/15/
Per. Torda
Obudziłem Toma całusem w policzek po czym wysiedliśmy wszyscy z samolotu. Znów musieliśmy przechodzić przez bramki i inne takie. Następnie poszliśmy do toalet i w końcu wyszliśmy z lotniska. Odłożyłem mój plecak i stanąłem przed chłopakami. Zrobiłem lekki ukłon po czym powiedziałem.
-Witamy w Oslo!
***
Wynajęliśmy pokój w hotelu. Nie chciałem żebyśmy pojechali do domu moich rodziców bo nie dość, że nie było miejsca to jeszcze słabo się dogadywaliśmy. Owszem miałem swój dom lecz on był nie wielki, na dwie osoby. W hotelu zjedliśmy kolacje i rozpakowaliśmy nasze rzeczy. Z racji tego, że w Norwegii jest teraz wieczór, wybraliśmy się na spacer. Chodziliśmy ulicami parku koło zamku królewskiego. Niektóre z nich były na tyle wąskie, że mieliśmy chodzić gęsiego. Tomuś w tedy był pierwszy, przyznał mi się, że boi się ciemności gdy przechodziliśmy między nie oświetlonymi uliczkami parku.
Nie było aż tak zimno jednak Matt najbardziej narzekał na niską temperaturę z kolei Edd nawet się nie odezwał w tej sprawie. Po prostu Matt był z nas najszczuplejszy więc nie miał w sobie tyle tłuszczu aby się ogrzać a Edd...nie chce go obrażać ale miał go tyle, że i dla Matta by wystarczyło.
Pół godziny później wszyscy siedzieliśmy na swoich łóżkach i oglądaliśmy horrory w telewizorze, który znajdował się w naszym pokoju. Siedziałem na łóżku Toma i obejmował go ręką w pasie. Czarnooki opierał o mnie swoją głowę i oboje byliśmy przykryci pościelą.
-Jak ci się tu podoba?-zapytałem cicho aby nie zagłuszyć filmu.
-Jest ślicznie, ten zamek przepięknie wygląda gdy jest oświetlony-uśmiechnął się- Szkoda tylko, że nie jest lato, wtedy te drzewa w parku na pewno lepiej by wyglądały a wszędzie było by zielono
-Przecież rozmawialiśmy o tym kochaniutki
-No wiem-wtulił się we mnie i zamknął oczy.
-Słodkich snów-cmoknąłem go w czoło.
-Kocham cię-powiedział półsnem.
-Ja ciebie też kotku-zacząłem go głaskać po włosach.
-Idźmy spać-powiedział szeptem Edd widząc śpiącego Toma.
-Racja, w domu o tej porze od dawna już byśmy spali-odpowiedziałem po czym zgasiłem telewizor-kolorowych snów chłopaki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top