━ [ ᴄʜᴀᴘᴛᴇʀ xxɪᴠ ]....
Stany Zjednoczone- Los Angeles (LA)
25 maja, 2018 rok
—Mamo, idę się przejść! Nie wiem kiedy wrócę.— krzyknełam do kobiety, robiącej coś w kuchni.
—Dobrze, ale uważaj na siebie.— odparła nie odwracając wzroku od krojenia warzyw.No przyznam, że już trochę siedzę tutaj, nie żeby coś mi to przeszkadzało.Dzwonił do mnie mój menadżer i powiedział, że musze wrócić jutro, więc żeby wykorzystać tę ostatnie godziny w Stanach, poszłam na spacer.
Włożyłam AirPodsy do uszu, i włączyłam moją playliste na Spotify.
Przeglądałam moje i moich przyjaciół zdjęcia na moim telefonie.Choczi tutaj o Jasmin, i Ethana.Tak bardzo za nimi tęsknie.Bardzo długo się widzieliśmy, bo od 2008,czyli odkąd wyjechałam z kraju.Czyli dziesięć lat.To sporo.
Podniosłam wzrok znad telefonu.Otworzyłam lekko usta, z niedowierzenia.Na ławce w parku przez który przechodziłam, siedziała dwójka ludzi.Jasmin..? Ethan..?
—Jasmin..?! Ethan..?! — krzyknełam wyciągając słuchawki z uszu.Oni spojrzeli na mnie.
—Vanessa..?! — zaczęliśmy do siebie biec z szerokimi uśmiechami na twarzy.
Przytuliśmy się mocno,a z naszych oczu płyneły łzy wzruszenia.
—Boże, jak ja was dawno nie widziałam...
Tęskniłam za wami! — wytarłam łzy.
—My tak samo, Vanessa...— odparł Ethan.Postanowiliśmy pójść do naszej (dalej) ulubionej kawiarenki aby nadrobić zaległości.Ile się u nich działo, to jest po prostu nie dowierzanie!
Jasmin ukończyła wkońcu swoje wymarzone studia Fotograficzne i już zaczyna robić jako Fotograf (nawet zażartowała, że mogłaby być moją fotografką).Ethan założył swoją szkołe taneczną, pamiętam do teraz, jak mówił nam o tym, że kiedyś chciałby założyć taką szkołe.
—No a co tam u ciebie Vanessa..Albo..
Snow Girl? —
—Słyszałem, że masz dziewczynę..Kiedy ją poznamy? —
—Jeszcze niewiem, teraz powoli muszę się przygotowywać do mojego comebacku, który będzie za niedługo, ale postaram się, abyście się poznali jak najszybciej— uśmiechnełam się, a kelnerka podała nam nasze zamówione napoje.
—A zdradzisz nam co to będzie? — zapytał Ethan przegryzając słomke.
Ja tylko zaśmiałam się pod nosem i podparłam brodę na ręce.
-Hyhym..Może..Aczkolwiek jeszcze nie wiem jaki zrobić koncept—
—Zrób taki mafia concept! Uwierz mi,wszystkie Winter's padną na zawał, gdy zobaczą cię w roli szefowej mafi! Mówie ci, tak będzie! — Powiedziała Jasmin, na co Ethan tylko pokiwał szybko głową.
Zaśmiałam się, spuszczając głowe w dół.Racja, sam mój koncept był taki lekko groźny.Byłam uważana w KPOPIE jako taka "Bad Bitch",i to do mnie pasowało.Ale to była tylko taka maska, pod którą ukrywa się moja cute i soft strona.
~•❄•~
𝟯𝟬 𝗺𝗮𝗷𝗮,𝟮𝟬𝟭𝟴 𝗿𝗼𝗸, 𝗴𝗼𝗱𝘇𝗶𝗻𝗮 𝟵;𝟬𝟬
—Bede za wami bardzo tęsknić..Ale ewentualnie jak będę miała trase i będę miała koncert w Los Angeles, to się możemy spotkać— zażartowałam moich przyjaciół, a potem uściskałam rodziców.
—Van, ja nie chce żebyś wyjeżdzała! — powiedziała Ashley trzymając moją małą podobiznę (taką pluszową lalke nie) mając łezki w oczkach
—Oj, księżniczko, Van nie lubi, jak jej mała księżniczka płacze..Prosze przestać płakać, bo zaraz też się rozpłacze! — przykucnełam na jej wysokość i przytuliłam mocno.
Wytarłam jej łzy pluszową rączką lalki.
—O nie! Moja mała ahsley płacze? Nie płacz! Nie lubie oglądać jak płaczesz, uśmiechnij się! — przyłorzyłam lalke do twarzy i udawałam że mówi potrząsając ją w lewo i prawo.Gdy zobaczyłam, że Ashley się uśmiecha i chichocze oddałam jej laleczke.
—Nie płacz skarbie..Jeszcze się zobaczymy,zobaczysz.Zanim się obejrzysz znowu tu będziesz z Mamą i Tatą i nie będziesz mogła się doczekać jak mnie przytulisz.— uśmiechnełam się ciepło w jej strone.
Wziełam w ręce moją walizke, i odwróciłam się w stronę holu.
Za dwadzieścia minut samolot o numerze 26,bedzie gotowy do odlotu.
Jeszcze raz odwróciłam się w stronę przyjaciół i rodziny, machając im na pożegnanie.Jak wsiadałam do samolotu
przypomniało mi się coś..
Jak żegnałam się z tatą i przyjaciółmi..
Jak po raz ostatni widziałam bliskie mi osoby,jak opuszczałam Stany Zjednoczone,szkołe, rodzine,przyjaciół, wspomnienia..
Na przypomnienie tego wszystkiego wzbudziło we mnie wielką nostalgie.To były jeszcze czasy, jak wyjeżdżałam ze Stanów.To były te czasy jak już wylądowałam w Korei, spotkałam NamJoona, do teraz mojego najlepszego przyjaciela.To były te czasy, kiedy trenowałam do nie ludzkich godzin,niektórzy trenerzy byli dla mnie nie mili, ale wiedziałam, że to dla mojego dobra.Wtedy, kiedy miałam ekstremalną diete, a jak powiedziałam o tym NamJoonowi przemycał mi jedzenie ze stołówki.
I mimo tego, już jestem sławna i rozpoznawalna na całym świecie,oraz jest mi z tym dobrze, to też chciałabym wrócić do czasów, gdy jeszcze byłam młodziutką trainee.Wtedy cały czas mnie otaczała muzyka.
Nie rozmyślając dalej, wsiadłam do samolotu.Kiedy w 2008 wsiadłam do tego samego samolotu co teraz,popatrzyłam przez okno w niebo i miałam myśli :
"Może kiedyś też będę taką gwiazdką.."
Ja już tą gwiazdką jestem
~•❄•~
Hej ❤
Tak jak mówiłam wcześniej,zmieni się schemat wstawiania rozdziałów.
I myślałam nad tym, aby wstawiać rozdziały co tydzień w piątki
Ten schemat się zmieni dopiero od kolejnego rozdziału♡
Następny rozdział w niedzielę
(03.03.2024 r.)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top