MEET IDOLS, THEY ARE NOT THAT TERRIBLE
MEET IDOLS, THEY ARE NOT THAT TERRIBLE.
dla Sprausiik2
HØPE BAILEY ROZPOCZĘŁA całkowicie nowe życie spowodowane jedną, istotną decyzją. wszystko zaczęło się od dnia kiedy ona i jej przyjaciółki z europy opublikowały filmik ze swojej wycieczki do vancouver. był to jeden z popularniejszych odcinków na kanale willow i bardzo widocznie pobił wszystkie inne filmiki ilością polubień. zaczęły pojawiać się pod nimi komentarze z całego świata, a wraz z nimi przybyło grupce dziewczyn wielu fanów. nie były najpopularniejszymi twórczyniami na świecie, ale zyskały swoje bardzo skromne pięć minut.
fani zaczęli nakłaniać rudowłosą by rozesłała swoje pomysły po platformach i wytwórniach filmowych, chociaż nie wiedzieli sama do czego dziewczyna jest zdolna.
młoda bailey potrzebowała wyrwać się ze środowiska domowego, które było dla niej toksyczne i krzywdzące, dlatego też po namowie przyjaciółek i widzów, zgodziła się i wysłała najlepsze prace po hollywood. misja się powiodła, wygrała loterię. z jakiegoś powodu jednej, niezależnej wytwórni bardzo spodobał się jej sposób myślenia i pomogła jej przetransportować się do ameryki. zaaranżowała nawet jej pobyt w hotelu na jakiś czas. musiała zostawić całe swoje życie za sobą i chociaż mogło się wydawać, że to trudna decyzja... nie była nią. nic jej tam nie trzymało, a przyjaciółki złożyły obietnicę, że pojadą za nią jak tylko znajdą jakikolwiek na to sposób.
zagubiona, bez poczucia bezpieczeństwa, ciężko znosiła swoje początki w usa, co zapoczątkowało u niej coraz częstsze sięganie po używki takie jak papierosy czy alkohol. udało jej się nakręcić swój pierwszy, wyjątkowy horror oraz przygotować pierwsze książki do wydania. trafiła na dobrych ludzi, przynajmniej częściowo.
później wzięła na siebie coraz więcej, kręciła trzy filmy na raz oraz cały czas wydawała coś nowego w kwestii literatury. budowała swoją karierę od zera, bez cienia jakichkolwiek znajomości w branży. wszystko zawdzięczała pracy i jakości swoich dzieł. jej nietypowa zdolność do oryginalnego wyrażania się sprawiła, że marzenia rudowłosej się spełniły. zaczęła być dostrzegana i szanowana, przykuwała uwagę większych sław i grubych ryb biznesu.
w międzyczasie zawiązała swoje pierwsze przyjaźnie, zatrudniając swoich dwóch ochroniarzy — miszę i alosze. obaj mieli powyżej dwóch metrów wzrostu i obaj byli kiedyś w więzieniu. nie dlatego, że coś zrobili, ale dlatego, że byli na prostestach przeciwko władzy rosyjskiej. pozbawienie wolności sprawiło, że zrobili się twardzi, czasem wydawało się, że nadmiernie, ale przede wszystkim byli wierni swoim zasadom i za to høpcia ich szanowała. wyciągnęła ich z tragicznej sytuacji tak samo jak ona była kiedyś wyciągnięta, teraz ich żony i dzieci żyły bezpiecznie, a ich głowy rodziny posiadały świetnie płatne prace i ubezpiecznie zdrowotne. nie można jednak zaprzeczyć, wyglądali przerażająco. tatuaże, groźne miny, wytrenowane sylwetki. nikt nie śmiał się dotknąć høpe bailey, zwłaszcza, że goście paradowali z bronią przy pasach od spodni. najbardziej rudowłosa lubiła w nich to jak chętnie brali udział w jej teatrzykach, zawsze mieli nieskazitelnie groźne i obojętne miny, pomagali jej tworzyć image. chronili ją przed tym czego najbardziej się bała. myślicie, że ktokolwiek śmiałby zgwałcić tak eskortowaną dziewczynę?
dwójka mężczyzn była jej pierwszymi bliskimi, zawiązali ze sobą wyjątkową, rodzinną relację. poza tym była jeszcze jedna wyjątkowa osoba, z którą høpe bailey udało się zaprzyjaźnić.
był to nikt inny jak stephen king, mistrz horrorów, który pod wrażeniem twórczości dziewczyny, sam wyciągnął rękę w kierunku kontaktu z nią. niespodziewaną dla wszystkich relacją była jej głęboka przyjaźń z kingiem, która początkowo wywołała wiele kontrowersji, ale przeistoczyła się w coś zupełnie wyjątkowego. wiadomym było, że z początku ludzie nadadzą tej relacji dziwne, romantyczne podłoże, ale ich wspólny styl bycia i sposób traktowania siebie nawzajem, utwierdził internautów w przekonaniu, że jest to czysto rodzinna znajomość.
oczywiście wszystkie jej relacje z innymi sławami zostały zawiązywane dopiero po produkcji jej pierwszych filmów, jako, że wciąż nie zamierzała być oskarżana o nepotyzm w żadnej formie. musiała porzucić swoje przyjaciółki i toksycznych rodziców by sam na sam sprostać wyzwaniom realiów północnej ameryki, a nie potrafiła przecież nawet mówić dobrze po angielsku. wyraźnie słyszalny polsko-rosyjski akcent był często powodem, dla którego nie brano jej zbyt poważnie w ważniejszych sprawach. po pół roku mieszkania samotnie, w trakcie którego rozwijała już swoją karierę i było o niej głośno, w końcu ustąpiła i niedługo później świat otrzymał nowe szokujące wieści.
„WINONA RYDER ADOPTUJE MŁODĄ REŻYSERKĘ HØPE BAILEY — NIESPODZIEWANA DECYZJA AKTORKI SZOKUJE! ZOBACZ ZDJĘCIA.” mówiły nagłówki artykułów w internecie, a sprawa ta do tego stopnia stała się dla innych niesamowita, że w następnym miesiącu høpe wylądowała na okładce vogue'a, a winona the rolling stone. przeprowadzone z nimi wzruszające wywiady, w których ryder opisywała swoją drogę do pokochania młodej dziewczyny i do zawiązania tak głębokiej, matczynej więzi z nią, były poruszane wszędzie. przez dłuższy czas tematy związane z reżyserką bailey królowały na portalach społecznościowych, a jej styl bycia stał się jedną z estetyk. mimo wytworzonego grona fanów, miała nawet więcej przeciwników.
jej relacja z ryder zaczęła się podczas pracy nad jednym z filmów młodej dziewczyny. poza kamerami można było czuć wobec niej jednie współczucie. zagubiona i opuszczona, pozostawiona sobie samej z własnymi problemami, dźwigała na sobie ciężar i nie wiedziała jak się z nim obejść. decyzja o adopcji była bardzo chaotyczna i szalona na pierwszy rzut oka, było między nimi jednak coś, co nie pozwalało młodej kobiecie postąpić inaczej.
nie układało się jej jednak tak płynnie jak zakładała. oskarżana o promowanie anoreksji swoim wyglądem, o krzywdzące, surowe poglądy oraz o niepokojące skłonności do flirtowania z dorosłymi aktorami, stała się wrogiem części internetowych społeczności. często łapana na piciu czy paleniu, oceniana na podstawie swojej grupy przyjaciół nie miała chwili wytchnienia. najgłośniejsze kontrowersje z nią były trzy.
pierwsza z nich była przy odbieraniu nagrody na jednym z festiwali. był to wieczór przed jej urodzinami i tak idealnie się złożyło, że swoje przemówienie wygłaszała po północy. po szybkich podziękowaniach pozwoliła sobie przypomnieć siedzącym na widowni aktorom i aktorkom, że od dokładnie siedmiu minut jest już „legalna”, a nawet puściła oczko w kierunku aarona taylora-johnsona. wszystko było filmowane na żywo, więc video krążyło po całym tiktoku i instagramie. czasami był to sam fragment jej wypowiedzi podpisany czymś w rodzaju „icon”, a czasami były do tego dogrywane duety przewrażliwionych użytkowniczek, wypowiadające się o tym jak toksyczne to jest i krzywdzące dla młodych dziewczyn oraz, że høpe bailey powinna się za siebie wstydzić.
drugą kontrowersją było coś dużo gorszego i szokującego. było to na gali oscarów, gdzie była nominowana w kategorii najlepszy reżyser przez swój psychologiczny horror. wierzcie lub nie, ale nie wiedziała, że jest nominowana, miała ważniejsze rzeczy na głowie. idealnie w momencie, gdy została wywołana jako jedna z nominowanych i kamera skierowała się na jej osobę, jej ochroniarz misza trzymał zapalniczkę tuż przy końcówce jej cienkiego cygaro. rudowłosa zdążyła już mocno się zaciągnąć, co poskutkowało tym, iż podczas owacji wypuściła chmarę dymu nosem, trzymając jakby nonszalancko używkę w ręku i spojrzała na kamerę miną odczytaną później przez internautów jako obojętna i znudzona, chociaż osobiście umierała w środku. została za to porządnie zlinczowana w internecie, oscara na szczęście nie wygrała, ale wciąż szybko podała cygaro to trzymania swojemu drugiemu ochroniarzowi, by nie było widać go w kamerze. warto też wspomnieć, że musiała zapłacić karę jako, że „palenie było niedozwolone” (przed kamerami oczywiście).
trzecia kontrowersja dotyczyła zdjęć jakie przypadkiem zrobiło jej paparazzi w dość bliskim czasie. jedno ze zdjęć przedstawiało ją, gdy jadła samego ogórka z solą na obiad, co zaliczone było do jej promowania anoreksji. na kolejnym zdjęciu została złapana razem ze snoop doggiem na paleniu zioła, co mimo, że humorystyczne, przysporzyło jej problemów. ostatnia seria zdjęć była zrobiona podczas jej ciężkiego okresu, w którym towarzyszło jej wiele widocznych, psychicznych załamań. zrobiono jedno podczas jej ataku paniki, jedno podczas płakania nad trzymanym w ręku scenariuszem i jedno z jej przyjaciółmi, z którymi zapłakana paliła papierosy. wywołało to u niej tak wiele negatywnych emocji, że w końcu po raz pierwszy w swoim sławnym życiu postanowiła się zemścić. najpierw publicznie wypowiedziała się o tym jak niestosowne jest stalkowanie jej każdego ruchu i robienie jej zdjęć w normalnych, ludzkich sytuacjach, a mowa ta była tak przekonująca, że prawie wszyscy stanęli w jej obronie. inne gwiazdy również wypowiadały się na ten temat, popierając dziewczynę, ale to był jedynie początek. nie tylko upewniła się, że autorzy fotografii zostali zwolnieni, sprawiła też, że nie mogli już nigdzie indziej spełniać swojej profesji, przez co musieli ją zmienić. nakręciła też bazowany na tych wydarzeniach film krótkometrażowy, który obrazował atak paniki z jej perspektywy, a wszystkie pieniądze z niego przeznaczyła na cele charytatywne, rozpoczynając wojnę między gwiazdami a paparazzi w całej ameryce północnej. jej słowa i działania nakłoniły ludzi do nienawiści w stosunku do ulicznych fotografów.
nie tylko z tych powodów było wokół niej głośno. høpe nie zapomniała nigdy o tym co zrobiła wtedy w barze i jak potraktowała finna wolfharda. zaraz przed zostaniu sławną usunęła wszystkie stare media, może poza wattpadem i założyła nowe, ale wciąż z czystego zapominalstwa, obserwowała swoim głównych kontem fanowskie konta idola. zapytana o niego w wywiadzie wyznała, że jest jej największym idolem od wielu lat i jej największą inspiracją. wszystkie pytania o niego zaczęła później nazywać „finnie questions” i chętnie opowiadała o swojej fanowskiej pasji, a nawet można było znaleźć na youtubie fragment jak ona i jimmy fallon konkurowali ze sobą w quizie wiedzy na temat kanadyjskiego aktora.
znaleziono również konta na youtubie jej przyjaciółek i dawne odcinki, w których była młoda reżyserka, zaczęły zdobywać miliony wyświetleń, co skłoniło ją do rozwinięcia własnego. były to zwykłe vlogi dotyczące życia jej i jej przyjaciół, wrzucane rzadko, ale zawsze bardzo dobrze przyjmowane. wciąż i tam lubiła czasami napominać temat chłopaka, a nawet miała widocznie rzeczy związane z nim w swoim pokoju.
tylko jeden raz zobaczyła kanadyjskiego aktora na żywo. oboje znaleźli się na premierze filmu, w którym zagrał wolfhard, na który reżyserka została zaproszona przez jego producentów. nie udało im się nawiązać żadnej rozmowy, ale widząc mężczyznę z daleka, dostała nagłego krwotoku z nosa w akcie ekscytacji, co całkowitym przypadkiem zostało uchwycone kamerą i stało się jednym z memów. tego wieczoru jedynie się z nią przywitał, jako, że jego menadżer bardzo go popędzał w kierunku limuzyny.
tego wieczoru mieli spotkać się ponownie. po premierze jej nowego filmu typu coming out of age odbywało się after party. zaprosiła wiele gwiazd, w tym całą obsadę stranger things z czystego kaprysu, a ku jej zdziwieniu większa część się zjawiła.
podczas przygotowań musiała się upewnić, że wygląda najlepiej jak może. w dniu premiery, gdy siedziała już w swojej garderobie umalowana, zastanawiając się jak dokładnie ubrać sukienkę przysłaną jej od chanel, dowiedziała się, że na imprezie ma zjawić się wiele istotnych dla niej osób w tym quentin tarantino.
— przynieście whisky, nie zniosę tego na trzeźwo... — westchnęła jeszcze bardziej zdenerwowana odpalając papierosa.
— panienko, w ameryce nie może panienka robić tego legalnie — zaczął stanowczo jeden z jej pracowników.
— a ty co, z psiarni? — prychnęła zaciągając się mocno. — kogo to obchodzi?
— oczywiście, już idę... — skinął głową.
— hej! — odwróciła głowę w jego stronę. — przepraszam za mój ton, nie chciałam być niemiła, po prostu się stresuję. sobie też weź szklankę — skinęła do niego z życzliwie, pozostawiając mimikę obojętną.
— oczywiście, nic się nie stało, też bym się stresował — z tymi słowami wyszedł po jej whisky, a ona odwróciła głowę w stronę lustra.
patrzyła na siebie z wałkami we włosach, w gotowym makijażu i satynowym szlafroku, zastanawiając się co wszyscy powiedzą. nigdy nie myślała dobrze o sobie i o swojej twórczości, miała do niej zbyt wiele przeciwnych argumentów, ale z jakiegoś powodu nie potrafiła ich czasem naprawić.
jej makijaż był ciemny, utrzymywał się w czerni i srebrze, a przełamywała go wiśniowa szminka na jej ustach. musieli wiedzieć, że dziewczyna interesuje się również modą. w końcu wrócił gość, którego imienia nie pamiętała z jej whisky i mogła spokojnie wziąć kilka łyków na przemian ze swoim papierosem, by później skupić się jedynie na wyglądzie. nie potrzebowała wiele alkoholu, plotki były prawdziwe, była anorektyczką i dziś zjadła tylko i wyłącznie ogórka z solą i wypiła masę kawy, więc dobre rozluźnienie nastąpiło szybko, i pozwoliła ochroniarzom posilić się resztką jej szklanki dla odwagi.
kiedy była już gotowa, popatrzyła ostatni raz w lustro spoglądając na dziewczynę przed sobą z wyższością.
obserwowała jak jej czarna sukienka z dekoltem i bardzo ciasno zawiązany, skórzany gorset podkreślały jej talię, jako, że nie była dość krągła. rozcięcie na lewej nodze dodawało jej odwagi, a czarne rękawiczki połyskujące na srebrno, pewnej elegancji. zresztą cała sukienka lekko mieniła się na srebrno przez jego drobinki w materiale. poza tym uczyła się na ostatnią chwilę chodzić w dość wysokich szpilkach i stwierdziła, że gdy jej syrenkowa kreacja do ziemii się gdzieś zawinie, to poleci jak messerschmitt. przyglądała się srebrnej biżuterii nieprzekonana i swoim włosom niby prostym, ale zawijającym się na zewnątrz na końcach, a w głowie miała jedynie niepokój. odwróciła się do strażników i ze łzami w oczach wystawiła do nich ręce czując jak dostaje ataku paniki. serce biło jej jak oszalałe i przestawała mieć jakiekolwiek czucie w rękach i nogach. wszystko mrowiło, bolało i się kręciło. później pamiętała jedynie, że siedziała na kanapie, gdy alosza przykładał jej zimny okład na kark, a misza wycierał nos delikatnie i kazał jej patrzeć w górę, gdy chusteczką zbierał łzy z jej oka nim zdążyły zrujnować jej makijaż. to było dla nich coś więcej niż praca, byli rodziną.
w końcu wyszła z garderoby idąc powoli w kierunku wyjścia na scenę, miając swoich pracowników i organizatorów z głębokimi oddechami. misza i alosza byli obok niej, jeden z nich podał jej swoje ramię i pomógł iść w trudnych butach. słyszała szum zmieszanych ze sobą rozmów przed wyjściem na scenę i odwróciła się w stronę wszystkich stojących obok, widząc jak idzie do niej jej makijażystka. poprawiła jej makijaż na nosie i wzięła z nią kilka głębokich wdechów, a na koniec pozwoliła jej wypić rurką dwa niewielkie łyki whisky z butelki. później pogładziła jedynie jej włosy mówiąc: „dowal im”.
eskortowana przez strażników wyszła na scenę mając za sobą wielki ekran, na którym miał być za moment wyświetlony film. rozejrzała się po dośc ciemnej sali, przyzdobionej słabym, prawie gotyckim światłem. rozeszły się brawa, na które zareagowała niemrawnym skinięciem głowy. została zapowiedziana przez jakiegoś mężczynę, ale nie słyszała co powiedział wcześniej ani co mówił teraz. wiedziała tylko, że misza wciska jej teraz do ręki mikrofon. oh, ten alkohol to był straszny pomysł...
— um... dziękuję za przybycie... — zaczęła rozglądając się po twarzach, szukając stephena i swojej matki. — zanim obejrzycie ten film, chciałabym powiedzieć pare słów.
przerwała na moment marszcząc brwi i zaczęła dużo widoczniej się rozglądać.
— przepraszam, stephen możesz wstać? nie widzę cię... — wymamrotała do mikrofonu wywołując śmiech wśród zebranych, widząc jak starszy mężczyzna się podnosi. — o tu jesteście! hej! oki, tak więc...
rudowłosa wybuchła nagle nerwowym śmiechem i zasłoniła usta, odsuwając od siebie mikrofon. była jednocześnie elegancka i poważna z daleka, ale przy okazji tak bardzo nieprofesjonalna i głupiutka.
— stworzyłam ten film myśląc o tym jak bardzo kocham timotheé'go chalameta — zaczęła, znów wywołując śmiech. — jest on mieszanką moich własnych doświadczeń jako nastolatki oraz moich marzeń o życiu i miłości, na jakie nigdy nie zasłużyłam. film jest prosty i ładny, na pewno nie jest niczym specjalnym. mam nadzieję, że wywoła u was nostalgię, wszystko byle nie nudę. jak wam się nie spodoba, zostane przy horrorach... o i przypominam, że można tu palić, ale proszę kiepować do popielniczek! miłego oglądania!
z tymi słowami zaczęła schodzić ze sceny, słysząc śmiechy, owacje i podekscytowane krzyki. od razu robiło jej się cieplej na sercu, mając nadzieję, że ten jeden lżejszy film nie zrujnuje jej kariery.
zajęła miejsce między winona, a stephenem. nie chciała patrzeć na własny film, więc ubrała słuchawki i zaczęła słuchać courtney love, i czytać na swoim telefonie fanfiction o finnie wolfhardzie na najmniejszej jasności ekranu w trybie ciemnym. czasami mężczyzna obok zdejmował jej jedną słuchawkę by komentować sceny z filmu na żywo, były to jedyne momenty, gdy unosiła wzrok na ekran przed sobą.
warto wspomnieć, że również grała we własnych produkcjach, najczęściej niewielkie role, ale znaczące. traktowała to jako hołd dla stana lee, który pojawiał się w filmach marvela.
na szczęście dotrwała do końca. nie wystarczyło jej alkoholu w organizmie na owacje po seansie, więc stała na scenie nerwowo i chichotała do siebie cicho z zawstydzenia, kłaniając się raz na jakiś czas i chwaląc aktorów, którzy zagrali w filmie. zauważyła również na widowni samego chalameta, którego widok tak ją onieśmielił, że z zawstydzenia oczy lekko jej się zaszkliły.
na imprezie po wszystkim znów mogła zakolegować się z papierosami co niezwłocznie zrobiła, wywołując u siebie lekki, nikotynowy zawrót głowy. po rozmowie z wieloma uczestnikami, po przyjęciu wielu gratulacji, usiadła na moment przy barze, mając nadzieję na chwilę ciszy.
— jeśli pamięć mnie nie myli, miałem kupić ci drinka, gdy zostaniesz sławną reżyserką... — usłyszała nagle za sobą.
odwróciła się w stronę głosu widząc przed sobą finna wolfharda z uśmiechem na twarzy. stał przed nią w swoim pięknym, granatowym garniturze od ysl i skórzanych butach na lekkim obcasie. rozpięta pod marynarką koszula eksponowała jego obojczyki i pomagała dostrzec perły na szyi. nie wywoływał u niej niczego innego poza zachwytem, a jego włosy, delikatnie zakręcone, przypomniały jej o czasach, kiedy dopiero rozpoczęła się jej fanowska przygoda.
— oh, chłopak z the aubreys — uśmiechnęła się do niego delikatnie.
w środku tak naprawdę wrzała od zdenerowania, modląc się by nie zobaczył jak bardzo jej poczucie własnej wartości jest od niego zależne. musiała jakoś dorobić sobie ubytek pewności siebie.
— gratuluję filmu, był świetny jak zawsze — z tymi słowami przy ściskaniu jej dłoni, przyłożył niedbale jej wierzch do swoich ust i złożył na niej szybki pocałunek. — na co masz ochotę?
— whisky z colą — odpowiedziała nie odrywając od niego wzroku.
— klasyk — chłopak skinął głową z uśmiechem.
z początku w tej rozmowie było coś niemrawego i sztucznego, spowodowanego najpewniej wyczuwalną nieautentycznością zachowania młodej reżyserki. dopiero po odrobinie alkoholu i wspólnym posileniu się popcornem, coś niespodziewanie zaiskrzyło. zaczęły się żywe dyskusje o filmach, ksiązkach, muzyce, modzie i motywach w sztuce. nie byli w stanie odwrócić swojej uwagi od siebie nawzajem, wypełnieni ekscytacją i pasją co do swoich tematów.
— u mnie zaczęło się od black sabbath — zaczęła bailey opierając się łokciem o blat obok siebie. — weszłam bardzo mocno w metal, ale mimo wszystko zaczęły mnie irytować formy. w sensie ja kocham metal, prawie każdy poza baby metalem, ale wiesz czasem potrzeba odskoczni, za dużo formy! większość ludzi zaczyna z metalem wszelkiego rodzaju, a potem patrzy czy punk ma jakiegokolwiek kopa... i ma! — tłumaczyła krusząc skorupkę od pistacji.
— prawda, punk tak jakby nie ma formy — zgodził się zafascynowany wolfhard. — anarchia, nihilizm, te klimaty...
— nie ma! nie ma i to jest kurwa piękne! — zachwycała się, aż nagle wypuściła jedzenie z dłoni i spojrzała rozmówcy w oczy, pełna nagłej, dziwnej pasji. — piękno w punku polega na tym, że każde dzieło składa się z treści i formy, to są nieodłączne części, a jednak! a jednak, masz pierdolony punk, gdzie twórcami muzyki są członkowie najniższej klasy społecznej, którzy są cholernie wkurwieni. nie potrafią grać, nie potrafią śpiewać, nie wiedzą nic o muzyce! — kontynuowała zaciekle. — i widzisz finn, to jest właśnie piękne. dostajesz artystów, którzy mają coś bardzo ważnego do powiedzenia, ale nie mają narzędzi do wyrażenia tego — z tymi słowami rozłożyła lekko dłonie, prostując palce. — czysta energia, bez ograniczającej jej formy. to jest pieprzony punk, finnie wolfhardzie.
— to było w twojej książce prawda? — spytał z lekkim uśmiechem. — winnie i dolly?
— zgadza się — høpe skinęła głową z lekkim uśmiechem. — czytałeś ją...
— czytałem wszystko co twoje, bailey! — zaśmiał się brunet. — zgadzam się z tobą, punk jest piękny w tej swojej antyformowej formie.
— twoja playlista z punkiem pomogła mi odkryć parę rzeczy — przyznała dziewczyna w końcu zjadając swoją pistacje.
— nie ma za co — finn puścił jej żartobliwie oczko i również zjadł parę pistacji. — szczerze, jestem z ciebie naprawdę dumny.
— jesteś? — dopytała niepewnie sięgając po whisky.
— jak cholera — uśmiechnął się lekko. — jestem szczęśliwy, że inspirowałaś się mną przez całe swoje dojrzewanie, bo naprawdę cię lubię i myślę o tobie w samych pozytywach. nie powinnaś mi w sumie tego zawdzięczać, jesteś dużo fajniejsza niż ja.
— czyli... wybaczasz mi sytuację z baru? — dopytała nieco bardziej nieśmiało.
— to było sprytne jak cholera! — wolfhard zaczął się śmiać. — nie byłem zły, chciałem się z tobą umówić!
— no wiem, ale skłamałam! — wykłócała się dziewczyna.
— co z tego jak zadziałało? — droczył się wyższy.
— finnie! — upomniała go różowa na policzkach.
— no co? chciałem za tobą biec byś mi dała tego instagrama! jak coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie! — mówił dalej, uśmiechając się do niej szeroko.
— nie byłabym tego warta — powiedziała z nutą cynizmu, chcąc jakoś odrzucić ten temat.
— wręcz przeciwnie, żałuję, że nie pobiegłem — odpowiedział łapiąc z nią kontakt wzrokowy.
przez moment zapanowała między nimi cisza. spożyty przez nich alkohol wywoływał coraz większe iskry napięcia. nie można się było dziwić, że później stało się to co się stało. dwójka młodych ludzi, którzy uważali się wzajemnie za bardzo atrakcyjnych, w fazie pewnego wstawienia stwierdziła, że potrzebuje przejść do następnego etapu. to było wiadome od początku, wyczuwalne w powietrzu, widoczne przez ich lekkie gesty.
rano høpe niestety pamiętała wszystko, za co było jej koszmarnie wstyd. obudziła się w jego hotelowym łóżku, widząc swoje ubrania na podłodze. czuła się brudna po wczoraj, dlatego mimo wszystko pozwoliła sobie wstać z łóżka i wziąć prysznic nim obrała swoją drogę ucieczki z apartamentu. podczas stania w kabinie prysznica i namydlania swojego ciała, zaczęła niekontrolowanie płakać. nie była na tyle pijana by być odcięta od świadomości, zgodziła się na to chcąc mu zaimponować, by jakoś utrzymać na sobie jego uwagę.
kiedy wyszła z łazienki, finn wciąż spał. zdążyła szybko się ubrać, wziąć swoją torebkę i jak najszybciej opuścić miejsce zbrodni. w drodze do domu, wyciągnęła telefon sprawdzając powiadomienia.
miała miliony nieodebranych połączeń od ochroniarzy, matki, a nawet stephena, których oczywiście nie powiadomiła o przeniesieniu imprezy do hotelu młodego aktora. otworzyła konwersację z winona, chcąc przeczytać wszystkie smsy, ale ostatni zmroził jej krew w żyłach.
„nick powiedział, że was widział, niestety nie tylko on. porozmawiamy o tym jak wrócisz i zastanowimy się co zrobić. jestem zawiedziona, ale bardzo się martwię. zadzwoń po ochroniarzy jak wstaniesz, by bezpiecznie wrócić.”
rudowłosa westchnęła, do domu wróciła metrem, na szczęście ludzie jedynie na nią patrzyli, ale nikt nie wyrażał chęci zdjęć ani konwersacji. kiedy tylko weszła do mieszkania, od razu ruszyła do swojego pokoju i zamknęła się w nim na klucz, ze strachem otwierając laptop.
przebrała się, a później usiadła przed nim, sprawdzając czy coś przypadkiem nie pojawiło się w internecie, bo nie miała pojęcia o co mogło jej chodzić.
pojawiło się.
wpisując swoje imię w wyszukiwarkę i wchodząc w wiadomości, została zbombardowana artykułami na swój temat. poza premierą samą w sobie królował jeden bardzo ważny filmik.
w małej uliczce, skąpanej niebieskim światłem z niewielkiego neonu, zaraz obok budynku, gdzie odbywało się after party, dwójka została sfilmowana w trakcie wymieniania ze sobą nie do końca niewinnych pocałunków. ktoś nakręcił ich z daleka telefonem, gdy wstawieni nie mogli wytrzymać do pojawienia się ich transportu. przypomniało jej się wszystko. szmer ulicy, jego dłonie na jej tali, to jaka piękna się czuła będąc w jego ramionach. nie mogli się od siebie oderwać, nawet po przyjeździe limuzyny, gdy odsunęli się od siebie na moment, w momencie, w którym chłopak otworzył jej drzwi, znów nachylił się by ją pocałować. nie trwało to już długo, bo na szczęście resztka samodyscypliny pozwoliła jej odsunąć się z chichotem i po przeczesaniu jego włosów, wsiąść spokojnie do samochodu. zobaczyła coś co jej umknęło, sposób w jaki wodził wzrokiem po jej najmniejszym ruchu. tak jakgdyby nie był w stanie na moment wyrwać się z czaru jaki na niego rzuciła. wywołało to u niej sekudową dumę, bo później spojrzała na komentarze pod artykułem i ludziom widocznie nie spodobało się to co zobaczyli.
jest to historia czwartej wielkiej kontrowersji høpe bailey, ale na pewno nie ostatniej.
____________________________
hura udało się, mam nadzieję, że się wam podoba hønn w famous au. sprawdzony bardzo szybko. kocham punk. nara.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top