Kiedy ze sobą śpicie (TYLKO śpicie)
🌊Percy Jackson -Zerwałaś się gwałtownie z łóżka, oddychając ciężko. Od jakiegoś czasu męczyły Cię koszmary związane z przeszłością przez co co noc budziłaś się zalana potem.
-Naprawdę, dwa tygodnie i nadal nie zamierzałaś mi powiedzieć?- usłyszałaś głos za sobą. Odwróciłaś się w jego stronę i spotkałaś zmartwiony wzrok Percy'ego.
-Nie chciałam Cię martwić.- mruknęłaś w odpowiedzi. Chłopak podszedł do ciebie i mocno przytulił.
-Chodź, idziemy do mnie. Od dzisiaj śpimy razem.- powiedział a słysząc ton jego głosu wiedziałaś, że nie masz wyboru. O dziwo gdy położyłaś się obok morskookiego bez problemu zasnęłaś, wtulona w jego ramię a w nocy nie dręczyły Cię już żadne koszmary.
⚡Jason Grace - Z początku Jason bardzo sprzeciwiał się temu pomysłowi, ale kiedy nie dawałaś mu spokoju, tłumacząc, że to najwyższa pora, byście się do siebie zbliżyli, zgodził się. To nie tak, że nie chciał z Tobą spać, ale bał się że gdyby ktoś Was przyłapał mielibyście nie lada problem. Zawsze chciał należycie wykonywać obowiązki pretora i stosować się do zakazów.
-Ale przecież nie ma zakazu który by zabraniał spania razem!- powiedziałaś i to właśnie ten argument wygrał całą kłótnię.
Weszłaś do namiotu blondyna już w piżamie i usiadłaś obok niego na łóżku.
-Kocham Cię, wiesz?- szepnęłaś do jego ucha.
-Ja Ciebie też.- mruknął przytulając Cię do swojego ramienia. Położyłaś się na jego torsie i zasnęłaś rozkoszując się jego kojącym ciepłem.
🐼Frank Zhang - Wy już od dawna śpicie razem, Frank najczęściej w postaci pandy a ty wtulona w jego brzuch.
🔥Leo Valdez - W tym przypadku to ty stawiałaś się jak tylko mogłaś, ale gdy chłopak stracił cierpliwość po prostu przerzucił Cię sobie przez ramię jak worek kartofli i zaniósł do swojej części domku, odprowadzany zdziwionymi spojrzeniami swoich braci i sióstr. Otworzył przejście do swojego pokoju i wniósł Cię do środka, a drzwi za wami zatrzasnęły się (Przypominam że u Hefajstosa wszystkie dzieci miały swoje własne pokoje do których wejścia były wmontowane w ściany). Położył Cię na łóżku a sam zawisł nad Tobą. Pocałowałaś go, obracając was tak że teraz to on był pod Tobą. Po chwili oderwaliście się od siebie. Odwróciłaś się do niego tyłem a on objął Cię ramieniem i przyssał się do twojej szyi pozostawiając na niej czerwony ślad.
-Przez Ciebie będę musiała się teraz martwić jak to zakryć.- syknęłaś. Leo zaśmiał się.
-Ja Ciebie też Płomyczku.- odpowiedział a ty słysząc jak Cię nazwał spaliłaś buraka co od razu próbowałaś ukryć, wbijając twarz w poduszkę. Leo zachichotał przysuwając Cię jeszcze bliżej siebie.
💀Nico Di Angelo - Nico od zawsze miał problemy z kontaktami z ludźmi dlatego gdy usłyszał twoją propozycję, na początku kategorycznie odmówił. Po dłuuuuugich namowach do których zaciągnęłaś również Hazel, w końcu się zgodził. Weszłaś do domku Hadesa rzucając się na łóżko obok Nica. Poczułaś, jak robi się cały sztywny a końcówki jego uszu gwałtownie poczerwieniały. Wtuliłaś się w jego ramię, całując go w policzek.
-To tylko spanie, nie przesadzaj.- powiedziałaś.
-Mhm.- mruknął przytulając Cię, ale nadal czułaś że strasznie się stresuje. Zignorowałaś to i spróbowałaś zasnąć. Pomimo to Nico nadal leżał nie ruszając nawet palcem.
-Jak chcesz, to mogę sobie pójść.- powiedziałaś tracąc cierpliwość. Wstałaś z łóżka ale powstrzymała Cię ręka bruneta.
-Zostań... ja po prostu ogólnie mam problemy z zasypianiem.- przyznał się. Spojrzałaś na niego łagodnie i położyłaś się z powrotem obok niego, grzejąc jego chłodne ciało swoim. Pocałował Cię w czoło po czym powieki zaczęły mu ciążyć a po chwili opadły i poczułaś jak jego oddech się normuje. Uśmiechnęłaś się i sama także odpłynęłaś do krainy Morfeusza.
🐻Oktawian - Z lekkim oporem weszłaś do namiotu Oktawiana. Chłopak leżał na swoim łóżku i czytał książkę. Widząc twoją osobę uniósł brew.
-Mogę... Spać z tobą?- spytałaś nieśmiało. Na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie a potem złośliwy uśmiech.
-A co? Już boisz się spać sama?- powiedział kpiąco. Westchnęłaś.
-Jak masz się ze mnie nabijać, to zapomnij że pytałam.- machnęłaś ręką i chciałaś wrócić do swojego namiotu. Nagle poczułaś dłonie obejmujące Cię w talii i głowę na swoim ramieniu.
-Zostań. Znaj moją łaskawość.- powiedział Oktawian. Uśmiechnęłaś się i przewróciłaś oczami.
-Tak, tak dziękuję Zabójco Misiów.- odpowiedziałaś. Położyliście się na łóżku a Ty wtuliłaś się w plecy chłopaka obejmując go a po chwili odpłynęłaś do krainy Morfeusza.
🔪Luke Castellan - Pewnego dnia Luke wbił do twojego pokoju i niespodziewanie oświadczył
-Od dzisiaj śpimy razem!- spojrzałaś na niego ze zdziwieniem. -Spokojnie Pani Castellan, tylko śpimy.- wyjaśnił, uśmiechając się. -Na razie...( ͡° ͜ʖ ͡°).- poczułaś jak twoja twarz zalewa się szkarłatem.
-N-nie mam wyjścia prawda?- mruknęłaś.
-Oczywiście że nie.- odpowiedział biorąc cię na ręce. Wyszedł z twojego domku a ty widząc spojrzenia wszystkich zwrócone na was wtuliłaś się w jego koszulkę, chowając się przed ich wzrokiem. Wniósł cię do swojego domku po czym położył cię na łóżku wtulając się w twoją klatkę piersiową. Zaczęłaś głaskać go po głowie a czując jego spokojny oddech uśmiechnęłaś się również odpływając.
💉Will Solace - Nie. To była jego pierwsza odpowiedź. Gdy jednak zagroziłaś, że BARDZO się obrazisz z westchnieniem zgodził się. W sumie nie wiedział, dlaczego z początku kategorycznie odmówił, przecież chciał z tobą kontaktu ale możliwe że przez męczący zawód lekarza po prostu nabrał dystansu do ludzi, w tym też niestety do ciebie.
Leżałaś na jego łóżku a on wszedł do domku dołączając do ciebie. Położyłaś nogę na jego brzuch, przysuwając się bliżej. Uśmiechnął się całując twoje czoło i przytulając cię. Ukojona jego spokojnym biciem serca zasnęłaś. Will jeszcze chwilę patrzył na twoją spokojną twarz, dopóki nie poczuł że jemu również zaczęły ciążyć powieki.
🎤Lester Papadoupoulos - Tak naprawdę już od dawna chciałaś go o to zapytać, ale nie wiedziałaś jak dlatego ucieszyłaś się gdy to on przyszedł do ciebie, proponując wspólne spanie.
Podszedł do ciebie siedzącej w piżamie na jego łóżku i pocałował zwracając twoją uwagę. Odwzajemniłaś gest śmiejąc się w jego usta. Po chwili odsunęliście się do siebie po czym odwróciłaś się a on objął cię od tyłu ramieniem.
-Dobranoc...- mruknęłaś.
-Branoc.- odpowiedział uśmiechając się. Momentalnie zasnęłaś, ale on nadal patrzył na ciebie z iskierkami radości w oczach. Czuł się spokojny i szczęśliwy w twojej obecności, dlatego już po chwili sam oddał się w objęcia Morfeusza.
***********
Zostaw ☆
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top