Sen
Hannah
Wyszłyśmy z imprezy około dwudziestej trzeciej. Miałyśmy wrócić do Meghan ale moja przyjaciółka wpadła na genialny pomysł aby przejść się na spacer w świetle gwiazd.
- Myślałam, że jeśli zaraz cię z tamtąd nie wyciągnę to zamordujesz swojego brata za samą obecność. - zaśmiała się.
- Daj spokój. - Mruknęłam. - Nie było aż tak źle. -
- Ależ oczywiście. - Odpowiedziała nadal się uśmiechając a ton jej głosu wskazywał na to że mi nie wierzy. - Wracasz do siebie czy idziemy do mnie? -
- Idziemy do ciebie. Starsi zabiją mnie jeśli obudzę ich w środku nocy. -
Dotarcie do Meg zajęło nam około godziny tak więc po wejściu do pokoju gościnnego z braku lepszych zajęć, rzuciłam się na łóżko i poszłam spać.
*:・゚✧*:・゚
Następnego dnia doprowadziłam się do stanu znośnego i po pożegnaniu z przyjaciółką udałam się do domu. Standardowo w kuchni natknęłam się mamę.
- O, już jesteś. - Przywitała mnie. - Jak było u Meghan? -
- W porządku. - Odpowiedziałam rozglądając się po mieszkaniu. - Taty i Lloyda znowu nie ma? -
- Wiesz że mają dużo pracy. - To była jej standardowa odpowiedź, za każdym razem kiedy pytałam o nich mówiła to samo.
- Ok. - pokiwałam głową i udałam się do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i złapałam za swoją gitarę z zamiarem dokończenia swojej piosenki, zagrałam tylko krótką melodie kiedy poczułam upływającą ze mnie wenę. Jedną ręką nadal trzymałam gryf a drugą położyłam na pudle rezonansowym i oparłam na niej podbródek. Westchnęłam głośno, brakuje mi czasów kiedy byliśmy normalną rodziną. Fakt trwało to krótko ale byliśmy nią a potem wszystko się zmieniło. Odłożyłam instrument i położyłam się na łóżku ze wzrokiem wlepionym w sufit. Moje ulubione zajęcie kiedy nie mam weny i siły na zrobienie czegokolwiek innego. Wiele nie minęło nim zmożył mnie sen.
"Stałam w ciemnym i zimnym pomieszczeniu, za oknami szalała śnieżyca. Rozejrzałam się byłam sama. Moją uwagę przykuły wielkie czarne drzwi, ruszyłam w ich stronę. Wyciągnęłam dłoń aby je otworzyć lecz uchyliły się nim zdążyłam ich dotknąć. Znalazłam się w długim i jeszcze ciemniejszym korytarzu. Strach wypełniał moje ciało ale mimo to coś w duszy mówiło mi że powinnam iść dalej. Szłam długo mogło by się wydawać że mijają godziny a korytarz się nie kończy. W końcu jednak kiedy poczułam już zmęczenie napotkałam kolejne drzwi. Chciałam je otworzyć ale obraz zaczął mi się zamazywać. Coś przywoływało mnie do rzeczywistości." *
Otworzyłam szeroko oczy na dźwięk dzwonka telefonu, odebrałam szybko nawet nie patrząc na imię na wyświetlaczu.
- Dzień Dobry! Czy chciała by pani zakupić...- nie dałam mężczyźnie dokończyć i rozłączyłam się.
- Cholera. - Mruknęłam do siebie i przeczesałam dłońmi włosy zatrzymując je przez chwilę na karku i wydając z siebie głośne westchnienie wstałam z łóżka.
Nie rozmyślałam długo o swoim śnie, przecież ludziom śnią się różne dziwne rzeczy i bardzo często wydaje im się to prawdziwe. Zegar wskazywał już wieczór więc udałam się do kuchni aby coś zjeść. Kiedy tylko otworzyłam lodówkę uznałam że nic w niej nie ma i zrezygnowałam dzisiaj z kolacji. Wróciłam więc do pokoju. Czułam się już trochę lepiej jeśli chodzi o moją wenę i nawet udało mi się dopisać kilka nowych wersów do mojej piosenki. Nie mając już nic lepszego do roboty popisałam chwilę z Meghan. Zasnęłam ponownie koło drugiej w nocy i tym razem już nic mi się nie śniło.
*:・゚✧*:・゚
- A mnie się ostatnio śnił pieczony kurczak tańczący na stosie spaghetti. - powiedziała siedząc obok mnie na ławce.
- Aż się zrobiłam głodna. - Odpowiedziałam przyglądając się drzewom w parku. Wyszłam rano z Meg i opowiedziałam jej o swoim śnie z czystej ciekawości co o nim powie, i szczerze zaczynałam żałować że w ogóle zaczęłam ten temat.
- Nie, ale tak poważnie. - Zaczęła. - Nie mam pojęcia co to może znaczyć ale się dowiem. Poczytam w necie o znaczeniach snów i zobaczymy czy to coś da. -
- Nie trzeba. Przecież to tylko sen ale dzięki. - Poczułam nagle powiew chłodnego wiatru. - Zimno się robi. -
- No wiesz. Nadchodzi zima. - zaśmiała się.
- Znowu cytujesz mi ten swój serial? - zapytałam unosząc brew.
- Może tak, może nie. -
Posiedziałyśmy tak jeszcze chwilę a później udałyśmy się każda w swoją stronę. Ja poszłam do domu, w przedpokoju zdziwiłam się mocno bo mama stała w nim najwyraźniej czekając na mnie.
- Oh jesteś już. - Zawołała mama. - Dzisiaj wyjątkowo obiad zjemy całą rodziną. -
- Jak całą rodziną? - Zdziwiłam się jeszcze bardziej. - Co ty mówisz? -
- Twój ojciec i brat są w domu. - Na dźwięk tych słów zamarłam, jakoś nie widziało mi się spędzanie czasu z Lloydem.
- Ja chyba zjem u siebie. -
- Nie ma takiej opcji, nie mamy wielu okazji do wspólnych posiłków więc dzisiaj zjemy wszyscy razem. - Powiedziała i pchnęła mnie w stronę kuchni.
- Tu jest moja córka! - Zawołał wesoło tata ściskając mnie na przywitanie.
- Hej tato! - Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam uścisk.
Kiedy się odsunął zobaczyłam Lloyda który tylko rzucił mi ciche "Hej" a ja odpowiedziałam mu tym samym. Widząc lekką niezręczność sytuacji ojciec klasnął dłońmi i powiedział:
- No, siadajmy już do jedzenia. -
Na moje wielkie nie szczęście, musiałam siedzieć koło mojego brata. Jakby jakaś niewidzialna siła prowadząca moim życiem tak bardzo mnie nie lubiła że zawsze musiała, robić mi na złość. Przez większość czasu rodzice rozmawiali między sobą pozostawiając mnie w spokoju, za co byłam im niezwykle wdzięczna.
- Hannah może opowiesz co u ciebie? - zapytał mój ojciec, oczywiście musiałam wykrakać.
- Wszystko w porządku. - odpowiedziałam nie podnosząc wzroku z nad talerza.
Tym razem odezwała się moja mama i na całe szczęście nie do mnie.
- A co u ciebie Lloyd? -
- A wiesz - zaczął blondyn - Wszystko to samo co zwykle, bycie zielonym ninją i tak dalej.
Po tych słowach zapadła długa cisza. Kiedy wszyscy skończyli jeść sprzątnęłam po sobie i ulotniłam się jak najszybciej dziękując że to już koniec.
Hej! Mam nadzieję że książka wam się podoba. Co do opisu gitary nie znam się znalazłam go w necie. A tu jakby ktoś chciał wpisałam znaczenia kilku rzeczy we śnie. (To też znalazłam w necie)
Ciemny pokój - we śnie oznacza, że możesz paść ofiarą oszustwa, może to również symbolizować, że w Twoim otoczeniu znajdują się dwulicowe osoby, które niekoniecznie życzą Ci dobrze, musisz uważać na to co i komu mówisz.
Kiedy we śnie idziesz przez ciemny korytarz, sygnalizuje to, iż z jakiegoś powodu nie możesz odkryć własnych uczuć. Jeżeli przez przypadek znajdujesz się w ciemnym i długim korytarzu, taki sen zapowiada jakieś przykre niespodzianki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top