ғɪʀsᴛ sᴇᴄʀᴇᴛs

- Pamiętasz swój jakikolwiek sen? - zapytał Teo.

- Hmm, jakby tak pomyśleć to pamiętam, ale tylko parę snów. Dlaczego pytasz?

- A pamiętasz może kiedy ci się one śniły? - ciągnął dalej nie czekając na odpowiedź dziewczyny.

- Nie zwracałam na to uwagi w którym dniu zapamiętałam to co mi się śniło. Ale dlaczego pytasz? - jego zachowanie coraz bardziej irytowało Miseo.

- Czy zdarzyło się po tym coś dziwnego?

- Czy możesz odpowiedzieć na moje jedno pytanie?! Ciągle wypytujesz o dziwne rzeczy nawet nie mówiąc dlaczego to robisz!

- Mam swoje powody, a ty nie powinnaś mnie o nic pytać tylko odpowiadać na moje pytania. Czy to tak wiele?!

- Może przejdziemy się na świeżym powietrzu? - do rozmowy nagle dołączyła się Yoona, która widząc jak bardzo jej przyjaciółka jest zdenerwowana starała się załagodzić sytuację.

- Przez ostatnie dziesięć lat obserwowałem ciebie i twoje sny. Co ciekawe zauważyłem, że-

- Chcesz mi powiedzieć, że przez calutkie dziesięć lat obserwowałeś mnie?! I dodatkowo moje sny?! Ty jesteś normalny?! Wiesz co to jest prywatność?! - Miseo energicznie wstała z krzesła przez co krzesło gwałtownie upadło na podłogę.

- Uspokój się! To było dla twojego dobra. Dzięki temu dowiedziałem się, że czasem masz prorocze sny, które w mniejszym lub większym stopniu mają swoje miejsce w rzeczywistości.

- Myślisz, że ci w to uwierzę? Prorocze sny? Ciekawe tylko, jak widziałeś moje sny, bo nie przypominam sobie, żebym się z tobą nimi dzieliła.

- To nie było takie trudne, wystarczyło wprowadzić do twojego ciała mikrochip, który dzięki połączeniu z moim laptopem wyświetlał twoje marzenia senne. Muszę przyznać, że z co niektórych byłby naprawdę niezły film. Jednak chip ten po pewnym czasie zostawał wydalany z twojego organizmu, dlatego nie każdej nocy mogłem obserwować to o czym śnisz.

- Mówisz mi, że w moim ciele był jakiś chip o którym nie miałam zielonego pojęcia?! Żarty sobie ze mnie robisz?! Mam tego dość!! - dziewczyna złapała swoją torebkę i szybkim krokiem wyszła z kawiarni.

Po paru metrach dogoniła ją Yoona.

- Dlaczego tak się wściekłaś? - złapała ją delikatnie za nadgarstek.

- Jeszcze pytasz dlaczego?! Ty zapewne byłabyś przeszczęśliwa, gdybyś dowiedziała się, że ktoś obserwował ciebie i twoje sny od 10 lat!

- Okej może i masz rację, ale nie musiałaś od razu wychodzić i się obrażać. Teo miał swoje powody.

- Bronisz go?! - gwałtownym ruchem wyrwała swoją rękę z uścisku Yoony.

- To nie tak-

- Nie tłumacz się, nie chcę cię widzieć - Miseo odwróciła się od "przyjaciółki" i delikatnie wytarła łzy. Po czym po prostu ruszyła przed siebie zostawiając za sobą ludzi, którym jeszcze do niedawna ufała, bo przyjaciółmi na pewno już nie byli.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top