"Droga mamo...
Draco siedział przy biurku, niby się ucząc, jednak myślami był daleko stąd. Myślał o tym, co za niedługo zrobi. Chyba jego rodzina powinna o tym wiedzieć, prawda? Mama, Lily, Tata...
Wzdrygnął sie i podniósł głowe znad "Historii Magii". Otworzył szufladę i poszukał w niej pergaminu. Wziął jeden. Do ręki włożył pióro i zamoczył w Atramencie. Zdążył napisać "Droga mamo..." i wtedy drzwi otworzyły się z hukiem. Draco prawie spadł z krzeszła. Do pokuju weszla wyraźnie zirytowana Lily Narcissa Malfoy.Siostra Dracona Luciusa Malfoya. Draco szybko zasłonił kartkę książkami i liczył na to, że blondynka nic nie zauważyła. Ta jednak zdawała się nawet nie zauważyć co on robi.
-Czemu pokłóciłeś się z Aurelią?!- Krzyknęła.- Dalej jej nie powiedziełęś o tym co Sam-wiesz-Kto kazał ci zrobić?!Obiecałeś mi to! Ona czuje się samotna!
-Oczywiście, że jej nie powiedziałem!Co miałem jej powiedzieć?!-Draco zerwał się z krzesła.- "Oh droga Aurelia, nie spędzan z tobą czasu bo Czarny Pan kazał mi zabić Dumbledore'a i wymyślić sposób by śmierciożercy dostali się do zamku. Dlatego 24 na dobę spędzam w pokoju życzeń i na wymyślaniu sposobu zabicia Dropsa." Wiesz co ona by sobie pomyślała?! Od razu by ze mną zerwała!
Lily skrzyżowała ręcę na klatce piersiowej.
-No oczywiście że nie w taki sposób! Powinieneś powiedzieć to delikatnie i powoli! A ignorując ją tylko utwierdzasz ją w przekonaniu... że... że...
Dziewczyna miała wyraźnie problem z wypowiedzeniem tych kilku słów.
-No co?!- krzyknął zdenerwowany blondyn.- Co Aurelia o tym myśli?!
-Myśli że masz kogoś na boku!!
-Co?!- W chłopaku rozdrażnienie mieszało się ze zdziwieniem i zażenowaniem.-Ona serio tak myśli?
-Tak! I radzę ci szybko przekonać ją, że jest inaczej, w przeciwnym razie stracisz dziewczynę.
I wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Draco westchnął i usiadł spowrotem na krzesło przysuwając do siebie kartkę.
"...
Co u ciebie? Chciałbym ci powiedzieć coś ważnego. Ale błagam, nie mów ani tacie, ani Lily, ani nikomu innemu. Chcę sam im to powiedzieć.... Otóż za niedługo już mnie tu mnie będzię. Może nawet dziś wieczorem. Nie chcę już żyć.Problemy miłosne i załamanie nerwowe dają wciąż o sobie znaki. Ale coż. Decyzja już podjęta.
Kocham cię,mamo
Draco♡"
Draco zapieczętowal list i podszedł do okna, gdzie na parapecie siedziała jego sowa. Westchnęł i przywiązał do jej nóżki list podpisany "Narcissa Malfoy".
-List ma trafić prosto do mamy, dobrze?
Pohukała z ochoczą. Draco pogłaskał ją po głowie i otworzył okno. Do pokoju powiało chłodem. Sowa wyleciała a Draco zamknął okno i usiadł na parapecie. Zacisnąło mocno oczy i oparł czoło o szybę. Walczył teraz w sobie, by nie pójść teraz do Aurelii i wytłumaczyć brunetce wszystko.
Oparł sie jednak tej pokusie i ponownie usiadł do biurka.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top