10."przystojny prawda?"

Min Yerin POV

Wróciłam do domu, przebrałam się w ładniejsze ciuchy, spakowałam i wyszłam do domu. Nigdy nie jeżdżę do szkoły motorem, bo mogą uznać że OHO, KRYMINALISTKA. PEWNIE ĆPA PO KĄTACH.
Była godzina 7:14, a z buta idzie się gdzieś pół godziny. A jebać, przecież się nie spóźnię. Wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Szlam sobie spokojnie aż tu nagle koło mnie pojawił się Taehyung... wyglądal słodko... może dlatego bo trzymał za rękę jego 4letnią siostrzyczkę. Przykucnęłam koło dziewczynki i odezwałam się do niej.

-Hej malutka... ja jestem Yerin a ty?
Tae dziwnie na mnie patrzył, zobaczyłam kątem oka że ktoś stał przy mnie i dziecku.
-Jennie...
-Ooo jak ładnie, do której grupy chodzisz?
-motylki!-powiedziała po czym pociągnęła czerwonowłosego za koszulkę i ziewnęła.
-chcesz iść do mnie?
-Taaak!

Krzyknęła po czym wręcz we mnie wskoczyła. Chwyciłam ciemnowłosą i podniosłam ją. Trzymała, ją na rękach i po chwilo odwróciłam się by sprawdzić kto czai się za mną. JeongGuk...

-Widzisz tego pana?
Skinęła głową.
-To wujek Jungkook. Przystojny prawda?
Dziewczynka zawstydzona schowała twarz w moim ramieniu. Taehyung zaśmiał się i pogładził jej ciemne włosy.
-Tak, wiem że nie. Spokojnie Hah.
-A ty to ciocia?-spytała po chwili.
Walnęłam buraka.
-Dobra gołąbeczki dosyć tego dobrego, Jennie chodź do mnie, idziemy do przedszkola.
Z niechęcią oddałam taehyungowi dziecko :///

Zaczęłam iść w stronę szkoły, Jungkook dogonił mnie i szedł ze mną w jednej linii.
-Yerin... zatrzymaj sie na chwilę.
-Hm?
-Chciałem ci podziękować, póki jesteśmy sami.-powiedział i wyciągnął różę zza pleców.
-Mój Boże, nie musiałeś ale Dzieki. -NIE WIEM CO WE MNIE WSTĄPIŁO, NIE PYTAJCIE MNIE DLACZEGO, SAMA NIE MAM POJĘCIA... cmoknęłam go w policzek.

Jeon JeongGuk POV

Mój Boże... dlaczego ona to zrobiła? Nie żeby mi się nie podobało ale No...

PO TRZECIEJ LEKCJI...

Przerwa, ja Yoongas i Taeś siedzimy sobie razem na przerwie, aż nagle widzę Namjoona, wkurwionego, napalonego Namjoona...
Po korytarzu szła Yerin. Chłopak ją zaczepił i zaczął (chyba) namawiać na szybki numerek w szkolnym kiblu. Myślałem że jebnę po prostu. Typ chwycił jej nadgarstek i zaczął ciągnąć ją w stronę toalety, usłyszałem krzyk.
-Na-Namjoonah! Ja nie chcę, zostaw mnie!

Agent JeongGuk wkracza do akcji.
Zbliżyłem się do parki i zaczepiłem starszego.
-Yerinnim, schowaj się za mną.
-Yerinnim?! Czyli jednak ze sobą spaliście!
-Kolego nie pomyliło ci się coś?! Jak masz na coś ochotę to albo dzwoń po dziwki, albo radź se sam. Chłopie jesteś już dorosły, a nie wykorzystujesz niewinne i niezasługujące na takie traktowanie dziewczyny. Chcę ci tylko powiedzieć że między wami koniec, Yerin idziemy.
-Ej! A co z numerkiem.
Nie wytrzymałem. Yoongi odrazu zajął się siostrą, dziwiło mnie ze to ja musiałem interweniować a nie jej RODZONY BRAT. Podszedłem do blondyna i uderzyłem go w twarz.
-Zaraz ci się zmniejszy numerek zębów, jeśli nie zamilkniesz okej?! Obiecuję ci że długo nikogo sobie nie znajdziesz.-powiedziałem patrząc na krew na mojej pięści. -No właśnie.

Po chwili z radiowęzła wydobył sie dźwięk. Yerin Min, JeongGuk Jeon, Namjoon Kim proszeni do gabinetu dyrektora. Objąłem ryczącą dziewuchę i poszliśmy w stronę gabinetu, a Namjoon jeszcze zbierał się po moim uderzeniu.

Jednak nie umiem pisac dram hahhahaha, trudno za to macie POCAŁUNEK OMG

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top