Choroba Katsukiego


Czułem sie jak...gówno...tak...gówno uhh...leżałem w łóżku bo Aizawa stwierdzil że "mAsZ gOrĄcZkE i NiE dAsZ sObIe RaDy W sZkOlE" Gówno prawda! Czuje sie zajebiście tchh...i w tym momencie zakaszlałem...ale to jeszcze nic tch zwykłe przeziębienie.Usłyszałem otwierajac sie drzwi,to pewnie znów recovery girl...- przecież juz mówiłem ze czuje sie dob-...to mieszaniec! Jak ja wyglądam?! Japierdole wygladam jak gówno! - czuje sie bardzo źle - kaszle przez chwile żeby to udowodnić

-to niedobrze...sprawdzałes gorączke Bakugou? Przepraszam ze wszedłem bez pukania i zapowiedzi ale recovery girl prosiła żeby sprawdzić co u ciebie... - o moj boze...Katsuki wyglądaj na chorego...wyglądaj na chorego...

-mhm...to bardzo miłe z twojej strony shoto...- usmiechnąłem sie ciepło...trzeba udawać naprawde chorego

-masz gorączke na 100%...- zobaczylem jak wyciąga termometr...ale on jest łatwowiernym debilem...

-a...przyniósłbys mi czegoś do picia?...prosze - usmiechnąłem sie i wziąłem od niego termometr

-tak...jasne...a ty zmierz temperature - spokojnie wstał i wyszedl...idealnie uh...zacząłem chuchać pod koldra na termometr zeby podwyższyć temperature. (działa,to przetestowane xd) Kiedy tylko uslyszałem znow dźwięk drzwi włożylem go pod pache kładac glowe na poduszcze z grymasem na twarzy.

-raczej nie mam gorączki - zakaszlałem i podalem mu termometr

-kurwa...- wygladał na zmartwionego...przesadziłem? - masz 40 stopni Bakugou...musisz duzo leżeć...- kurwa ewidentnie przesadziłem...

-naprawde? Czuje sie dobrze Shoto... - oj tak Bakuś...dawaj dalej to będzie sie tobą opiekował hyhyhy

-ale nie jest z toba dobrze...recovery girl nie bedzie teraz w szkole...nie mozesz być tu sam...- no dalej szmato,zaproponuj mi ze bedziesz przy mnie... - myśle że zaproponuje Aizawie żeby Kirishima sie toba zajął - no chyba jego cos popierdolilo tchh

-A ty nie możesz? - złapałem go za dłoń przez co wyglądał na naprawde zdezorientowanego

-J-ja...? Dlaczego akurat ja? - bo mi sie podobasz debilu tchh...splotłem nasze palce

-poprostu źle sie czuje...a ty mi pomożesz,prawda? - widziałem kompletne zagubienie na jego twarzy - zrobisz wszystko co sprawi że wyzdrowieje?

-ja...- cicho westchnął - tak...chce żebys wyzdrowiał

-świetnie...- podniosłem sie na łokciach - pocałuj mnie

-co?!...Bakugou...masz goraczke...połóż sie bo bredzisz...

-Jeżeli dostane to czego chce...położe sie...i napewno za niedługo wyzdrowieje...- widziałem w jego oczach jak walczy sam ze sobą - no dalej - szepnąłem po czym poczulem na ustach krótki pocałunek

-już? - odwrocil wzrok

-nie. - złapałem go za kark i przyciągnąłem do namiętnego pocałunku

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Nie wiem czy to dobrze czy źle ale mam dziś wene na krótkie,czasami zjebanie napisane one shoty....ale trudno xd uznajmy ze dobrze

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top