13

    W drzwiach ukazała nam się wysoka, umięśniona sylwetka.. Przerzuciłam swój wzrok z ciała na twarz i...

Witam dziewczyny. – powiedział uśmiechnięty mężczyzna z szerokimi ramionami. – Miłej zabawy. – dodał i zaprosił do środka.

   Skąd tacy przystojni mężczyźni się tu biorą?... *btw, mowa o WWH, jeśli się nie skapnęłaś/eś XD* mogłam myśleć godzinami ale nigdy nie znajdę dobrej odpowiedzi. Weszliśmy do środka, dom był w ślicznych szaro czarnych odcieniach. Pojawiał się również czerwony i biały. Sam salon był tak wielki, że bez problemu pomieścił ze sto osób. Widziałam kurtki gangu w którym byłam... Czyli to tu jest ta impreza. Rozejrzałam się wokół i dostrzegłam parę dosłownie przyklejonych ustami do siebie. Po chwili przyjrzałam się i już wiedziałam, że to dz¡wkarz co złamał mi serce. Nie chciałam patrzeć na nich, obrzydliwe istoty..

   Poszłam do kuchni. Zgubiłam gdzieś Ann w tłumie tańczących i dobrze bawiących się ludzi. Nikt się nie sprzeczał, tylko bawili się na całego. Piękny widok... Oparłam się o blat dużej, czarno-białej kuchni. Westchnęłam i wzięłam telefon przeglądając co się dzieje w mediach.

  Przejrzałam chyba już wszystkie posty moich znajomych z ich cudownymi chłopakami/dziewczynami. Stałam tam tak z dziesięć minut. Nagle usłyszałam swoje imię i podniosłam wzrok automatycznie.

– Seohyun? – zobaczyłam Tae. – Myślałem, że idziesz na imprezę. – dupek... Jeszcze mi wypomina.

– No i jestem. – powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy. – To gdzie twoja ekipa? Chętnie posłucham prawdy.

– Gdzieś tam jest.. Niektórzy siedzą sami, a inni z kimś. – podrapał się po karku onieśmielony. – Seohyun-ah?

– Tak? – odpowiadałam bardzo grzecznie w stosunku do niego..

– Możesz pójść ze mną na górę? – zapytał to i widziałam skrępowanie na jego twarzy.

   Zaczęłam się zastanawiać czy to dobry pomysł aby iść z nim tam.. W końcu nie znam gościa za dobrze...

– No dobrze.. – westchnęłam, a Tae złapał mnie za nadgarstek i poszliśmy w stronę schodów.

  Gdy wchodziliśmy na górę przypomniało mu się, że trzyma moją rękę i ją puścił. Na górze był korytarz, a on prowadził do czterech pokoi. Właśnie zdałam sobie sprawę z tego jak wielki jest ten dom. Weszliśmy do jednego z pokoi. Gdy otworzył drzwi ujrzałam dużą sypialnie.

    Taehyung podszedł do swojej szafy i wyciągnął jakieś ciuchy, po tem włączył telewizor na scianie, nad szafą. Stałam przy łóżku czekając aż coś zrobi. Nawet nie wiedziałam po co tu jesteśmy... – myśli przepełniają mój mózg w tej chwili. Usiadłam w końcu na wygodnym, wielkim materacu.

     Po paru minutach drzwi od łazienki się otworzyły i stał tam Yoongi. Czy on właśnie? CZY ON MUSI BRAĆ U WSZYSTKICH PRYSZNICE?! – krzyczałam na niego w myślach. Jakby było tego mało Yoongi stał pół nagi.... Dziękuję Bogu, że mam czapkę, którą mogę zakryć swój zawstydzony ryj. – modliłam się w głowie.

– Seohyun? – zdziwiony wycierał ręcznikiem włosy. – Co ty tu robisz?..

– Próbuje wypalić obraz ciebie z mojej głowy. – ten parsknął, a ja położyłam głowę na kolanach. – Musisz brać wszędzie prysznic gdzie tylko się da?

– Tak, czemu mam nie korzystać? – zaśmiał się a ja nadal czekałam aż się ubierze. – Już możesz patrzeć.

   Japindole, okłamał mnie!... Aaaaaaaaaaaaahhhhhh! Boże, wymaż ten obraz z mego mózgu! Jego ABS... Jego ciało.. WTF – Jednym słowem.

   Wstałam z łóżka z czytelną wściekłością na mojej twarzy. Powoli podchodziłam do stojącego Sugi przede mną. Gdy byłam blisko na tyle by poczuć jego oddech na sobie...

– Idź do piekła za kłamanie. – pstryknęłam go w czoło i nagle wydałam z siebie dźwięk w stylu “kyaa~”. To raczej z upokorzenia.

– Ałć?! – syknął głupek z ABSem na wieszchu.

– Ubierz koszulkę amatorze. – powiedziałam stojąc do niego plecami.

– Niech Ci będzie. – stałam w miejscu czekając na Tae by wyszedł z łazienki.

   W końcu to z Tae tu przyszłam. A co jeśli on chciał abym przybliżyła się do Sugi? Muszę w końcu zacząć robić kroki. Inaczej zero kasy...

  Odwróciłam się w stronę Sugi, złapałam go za dłoń i wybiegłam razem z nim z pokoju bez słowa. Zbiegliśmy na dół.

   Miałam cel. Po co to robiłam? Było to w celu zemsty na moim byłym – dz¡wkarzu, krótko mówiąc. :)

   Poszliśmy do salonu gdzie od razu wypatrzyłam Ann. Tam podeszłam do niej nadal trzymając Sugę. Nawet się nie odzywał słowem...

– Ann, musisz mi pożyczyć coś. – ona od razu wiedziała o co chodzi i podała mi drobną rzecz. – dzięki.

– Nie ma za co. – mrugnęła do mnie i poszła dalej tańczyć.

  Natomiast ja podeszłam do dziewczyny z którą całował się tamten dz¡wkarz i odepchnęłam ją od niego. Suga stał niedaleko mnie, gdyż puściłam go przy Ann.

– Cześć, niemiło widzieć twój ryj tutaj. – przywitałam siedzącego na kanapie Sunyo. Mojego ex. – Ładnie tak obściskiwać się publicznie?

– Seohyun... Ja.. – zająkał się, czuć było od niego alkohol i to mocno.

   Krztusiłam się złością we wnętrzu. Złapałam Sunyo za nadgarstek i pociągnęłam. Wyszłam z nim na dwór. Rzuciłam go na chodnik gwałtownie. Zasyczał na ból dupy...

– Fajnie było ci mnie zdradzać? – zapytałam i parsknęłam śmiechem miejąc łzy w oczach..

– Seohyun.. – próbował formułować zdania ale po pijanemu nigdy to mu nie wychodziło.

  Wykorzystam fakt, że jest pijany.. Debil nie będzie nawet pamiętał co się wydarzyło. – w moich myślach już go brutalnie pobiłam. Zamierzam zrealizować swoje marzenie.

   Po całym moim wyrzyciu się na jego twarzy, ulżyło mi. Miałam zakrwawioną pięść, a on nos. Jego warga była przecięta i czerwona. Na nosie pojawił się siniak i krew mu z niego leciała. Policzek był mocno zadraśnięty. Wstałam i patrzałam na niego przez dłuższą chwilę. On przeszedł do siadu i złapał się za bolący nos.

– Miałaś prawo mnie okaleczyć.. Byłem okropnym dupkiem. – zdziwiłam się i poczułam kłucie w sercu. – Zasłużyłem sobie... Gdybym mógł cofnąć czas byłbym lepszym chłopakiem, a może i teraz mężem...

   Po jego słowach ktoś objął mnie ramionami od tyłu i zaczął po chwili się cofać ze mną. Poczułam jego oddech na swoim karku.. Dziwne dreszcze mnie przeszły.

– Przepraszam kretynie... – wyszpetałam żałując, że go pobiłam..

~~~~~

  Ayyo, drama check ;)

Czy jestem dumna z rozdziału?

Odpowiedź:

...

Nie.

Przynajmniej nie składał się z dwóch zdań.

Mam nadzieję, że się podobał, bo chce trochę dramy w tym wszystkim XD


사랑해요, J purple you 💜✨

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top