Rozdział 1

Gdy otworzyłam oczy, szybko tego pożałowałam i zamknęłam je z powrotem. W końcu się przełamałam i jeszcze raz uchyliłam powieki. Blask dnia oślepił mnie, zobaczyłam jasne, obszerne pomieszczenie. Zauważyłam też elfkę krzątającą się w rogu pokoju przy szafkach.
- Gdzie ja jestem? - zapytałam cicho, lecz tak, żeby mnie usłyszała.
- W Rivendell, Pani - odpowiedziała nieznajoma odwracając sie do mnie. - Pojdę powiadomić króla, że się pani juz obudziła.
Mówiąc to wyszła.
- Jak ja tu trafiłam? - Zadałam sobie to pytanie w myślach i w końcu wszystko zaczęło mi się przypominać: atak orków, ucieczka, walka z nimi, ból w nodze i elfy. A, no tak, elfy! To one mnie uratowały! Mogłam sobie od razu przypomnieć. W tym samym momencie przez drzwi wszedł sam Lord Erlond.
- Panie - schyliłam głowę i już chciałam wstać i się pokłonić, lecz moją nogę przeszył okropny ból. Widząc to, ruchem ręki król nakazał mi leżeć.
- Witaj, nareszcie się obudziłaś. - powiedział władca z miłym uśmiechem - Jak się czujesz?
- Dobrze, dziękuję. - odezwałam się - Panie, jak się tu znalazłam?
- Dwa dni temu, w nocy przyszedł do mnie strażnik, aby powiedzieć o grupie orków niedaleko naszych granic w lesie. Zebrałem mały odział żołnierzy. Na miejscu natknęliśmy się na Ciebie walczącą z tymi kreaturami. Straciłaś przytomność, kiedy mój odział zaczął walczyć. Wybiliśmy ich wszystkich, a ciebie przywieźliśmy tutaj. Ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytania; co tam robiłaś sama i jak masz na imię?
- Dziękuję Ci Panie za wszystko. - Odpowiedziałam - Moje imię to Ariel. Całe życie podróżuję, nie mam rodziców . - na tą wiadomość się nieco spiął, ale mówiłam dalej.- Nigdy ich nie poznałam, wiem tylko, ze urodziłam się w małej wiosce u podnóży Gór Błękitnych. Teraz szukam miejsca na ziemi, gdzie mogłabym zamieszkać na stałe, dokąd mogłabym wrócić po skończonej podróży.
- Wiele przeszłaś... Jesteś elfem, prawda? - zapytał po chwili Elrond
- Tak, Panie. - odpowiedziałam również po elficku
- Chyba znalazłem dla ciebie takie miejsce. .... Co byś powiedziała o zamieszkaniu tutaj, w Rivendell?? Mogłabyś zostać tutaj, w pałacu.
- Ja nie wiem co powiedzieć...byłabym ogromnie wdzięczna, Panie
- Cieszę się, że się zgadzasz. Służki pokażą Ci twoją komnatę. Odpocznij, a gdy będziesz mogła już wstać,  strażnik przyprowadzi cię do mojego gabinetu. Życzę powrotu do zdrowia. - mówiąc to król wyszedł z pomieszczenia, a ja pomyślałam ze nie mogłabym się obudzić w lepszym miejscu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top