CHAPTER: 4

- - - - - - ->✧*。

✧*。<- - - - - - -


Od: Choi San

Do: Jung Wooyoung

>Wszystko jest w jak najlepszym porządku. A byłoby jeszcze lepiej gdybyś nie wsyłał mi tych tandetnych liścików. Mówisz, że nic cię nie zrani, a jednak bazgrzesz głupoty na kawałku papieru, bojąc się pogadać ze mną twarzą w twarz. Wiesz dlaczego? Jesteś pizdą. Jebanym atencjuszem, nie umiejącym przyjąć krytyki. Mam w dupie ciebie i twoją pomoc. Skoro tak bardzo chcesz zwrócić na siebie moją uwagę to może zrób coś w końcu ze sobą. A to, że nie sypiam, co tobie do tego? Kto powiedział, że noc jest od spania? Skarbie, noc jest od analiz, od tworzenia wielkich cudownych planów, od żałowania za czyny których i tak nie da się poprawić.

>Z resztą nie ważne. To nie twoja sprawa. Po prostu się ode mnie odpierdol.

❤️<
Odczytano.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top