21[ciąg dalszy dodatku]
(UWAGA!!! TEN ROZDZIAŁ NIE WTACZA NIC DO DALSZEJ CZĘŚCI FABUŁY. JEST ON DODATKIEM UKAZUJĄCYM DALSZE LOSY NRD.
Zapraszam do czytania<3
___________________________________
-A co z Vater..? Co z bratem...?-zapytała się Nrd chłopaka przytulając się do niego w mocnym uścisku.
~Niedługo się zobaczycie-odparł do przytulonej dziewczynki.
~Wszystko się ułoży...- uśmiechnął się szeroko do dziecka, miziając czarne puchate włosy.
~Teraz jesteś już w domu..-odparł spokojnie starszy usiłując poprawić jej jakoś nastrój.
-Nieprawda... To nie jest dla mnie dom... Moje serduszko od zawsze będzie należeć tylko do tatusia i braciszka ...-odparła smętnie,wraz z pojedynczą łezką- chcę tam wrócić!-zażaliła do chłopaka.
.Niestety nic już nie da się zrobić.
~Wiesz, że nie możesz...-powiedział chłopak
~Nrd... Oni cię nie zobaczą- dodał po chwili
-Proszę... Daj mi ich ostatni raz zobaczyć...-powiedziała wtulając się w rękę chłopaka
___________________________________
Dwójka ludzi stała nad pięknym marmurowym grobem... Mniejszy chłopczyk swoimi załzawionymi oczyma wpatrywał się w karmazynową różę ,spoczywającą na zimnym grobie niegdyś jego ukochanej siostry...
-Czemu ciebie już tu niema...-zachlipiło cicho dziecko ...
Młoda dziewczynka wraz z kompanującym jej chłopakiem ,patrzyła z żalem na swojego brata ...
-Tutaj jestem tylko karmazynową różą...-odpowiedziała na jego pytanie, dobrze wiedząc że i tak Rfn nie dostanie odpowiedzi
-Nie istnieje już na tym świecie, tu jestem jak cień ... -dodała po chwili
-Rfn ... - Rzesza nawet nie zdążył dokończyć zdania ponieważ fala smutku, każde przypomnienie wspólnych chwil z tą cudowną dziewczynką przyprawiało go o łzy jak i o zdrowie psychiczne które coraz częściej z niego ubywało...
-Żegnam się z siostrą...-odparł Rfn patrząc na ciemny, zadbany grób- Może niedługo zobaczymy się w tym pięknym ogrodzie..-dopowiedział w smutku- I będziemy razem... Już na zawsze..
-Żegnaj... NRD...- wypowiedział swoje ostatnie słowa podbiegając do załzawionego taty.
-będę zawsze na was czekać...-obiecała dziewczynka , patrząc na nich ,poczym wraz z chłopakiem znikneła ...
___________________________________
*"TYDZIEŃ PÓŹNIEJ"*
___________________________________
-Nrd wstajemy- do śpiącej dziewczynki podszedł dobrze już nam wszystkim znany chłopak.
Młodsza wstała leniwie z łóżka ,przeciągneła się i zaczeła uciekać postanawiając berka.
-Gonisz!!- zaczeła się śmiać, a jej śmiech wydawał się być taki piękny, jak najprawdziwszy anioł.
Chłopak po krótkiej gonitwie złapał dziewczynkę i podrzucił wesoło do góry.
~Ciesze się ,że jesteś w humorze .A teraz idź się ubierz w inne ciuchy, pójdziemy na plac zabaw- ogłosił wesoło do szczęśliwej dziewczynki.
- Już się przebrałam- powiedziała Nrd do niego
~w takim razie chodźmy- powiedział do dziecka udając się do drzwi wyjściowych.
Pewnie zapytacie się gdzie teraz znajduje się Nrd... Odpowiedź jest prosta... W miejscu gdzie trafiają umarłe kraje...
Gdy dotarła na plac, wszystkie dzieci spojrzały się na nią z przerażeniem a raczej wyrzutem i obrzydzeniem...
-Co się....- młodej Nrd nie dane było dokończyć ponieważ za nieopodal niej usłyszała drugi dziewczęcy głosik.
-Nie masz co się martwić...mnie się przestraszyli...-odparła młoda osóbka przed nią ...
Dziewczynka była może o pięć dekad starsza od niej... Miała czerwone , długie włosy zaplecione w nieschludny warkocz...
Nosiła też czarną przepaskę z sierpem i młotem, oraz napisem ZSRS na złoto.
-Czemu się ciebie przestraszyli..?-zapytała Nrd.
-Bo nie jestem taka jak oni..-odparła jej cicho dziewczynka
-To znaczy?-dopytywała ciekawa Nrd
Dziewczynka spojrzała swoim białym okiem na młodszą.
-Bo ... A w sumie pokażę ci... Wyglądasz na godną zaufania- Szepnęła do niej cicho.
Dziewczyna zdjeła przepaskę ukazując jej złote niczym słońce oko. Było to coś niesamowitego.
-Twoje oko jest piękne... Ja bym się bała być taka sama jak wszyscy-dodała po chwili Nrd uśmiechając się nieśmiało do dziewczyny.
-Tylko ty...- powiedziała do niej czerwonowłosa
-A kiedy tu trafiłaś?- zapytała dziewczyna chcąc zmieniś temat.
-Tydzień temu...-odpowiedziała smutno-zasnełam i obudziłam się tutaj
-Spokojna śmierć?- Analizowała sobie po cichu dziewczyna.
-Niechciałam tak szybko umierać...- pochlipywał cicho czarnowłosa.
-Niektórzy odejdą bardzo szybko, zaś niektórzy dożyją starości.... Ale nie mamy na to wpływu- wytłumaczyła szybko czerwona.
-Niestety...
-Ale jesteś w domu...-chciała ją pocieszyć czerwonowłosa.
-Dom jest tam, gdzie twoje serce...-powiedziała do niej Nrd
Do starszej o pięć dekad dziewczyny, teraz dotarło jak bardzo tęskni za może mniej ukochanym ojcem, ale za bardzo kochającym bratem... Zsrr
-Napewno kiedyś zobaczysz się jeszcze z rodziną... Wkońcu tu minął już tydzień, czyli rok na ziemi...-powiedziała tłumacząc młodszej Rosjanka.
-Już rok?!-zdziwiła się czarnowłosa
-No tak.. tu czas leci dużo inaczej
-Niewiedziałam... A co jak oni trafią gdzie indziej..? I już ich nie zobaczę..?-rozpaczała młodsza
-Napewno są bardzo dobrzy.... Twój папа i Брат trafią tutaj...-stwierdziła dziewczyna
Młodsza tylko objęła starszą i we dwie siedziały tak kilka chwil...
-A tak wogule ... Jak się nazywasz..?-zapytała Nrd
-Jestem... Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich, w skrócie ZSRS.
-Miło mi... Nazywam się Niemiecka Republika Demokratyczna,czyli Nrd...
I tak oto Nrd poznała najfajniejszą przyjaciółkę....
PAMIĘTAJCIE...
NIE MA PRZYPADKOWYCH SPOTKAŃ W TWOIM ŻYCIU ...
KAŻDY NAPOTKANY CZŁOWIEK JEST LEKCJĄ...
ALE TEŻ MOŻE BYĆ ON NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĄ W TWOIM KOLEJNYM ŻYCIU ...
___________________________________
Końcówkę bonusu zjebałam ehh...
Mam nadzieję że rozdział się podobał
Trzymajcie się cieplutko w ten dzisiejszy pizgający wiatrem dzień<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top