daj mi spokój.
xGuess
Bo?
Ja
Bo cię zablokuje.
xGuess
Wredota ;)
Ja
Tak
Chcesz jeszcze coś powiedzieć? :)
xGuess
Tak
Ja
To słucham.
xGuess
Dasz się wyciągnąć gdzieś na miasto?
Ja
Po co?
xGuess
Tak się robi, gdy się chce kogoś poderwać co nie?
Ja
Ty? mnie? poderwać?
HAHAHAHAHA.
xGuess
Serio mówię.
Masz jutro wolny czas?
Ja
Może tak, może nie :)
xGuess
To zaproszę twoją śliczną przyjaciółkę w takim razie :)
Ja
Coś sugerujesz?!
Sugerujesz, że jestem brzydka?! >:((
OKEJ. :'<
Już nie dam ci szansy!
Nara.
xGuess
Nie obrażaj się! D:
*nowa wiadomość: sekundę temu*
~~~
Napewno nie dam się zaprosić debilowi. Już będzie lepiej jak pójdę gdzieś z Joon'im niż z nim.
Odłożyłam telefon i przebrałam się w piżamę po czym wskoczyłam pod kołdrę.
Wzięłam laptopa i włączyłam serial. Nie obejdzie się bez obejrzenia dwóch odcinków Riverdale.
Po dwóch godzinach zamknęłam laptopa i położyłam go na biurku. Poszłam spać jak najszybciej nawet nie patrząc już na godzinę.
~~~
Rano miałam ciężki zapierdziel. Musiałam pójść do pracy, a gdybym się spóźniła to napewno by mnie szef wywalił z pracy.
Po pracy musiałam pobiec do pobliskiej kwiaciarni. Odbierałam bukiet kwiatów zamówiony jako prezent dla mojej mamy na jej urodziny. Uwielbia żółte róże.
Do tego pojechałam do sklepu po czekoladki. Wszystko musi być idealnie.
Pojechałam do domu na szybko się przebrać w jasno-różową sukienkę z koronkami. Rozpuściłam i zakręciłam włosy w loki dla ślicznego efektu pomalowałam się delikatnie i dodałam złotego brokatu do makijażu. Oczywiście z umiarem.
Wyszłam z domu zabierając na przebranie trampki, gdyby mnie rozbolały stopy od szpilek.
Zadzwoniłam do Ann, że będę dopiero po dwudziestej w domu. Zamierzam spędzić z mamą cały dzień. Kocham ją ponad całe moje życie.
Zjawiłam się na miejscu dwadzieścia minut po odjechaniu spod mieszkania.
Rodzice nieco odnowili dom. Widoczne były nowe kolory, okna i drzwi. Wiele się zmieniło. W ogródku pojawiły się nowe cudne i kolorowe kwiaty. Wszystkie pięknie pachniały świeżością.
Zapukałam do drzwi domu. Moim oczom ukazała się mama w długiej, czerwonej sukience. Długo nie widziałam mamy w takim kolorze.
Często rodziców odwiedzałam ale tym razem jest jakoś inaczej.
— Seohyun! — przytuliłyśmy się i zaprosiła mnie do środka.
— Proszę to dla ciebie mamuś. — podałam mamie bukiet róż i czekoladki.
— Nie trzeba było dzieciaku. — zaśmiała się i szeroko się uśmiechnęła. — Wystarczy mi twoja obecność.
— Aj tam, ty zawsze dajesz mi prezenty. — parsknęłam śmiechem i obie usiadłyśmy do stołu.
— Za chwilę przyjdzie do nas tata. — powiedziała patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy.
— Zrobisz mi herbatę mamuś? — zapytałam. — Miałam dzisiaj ciężki dzień.
— Jasne. — poszła do dużej, otwartej kuchni.
Siedziałyśmy tak już z godzinę. Tata wrócił i otwierał drzwi. Ja spojrzałam w stronę wejścia. Mój tata nie był sam...
~~~
Yess, kolejna akcja. Ciekawe co tym razem :3
Jak tam życie wam mija dzisiaj?
사랑해요
I purple you 💜✨
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top