rozdział 9/ Ubuyashiki ✔️

Na ziemie trafiły trzy anioły, których skrzydła były poranione a w przypadku jednego z nich oderwane. Krew obficie sączyła się z ran powodując niekończący się ból i cierpienie.

Trafiły na ziemie za popełnione czyny. Właśnie na niej miały wycierpieć tysiąclecia, a następnie zginąć.

Każde z trojga upadłych aniołów ruszyło w inną stronę. Jedno z nich zaczęło tracić pamięć, drugie zapragnęło pozostawić swoją siłę na tej nieszczęsnej planecie, a trzecie się temu sprzeciwiało i postanowiło założyć korpus, któremu przekazałoby namiastke swojej siły.

Drugi upadły anioł zapoznał się z pewnym medykiem, który ciężko pracował nad znalezieniem leku na trudną przypadłość swojego Pana. Anioł udzielił mu pomocy i obdarował go trzema kroplami swej krwi, gdy medyk dodał ją do swojego wywaru od razu wiedział, że właśnie to pomoże jego Panu. Zdawał swobie także sprawę, że skoro krew należała do tak potężnej istoty, to również powinna wpłynąć na człowieka, którego być może obdarowałaby niesmowitymi umiejętnościami. Niedługo po przyjęciu przez owego Pana wywaru od medyka, drugi anioł zginął. Medyk zbyt mocno natomiast zafascynował się nowymi umiejętnościami swojego pacjenta, a ostatecznie zginął z jego ręki. Właśnie tak powstał król demonów - Muzan Kibutsuji.

Trzeci z aniołów doświadczył siły Muzana, jednakże nie potrafił go zabić, gdyż za każdym razem jak się do niego zbliżał widział w nim swojego przyjaciela. Dlatego stworzył korpus złożony z ludzi, którzy sami chcieli walczyć przeciwko królowi. Obdarował ich zręcznymi kowalami oraz mieczami wykutymi z skały najbliższej słońcu, którą nasączył swoją mocą, a następnie sam odszedł.

Atarisa miała odrzucić przecież Kagayę oraz inne filary, a więc dlaczego zmierzała właśnie w kiernuku ich głownej siedzimy? Czuła niepokój od momentu poznania Dōmy, ale gdy zaczęła coraz bardziej przypominać sobie przeszłość, zaczął on być coraz silniejszy. Czy to właśnie przed tym chciała ostrzec Kagaye? Czy to jednak tylko chęć powiedzenia im o ich założycielu?

Kobieta stanęła przed drzwiami kwatery głównej. Lekko je popchnęła, by te sie otworzyły, po czym weszła do środka. Nic się nie zmieniło od jej ostatniej wizyty. Drzewa, małe pomosty nad strumykami i oczka wodne były nadal na tym samym miejscu.

Kierując się do miejsca gdzie zazwyczaj odbywały się spotkania filarów nieoczekiwanie wprosiła się na jedno z nich. Sanemi jak i Uzui natychmiastowo przyłożyli jej do gardła swoje ostrza.

- Rany.. miłe powitanie, jak zawsze Shinaguzawa, chociaż po tobie Uzui nie spodziewałam się takiej wybuchowości. - stwierdziła At - witaj Kagaya, niechcący wprosiłam się wam na spotkanie, wybacz hah

- Co cię sprowadza, Atariso? - odpowiedział łagodnie Ubuyashiki

- Uwierz, że też bym chciała to wiedzieć. Czy możemy porozmawiać na osobności?

- Oczywiście

- Mistrzu! - krzyknęli Uzui jak i Sanemi

- Spokojnie moi drodzy, nic mi się nie stanie. Ufam jej tak jak i wam. - Niedługo po tych słowach pokazał ręką w stronę Atarisy, na znak by tak ruszyła za nim, oraz by oba filar oddaliły swoje ostrza od niej.

Kagaya poprosił córki, jak i żonę, by zostawiły go samego, dzięki czemu mógł swobodnie porozmawiać z Atarisą podczas małego spaceru.

- Czy teraz już dowiem się czym sobie zasłużyłem, że jednak zechciałaś do mnie przyjść? - zapytał

- Możesz to uznać za żałosne, ale przyszłam się chyba wyżalić. Miałam was odrzucić, a koniec końców i tak tu przybyłam... jakie to wszystko jest chore..

- Jeśli jest coś w czym mogę Ci pomóc, z radością to zrobię.

- Kagaya, ja.. odzyskuje pamięć. Zawsze chciałam wiedzieć co się stało w przeszłości, ale... nigdy nie myślałam, że będzie to aż tak bolesne.

- Być może właśnie dlatego postanowiłaś kiedyś zapomnieć o tamtych wydarzeniach, ale nie ważne jakby bolesne były, powinniśmy pamiętać o nich wszyststkich. Nie bój się mi mówić tego co cię trapi.

- Hah mówisz identycznie jak Dōma.

- To ten demon? Wyższy numer dwa?

- Tak, to ten szaleniec, który mnie wspiera haha

- Nigdy bym nie pomyślał, że demon może się taki okazać.

- haha, a właśnie, chciałam ci powiedzieć jeszcze o jednej rzeczy.

- o co chodzi?

- O korpus oraz o Muzana. Demony, które znasz powstały przez jednego z aniołów. Był on umierający, przez rany jakie odniósł podczas potyczek, postanowił przekazać swoją siłę człowiekowi i padło na Muzana. A przeciwko niemu został założony korpus, któremu siłę dał inny anioł. W sumie to nie mam pojęcia dlaczego ci to mówię, ale to chyba tak dla ciekawostki.

- Wyjaśniłaś wiele rzeczy At, dziekuję.

- I to nie jest koniec..... oboje wiemy, że jesteś śmiertelnie chory, jednak nim umrzesz, obiecuje, że to wszystko się skończy, a korpus zabójców demonów nie będzie już musiał istnieć.

Po tych słowach Atarisa pozostawiła Kagaye samego mając nadzieję, że to co powiedziała będzie prawdą.







● 735 słów

● korekta: 25.06.2024

● mogę poprosić o deszcz gwiazdeczek?? 🥺

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top