17
(...) Odwróciłam się aby wyjść ze studia tyle, że zostałam pociągnięta w stronę muzyka...
– Wychodzisz już? – zapytał delikatnie przysuwając mnie do siebie.
– Tak, nie chce ci przeszkadzać. – powiedziałam wyrywając swoją rękę z jego uścisku.
– Rozumiem... – obrócił się na swoim krześle w moją stronę. – Zrobisz mi kawę?
– Jasne. – podeszłam do drzwi, a gdy je otworzyłam, stanęłam w wejściu. – Chcesz coś jeszcze do tego?
– Nie dzięki. – wyszłam ze studia zamykając za sobą drzwi po jego słowach.
Skierowałam się do kuchni miejąc nadzieję, że będę tam sama. Myliłam się. W kuchni zastałam Jimin'a. Gotował coś, prawdopodobnie obiad.
– Hej. – odezwałam się do chłopaka. – Gdzie macie kawę, cukier i mleko? – zapytałam na jednym tchu.
– Hej. Kawa i cukier są w tym samym miejscu, na pierwszej półce w górnej szafce po lewej. – wskazał na szafkę. – a mleko jest w lodówce.
– Oki, dzięki. – podeszłam i wzięłam potrzebne rzeczy.
Po paru minutach skończyłam robić kawę i poszłam do studia. No tak ma hasło.. Zapukałam do drzwi, a te się otworzyły po chwili.
– Mam twoją kawę. – weszłam do środka studia i postawiłam ją na biurku. Spojrzałam na niego. – Coś się w nim zmieniło... – pomyślałam mierząc go wzrokiem. – O kurna.. On wcześniej miał na sobie koszulkę... Japierdyle. – biłam się ze zboczonymi myślami. – Jezu zabijcie mnie plis. Chcę już wyjść ale mój zrypany mózg nie chce mnie stąd zabrać.. Jak się chodzi?! Jak się oddycha?! Pomocy! – zauważył jak się spięłam i podszedł do krzesła gdzie wisiała koszulka.
– Przepraszam.. Ehm.. – usiadł na krześle.
– Ja już pójdę.. – powiedziałam przekonana, że tak się stanie. – Gdy tylko mi się przypomni jak się chodzi... – wyszeptałam i w ciszy usłyszałam śmiech Yoongi'ego.
Wreszcie ogarnęłam się i wyszłam z pokoju starszego. – Jakim cudem mój mózg działał tak wolno? Nawet nie mogłam stwierdzić co się zmieniło w Sudze, gdy weszłam do studia. – karciłam się w myślach za swoje czyny.
~~~~
Po godzinie spędzania czasu z Namjoon'em i opowiadaniu sobie jak nam minęło życie podczas siedmiu lat rozłąki, zachciało mi się pić.
– Joonie, nie będziesz miał mi za złe jeśli napije się waszego picia? – on zaśmiał się słodko.
– aww, nawet jeśli jesteś w gangu to i tak jesteś słodka. Kiedyś dostanę przez ciebie cukrzycy. – dotykał moich gładkich policzków.
– Kiedyś tak. Wróćmy do teraźniejszości, więc mogę? – zapytałam jeszcze raz.
– Jasne, czemu nie? – Wstałam z jego łóżka i wyszłam z pokoju uśmiechając się.
Tym razem przechodząc przez salon usłyszałam któregoś z członków bandy.
– Czemu jesteś taka radosna? – spojrzałam w jego stronę.
– Ah, Hobi. Po prostu dowiedziałam się, że mogę pić. – podeszłam do szafki w kuchni biorąc z niej kubek. Po chwili nalałam tam wody i napiłam się przygaszając moje pragnienie. – Co tam porabiasz Jhope?
– Patrzę jak różni ludzie z różnych państw tańczą. Podziwiam ich wytrzymałość, niektóre choreografie są naprawdę wyczerpujące. – podeszłam do niego a ten pokazał mi na ekranie telefonu chłopaka tańczącego dość energiczną choreografię.
– Szkoda, że po tem będą go nogi bolały.
– No w sumie. – powiedział Hobi. – Chcesz zatańczyć?
– A macie sale do tańczenia? – spytałam patrząc na nadzieję.
– My czegoś nie mamy? – zakpił i wstał.
Szliśmy równym krokiem na ich salę. Duża była, nie będę kłamać. Ustawiliśmy się na środku sali i rozciągnęliśmy się. Na rozgrzewkę zatańczyliśmy do pierwszej lepszej piosenki. Tak po trzech minutach już przygotowani staliśmy i ten uczył mnie tańca do ich piosenki “Black Swan”. Niby łatwe ale sprawiało to na jakimś poziomie trudność. Bałam się, że zabiję Hoseok'a, który stał obok mnie podczas jakiegoś dzikiego ruchu..
W końcu po dwóch godzinach opanowałam ruchy z pomocą geniusza tanecznego. Niby z nim wygrałam na tamtym "konkursie" ale teraz czuję się jak nowicjusz przy nim.
~~~
// Uwielbiam, gdy tańczą na boso i muszę się martwić czy nie zachorują od zimnej podłogi 🙃🔫//
~~~
Byłam przekonana, że gdyby to pokazał na bitwie wygrał by na sto procent. Jednak ze stresu biedak zapomniał o jego zdolnościach.. No trudno się mówi.
– Hoseok, jesteś zaje...ty! Czemu nie spróbowałeś wygrać tymi ruchami?! – zaśmiałam się i podbiegłam do niego pstrykając mu placem w nos.
– Następnym razem wygram. – złapał się za nosek i zachichotał.
– To będzie jeszcze następny raz?! – zapytałam to z takim entuzjazmem.
– Będzie. – złapał moją dłoń i zakręcił mnie wokół siebie. – czeka cię rewanż.
– Nie mogę się już doczekać. – zaśmiałam się. – to co następne?
– Może ty mnie czegoś nauczysz? Jakiś kobiecy ruch?
– Hmmm... Umiesz twerkować? – zaśmieliśmy się oboje.
– coś mniej kobiecego?
– Nauczę cię mojej choreografii. – Jhope podał mi telefon, a ja zmieniłam piosenkę, która była odtwarzana na głośnikach.
Spędziliśmy dwie godziny na tłumaczeniu mu ruchów, jak ma poruszać ciałem i jak to mniej więcej ma wyglądać aż doszliśmy do idealnego wyglądu tańca.
~~~
~~~
Po tym tańcu byliśmy usatysfakcjonowani naszym duetem. Napiliśmy się wody i tu nagle do sali wpadają Jimin i Jungkook. Patrzę na nich jak na debili... – Okej, czego oni chcą?
– Tu jesteście! – podbiegł Jimin.
– O co chodzi hyung? – zapytał Jhope.
– Szukaliśmy ciebie i Seohyun'y, ponieważ nie było was aż cztery godziny. – powiedział spokojnie Jungkook.
– A właśnie Seohyun, skoro jesteśmy tutaj wszyscy, chcesz zobaczyć nasz popisowy taniec? – zapytał Jimin.
– Jasne. Jestem ciekawa. – usiadłam pod lustrem na środku sali. Mężczyźni puścili piosenkę.
~~~
(Wgl tak na początku dodam, mimo tego, że nie jest to prawdziwe to i tak się w tym zakochałam lol)
~~~
(jak ta piosenka idealnie pasuje do układu aaaahhhh!!)
~~~
Myślałam, że zemdleję w połowie ich choreografii. Trzech mężczyzn patrzyło na mnie ze zdziwieniem.
– Prawie umarłam. – zaśmiałam się.
– Dobrze, że taniec nie jest pod całą piosenkę... – zaśmiał się Jungkook.
– Tak, dobrze, że nie jest pod całą. – klaskałam chowając prawdopodobnie czerwoną twarz za nogami przy brzuchu. – Mogę taki prywatny taniec na urodziny? – wszyscy się zaśmiali i kiwnęli głowami na tak. Wstałam z podłogi i podeszłam do nich. – To teraz co?
– Idziemy zjeść SH? – zapytał najwidoczniej głodny Jhope.
– Tak. Myślałam, że nie zapytasz. – zachichotałam i poszłam wraz z Hobim do dormu.
Po chwili Jimin i Jungkook pobiegli za nami również czekając na posiłek.
– Seohyun? – zapytał ktoś za moimi plecami...
~~~
Ujdzie rozdział czy nie bardzo? c:
A właśnie, propo to czy mam robić więcej dram?
Właściwie to nie chcę łamać serca Hobiego w tej książce, więc uhm wykluczam go. (a miałam to w planie wydarzeń)
A chcesz spojler? XD
...
Na końcu książki Ann zje czekoladę o którą w ostatnim rozdziale prosiła przez telefon XD
Nie no żart. Zjadła ją wieki temu.
Nie będę spojlerować, bo jeszcze zepsuję zabawę z czytania X'D
I purple you, 사랑해요 💜✨
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top