Życie
Polska
Otworzyłem powoli oczy. Dzwoniło mi w uszach i praktycznie od razu poczułem ostry ból gdzieś z prawej strony czaszki. Ktoś mnie wołał?
Chwila minęła zanim zdążyłem przyzwyczaić się do światła oraz zorientować się skąd pochodzi dźwięk. A dźwięk pochodził z telewizora.
Rozejrzałem się po pomieszczeniu do którego tak nagle i bez większej przyczyny trafiłem... ściany były turkusowe, ale poza niedużym i chyba dość starym telewizorem leżącym na jakiejś drewnianej szafce, łóżkiem na którym leżałem i jakimś małym metalowym stoliczkiem nie było tu nic więcej.
Chciałem wstać ale od razu poczułem jeszcze inny ból poza bólem głowy.. Bolał mnie również brzuch. Nie było by w tym nic dziwnego, bo z tego co pamiętałem wypiłem ostatnio dość sporo.
Więc wszystko byłoby normalnie, gdyby nie to, że pośród bólu czułem dziwny ucisk. Zajrzałem pod kołdrę którą byłem przykryty.
Przez krótki moment myślałem że zejdę na zawał.
Byłem.. przeźroczysty...
A konkretnie mój brzuch i wnętrzności zamiast skóry były okryte dziwną przeźroczystą płachtą przytwierdzoną do mnie bandażami.
Poczułem że zbiera mi się na wymioty i szybko przykryłem się z powrotem.
Położyłem głowę na poduszce i patrzyłem w górę oddychając ciężko.
To musiał być sen.
Wszystko było zbyt surrealistyczne, a turkusowe ściany sprawiały że nie wiedziałem już nawet na czym zatrzymać wzrok.
Na telewizorze nadal było słychać odgłosy meczu.
Oddychałem szybko i zamknąłem oczy próbując się uspokoić. To musiał być sen.
''To sen, To sen, to sen'' Powtarzałem szeptem dla siebie.
Ale ten sen z jakiegoś powodu się nie kończył.
A potem ściana się otworzyła.
-Polen?
Otworzyłem oczy i podniosłem się gwałtownie wywołując tym kolejną falę bólu.
-Austria...- wyszeptałem.
-Oh, już nie śpisz- Austria był ubrany w śnieżnobiały lekarski fartuch a w dłoni trzymał jakiś drewniany notes.
A poza tym dosłownie wszedł tu przez ścianę która otworzyła się tak jakby w bok jednocześnie nie uszkadzając tynku.
-Gdzie ja jestem- spytałem bo to chyba było najlogiczniejsze co mogłem w tej sytuacji zrobić.
Ale on mi nie odpowiedział.
Popatrzył na mnie przez moment, wyłączył telewizor i wyszedł zamykając za sobą ścianę.
Rozejrzałem się po pokoju w panice.
-Wracaj tu!- krzyknąłem ale nic się nie wydarzyło.
Przestudiowałem pomieszczenie najlepiej jak mogłem z pozycji leżącej... Kiedy nie było już słychać dźwięków telewizora było tu dziwnie cicho.. aż za cicho. Byłem tak przyzwyczajony do odgłosu zepsutej rury w sąsiednim do mojego mieszkaniu, który od dawna towarzyszył mi przy zasypianiu, że czułem się okrutnie niekomfortowo w zupełnej ciszy.
Zacząłem nucić cicho nadal rozglądając się po pokoju.
W końcu znalazłem to czego.. no właśnie mniej więcej to co spodziewałem się znaleźć czyli kamerę. Była dość mała i wisiała w lewym rogu pokoju praktycznie bezpośrednio pod sufitem.
Bez wahania pokazałem do kamery środkowy palec i znowu zamknąłem oczy starając się oddychać powoli. Gdzieś musiała tu być jeszcze jakaś wentylacja, bo inaczej nie bardzo mógłbym tu oddychać bez drzwi i okien.
No i dlaczego akurat Austria..?
W sensie, wiedziałem że był lekarzem i to dość dobrym, ale lekarze nie porywają zazwyczaj ludzi.
Starałem się to jakoś przeanalizować, bo jak na razie to nadal nie rozumiałem dlaczego w ogóle tu jestem. Zacisnąłem dłonie na kołdrze a potem spróbowałem się jakoś poruszyć.
Brzuch i klatka piersiowa dalej mnie bolały a ja próbowałem wymyślić dlaczego w ogóle ktoś postanowił mi zrobić.. po prostu przeźroczyste ciało czy cokolwiek to nie było.
Pod kołdrą dotknąłem swojego brzucha delikatnie, ale dość mocno zabolało.
-Kurwa..- syknąłem do siebie zaciskając zęby.
Nie rozumiałem co się dzieje..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top