KING MILES THE WISE

KING MILES THE WISE






RZĄDY NOWEGO KRÓLA po śmierci jego rodziców niezwykle szybko nabrały groźnego tempa. młody mężczyzna przedstawiał odważnie swoje plany i taktyki wojenne, sprytem podbijał ziemie dookoła, a także odbierał to co wcześniej zabrano jego ojcu. wydawał się być władcą niezwykle obiecującym, chociaż był też bardzo przerażający. autorytet szybko został podkreślony, wówczas gdy za nieco większe występki względem króla groziła natychmiastowa kara odebrania życia. rządził twardą, często sprawiedliwą ręką i poświęcał temu całą swoją uwagę.

król miles wciąż bardzo lubował się w swoich wcześniejszych, psychopatycznych zajęciach. uczestniczył we wszystkich egzekucjach, a jednego mężczyznę, który był godzien obrazić jego żonę ze względu na pochodzenie, osobiście pozbawił głowy mieczem, którego dziadek niegdyś użył w trakcie starcia o rękę babci. dostrzegał w tym geście dziwny romantyzm, mimo że niewdzięczna służka nie ofiarowała mu żadnych słów apropaty.

zaprzestał częstego odwiedzania cudzołożnic, z jakiegoś powodu nie było to już dla niego tak fascynujące, a wręcz sprawiało to, że czuł się brudny. wiele osób na dworze królewskim założyło, że całą swoją miłość chce teraz oddać żonie — żonie, która nie chce z nim spać w jednej sypialni i od ich wesela nie była widziana z nim w sytuacji, gdzie dobrowolnie inicjuje kontakt fizyczny.

król miles przeprowadził również selekcję na dworze, pilnując by nikt, kto mógłby utrudniać byłej służącej zamkowe życie, nie pozostał ze statusem mieszkańcem ich pałacu. po pozbyciu się najcięższego balastu, jakim była szlachta collinsów, którzy przy okazji mieli największą część mieszkalną ze wszystkich szlachciców, oddał ich dawne zamieszkanie rodzinie królowej i nadał im status szlachecki. nie odnajdywali się najlepiej wśród innych zamożnych, ale nie mogli narzekać na nowy poziom życia. zresztą, ich ukochana córka i siostra była teraz królową.

niewiele osób poza siostrą hazel dostrzegało, jak wielka stała się miłość byłego księcia do høpe, jak bardzo starał się wynagrodzić jej presję małżeństwa. wciąż był chłodny, bezmyślny w działaniach z zakresu uczuć i czasem po prostu był idiotą... ale nie było na całym świecie rzeczy, której by dla niej nie zrobił. wszystkie przyjęcia organizował dla jej zabawy, podwyższył podatki by zapewnić jej wymarzone suknie, biżuterię i perfumy, podarował jej kilka służących, każdą od czegoś innego. niedaleko zamku wybudował dla niej bibliotekę, do której dostęp miał jedynie stary bibliotekarz, ona i osoby, którym zezwoliła na wejście (miles oczywiście nie znalazł się na tej liście). podczas swojego i tak zabieganego dnia wysyłał ich wspólną służącą myre, by sprawdziła samopoczucie królowej i wróciła do niego z informacją zwrotną, by mógł znosić długie dni ze świadomością jej dobrostanu. miał obsesję na punkcie tej kobiety, kobiety która go nie chciała.

høpe fairchild nienawidziła milesa, tego w jaki sposób niepotrzebnie wypowiadał wojny i pozbawiał życia tysiące ludzi swoich i cudzoziemców. był arogancki, ordynarny i brutalny. jej niechęć i żal po tak perfidnej zdradzie, jaką było niedotrzymanie obietnicy, zaślepiały fakt, że traktował ją jak prawidziwe piórko. nie słuchała, gdy inni mówili, że pewnego dnia za jej okazywanie niechęci zapłaci życiem.

zakochiwała się powoli w nadwornym poecie, od czego również wszyscy niezwykle ją odwodzili, ale była przekonana, że woli ponieść śmierć niż gnić w objęciach okrutnego króla. spędzała z nim czas po zakamarkach zamku, oglądała gwiazdy i pozwalała karmić się słodzonymi, suszonymi wiśniami. przyjmowała poematy na temat swojej urody, odpowiadała subtelnie na flirty i pozwalała całować się w każdym miejscu o jakie wspominany poeta poprosił. przyjęcia spędzała w rogu pomieszczenia przy alkoholu w jego towarzystwie, zabawiana historiami o oriencie i kulturach dookoła. ich sielanka mogłaby trwać w najlepsze, bo z perspektywy osoby trzeciej, która nie chce stracić głowy, wydawało się, że używa go wyłącznie dla rozrywki, a ich rozmowy krążą dookoła poezji i sztuki. brak określonych zasad przez męża sprawił, że dziewczyna posunęła się o parę korków za daleko, zapominając niestety gdzie jej miejsce.

w ogrodzie, skryci dookoła krzewami róż, chłodnym wieczorem siedzieli zakochani, rozmawiając o naturze tęsknoty. dorian opowiadał jej chwilę swoje przemyślenia, dopóki jej oczy nie wybiły go z myśli, poczuł się jak w transie, dlatego więc rozmowy szybko się skończyły. oszczędzając nieinteresujących nas szczegółów, høpcia i dorian zostali nakryci podczas całowania na starej ławecze wśród róż i nie umknęło uwadze nikogo położenie jego dłoni pod spódnicą sukni oraz jej charakterystycznie rumiane policzki. wieść się rozniosła i miles wcale nie był tym zachwycony.

nie był na nią zły oczywiście, høpe była dla niego jak najdroższa perła i jego dziwny stan sprawiał, że uzasadniał każde jej zachowanie. wiedział przede wszystkim, że zdradzała go już z instruktorem tańca, wiedział też, że od początku deklarowała, że będą mieć różnych kochanków. król fairchild nie miał wszak prawa odbierać jej tej wolności i tego nie robił. mogła jak chciała, dopóki absolutnie nie zakocha się w swoim mężu. inną kwestią byli jej towarzysze — względem nich miles już nie był tak cierpliwy.

no bo kto, do jasnej cholery, pozwolił któremukolwiek z tych mężczyzn dotykać królowej? flirtować z królową? patrzeć w określony sposób na królową? ona sama mogła oczywiście eksplorować świat dookoła, ale kim są ci nędznicy by myśleć, że mają takie same prawa co żona samego króla? żadnemu z nich miles nie dał pozwolenia na zachowanie wobec damy w ten sposób i wszyscy mieli się dowiedzieć, że źle się to dla nich skończy, jeżeli ktokolwiek jeszcze ośmieli się ją kokietować.

instruktor tańca skazany wcześniej na sprzątanie w stajni został skrócony o głowę, zachowaną na później do kolekcji. ogrodnika ernesta wysłano na wojnę bez żadnej broni, ale o jego głowę również się upominano, a na sam koniec został nasz poeta dorian. bez wiedzy o pożądaniu miłości jego życia, miles całkiem lubił doriana, zwłaszcza to że podzielali obraz ukochanej kobiety. biorąc pod uwagę, że dostąpił go zaszczyt adoracji ze strony høpci, jego śmierć była najgorsza. ucięto jego palce (wskazujących i środkowych miles pozbawił go osobiście), a później powieszono, bez zdejmowania go z szubienicy. na zaplanowanym z góry spotkaniu ze wszystkimi mieszkającymi na dworze, służbą i szlachtą, zebrali się wszyscy poza królową obecną w bibliotece, czekającą na spotkanie z ukochanym, zaplanowane fałszywym listem.

miles pojawił się na podeście z wyniosłym wyrazem twarzy, w obu dłoniach trzymając za włosy, głowy dwóch wcześniej wspomianych panów i rzucił je pod nogi wiszącego, słysząc ożywione westchnienia i okrzyki jego publiczności. był to widok obrzydliwy i drastyczny.

— nieboszczyków, których teraz przed sobą widzicie, łączyła jedna cecha, którą niezwykle sobie cenię — zaczął głośno rozglądając się po twarzach. — ciekawość, a dokładniej ciekawość mojej anielskiej żony, nie winię ich za to. każdy z tych mężczyzn zginął śmiercią niezwykle bolesną i długą, zapewniam was że kary będą się pogarszać z każdym nowym skurwysynem, który uważa się za godnego królowej. dzisiejsze spotkanie jest manifestem, ale i ostrzeżeniem. jeśli ktokolwiek, kobieta lub mężczyzna, losowego pochodzenia, odważy się kokietować królową lub chociażby spojrzeć na nią w niewłaściwy sposób spotka go najwyższa kara. jeżeli to wpłynie na waszą życzliwość względem niej, również spotka was kara, macie ją traktować z należytym oddaniem. jeżeli królowa dowie się o sposobie śmierci jej kochanków, również wymierzę sprawiedliwość. nie dostajcie pozwolenia na pochowanie zmarłych, ich szczątki to teraz część karmy naszych wyścigowych psów. życzę pogodnej reszty dnia, dziękuję za wysłuchanie...

nie było w zamiarze żadnego z poddanych by rozstać się ze swoją głową, dlatego też postanowili milczeć. plan milesa z pewnością by się sprawdził, gdyby nie jedyna osoba w całym królestwie, która nigdy się go nie bała i nigdy nie zamierzała.

wieczorem królowa siedziała w swojej sypialni na łóżku i obrażona czytała romans, odmawiając zjedzenia kolacji. nie mogła uwierzyć, że dorian ją wystawił, a ona tak bardzo chciała go zobaczyć. nie wychodziła więc z komnaty do końca dnia by nigdzie nie mógł się na nią natknąć, a gdy usłyszała pukanie do drzwi, ożywiła się na moment, szybko jednak przyjmując obojętny wyraz twarzy. zezwoliła na wejście poprawiając szybko włosy, by wyglądać atrakcyjnie, ale tak jakby się nie starała.

— oh... szczęść boże — powiedziała zaskoczona, wkładając do książki zakładkę.

siostra hazel stała teraz przed nią z poważnym wyrazem twarzy, przyciskając lewą ręką biblię do żeber, myśląc nad odpowiednimi słowami. służące, z którymi miała stały kontakt, a nawet proboszcz pobliskiego kościoła na terenie dworu, odradzali jej rozmowę z høpe, zachęcali do chronienia sekretu jej męża. znała tę dziewczynę już tyle lat, czuła do niej tak wielke zaufanie, szacunek i przywiązanie, że nie była w stanie mówić jej niczego poza samą prawdą, i tylko prawdą, jak ciężka by nie była. jeżeli nie mogła dowiedzieć się od milesa, musiała dowiedzieć się od niej.

przysiadła na skraju jej łóżka, złapała troskliwie za dłoń i wyjawiła jej wszystko. powoli i spokojnie, opanowując drżenie głosu opisała całe zdarzenie jakiego była dziś świadkiem. ściskała dłoń młodej władczyni za każdym razem, gdy ponosiły ją nowe emocje i reakcje na wieść jakie przyniosła jej zakonnica.

— nienawidzę go... — powiedziała rudowłosa po długiej chwili milczenia, kręcąc nienawistnie głową ze łzami spływającymi po policzkach.

— kochasz go — poprawiała kobieta, trzymając ją cierpliwie. — tak naprawdę wiesz, że zrobił to nie ze złośliwości...

— nigdy więcej nie chcę go widzieć na oczy! — wykrzyczała zanosząc się płaczem. — nie zdążyłam się nawet pożegnać...

— wiem, moja najdroższa... — uspokajała ją hazel. — przeżywasz coś niezwykle trudnego, całą sobą jestem teraz z tobą. bardzo cię kocham, chcę ci dać trochę tej miłości i ukoić co cię dręczy... jestem z tobą, rozumiem cię.

høpe przylgnęła do niej całym ciałem, a gdy wtuliła się w jej bezpieczne objęcia, pozwoliła sobie wybuchnąć płaczem tak wielkim, że całe jej ciało od niego drżało. nie mogła uwierzyć w bezmyślność milesa, ile jeszcze jego występków będzie musiała znieść?

po jakimś czasie płacz wyczerpał ją tak bardzo, że z pomocą siostry hazel i swojej służącej ułożyła się do niespokojnego snu. siostra hazel spędziła długie, nocne godziny na modlitwie dla zagubionej dziewczyny, błagając by bóg pomógł jakkolwiek odmienić okropną naturę króla milesa mądrego. myra, która przyszła na swoją rutynową kontrolę samopoczucia dziewczyny, została odesłana przez inne służące i przyszła do milesa z niczym, jako że nawet nie zobaczyła królowej. po zamku rozniosła się wieść, że zakonnica hazel złamała prawo, nie uszanowała decyzji władcy i każdy bał się straszliwych konsekwencji jakie mogły ją za to spotkać.

___________________________
ej szczerze, chcecie z tego osobna ksiazke? bo ja kocham uniwersum krolewskie fr

chcialam dac update co u nich!!!

høpcia studentka, co nienawidzi swojego kierunku

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top