ғʀɪᴇɴᴅs ɪɴ ɴᴇᴇᴅ ᴀʀᴇ ғʀɪᴇɴᴅs ɪɴᴅᴇᴇᴅ
ღ
- Myślisz, że jak nam powiesz, że nie masz przy sobie pieniędzy to ci uwierzymy? Dobrze wiemy, że twój ojciec jest dobrze dziany, nie wspominając już o matce. Wyskakuj z kasy, nie każ mi cię przeszukiwać.
- Kiedy ja naprawdę nie mam pieniędzy .. - dziewczyna gorzko pożałowała odpowiedzi, gdyż ta stojąca przed nią mocno ją spoliczkowała.
- Czy ja mówię po arabsku? Po koreańsku już nie rozumiesz? DAWAJ KASĘ- dziewczyna złapała swoją ofiarę za włosy.
- Ej! Seji! Nie rozumiesz po koreańsku? Ona nie ma kasy - wszystkie oczy skierowały się w stronę z której padał głos.
- Za kogo ty się masz żeby mi rozkazywać?
- Ja? Przybyłam z przyszłości i mam dla ciebie smutna wiadomość. Niedługo stracisz te piękne ząbki.
- Ah, więc taka jest ta prawdziwa strona naszej Yoony. Udajesz taką spokojną i uporządkowaną. Zmiataj stąd, albo ja tobą zmiotę.
- No śmiało, podejdź, będę miała czym wytrzeć podłogę, taka szmata jak ty idealnie się nadaje.
Yoona podwinęła rękawy i rzuciła się na Seji mocno szarpiąc ją za włosy. Dziewczyna nie pozostawała jej dłużna. W pewnym momencie Yoona straciła nad sobą panowanie i mocno uderzyła przeciwniczkę pięścią w twarz, a następnie w brzuch. Ta upadła na ziemię. W oddali dało się usłyszeć odgłos szpilek Pani Park. Yoona ruszyła w stronę Miseo, złapała ją za rękę i zaczęła biec w nieznanym kierunku. Po parunastu metrach zatrzymała się ciężko dysząc.
- Powinnaś bardziej uważać. Jak będziesz taka miękka to nie wyjdzie ci to na dobre - powiedziała Yoona.
- Ty jesteś twarda i też Ci to na dobre nie wyszło - Dziewczyna słabo się uśmiechnęła.
- Yoona jestem.
- Miseo. Dziękuję za pomoc.
- Wygląda na to, że obydwie będziemy miały kłopoty.
Od tamtej chwili dziewczyny trzymały się razem, a ich znajomość stawała się o coraz mocniejsza. Każdy nowy rok spędzały razem, można powiedzieć że stały się jak siostry. Mimo iż mama Miseo nie chciała by ta zadawała się z Yoona, ona i tak to robiła. Pomimo złej reputacji Yoony, Miseo wiedziała że jest ona miłą, ciepłą i pomocną osobą.
ღ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top