💚Siedem💚
Jimin
Ughhh dlaczego tatuś musi być tak późno? Co ja będę robić przez pięć godzin! Chociaż w sumie mógłbym przygotować coś fajnego dla hyunga. Podobno miałem dostać też karę, właściwie to fajnie.
Właśnie oglądałem jakąś bajkę w telewizji i opychałem się lodami ale jednak myślami byłem całkowicie gdzie indziej. Moje myśli uciekały do Yooniego hyunga. Nie mogłem uwierzyć, że poznałem go parę dni temu a już wczoraj między nami zaistniała taka sytuacja, absolutnie tego nie żałowałem, było tak jak sobie to wyobrażałem A nawet lepiej. Jego wyrzeźbiony tors, idealna twarz, niski głos. Wszystko to przyprawiało mnie o problem w spodniach. Aish! Przestań o nim myśleć Jiminie, to głupie...
- Ale czy myślenie o tatusiu jest głupie? - Powiedziałem sam do siebie. - Gadanie do siebie jest jeszcze głupsze!
Na zegarze widniała godzina 13.28, tak szybko minęły ponad dwie godziny? Wow. W pewnym momencie usłyszałem dzwonek do drzwi, to dziwne, w końcu nikogo nie zapraszałem A hyung miał być dopiero o 16-nastej. W piżamie poszedłem do drewnianej płyty, przekręciłem klucz i wychyliłem(?) głowę przez drzwi.
- T-tatuś? A co Ty tutaj robisz?
- Wpuścisz mnie Jiminie?
- Tak jasne! Wchodź. - Otworzyłem szerzej drzwi tym samym pokazując mu siebie w szarych dresach I niebieskim crop topie.
- Miałeś dostać karę Jiminie. - Hyung uśmiechnął się chytro wręcz rzucając mnie na pobliską ścianę.
Opis dla aesthetic-taes ❤
Yoongi niebezpiecznie się do mnie przybliżył I zmierzył mnie wzrokiem chwilę później kładąc jedną dłoń na mojej talii A drugą na moim karku łącząc nasze usta w niechlujnym pocałunku. Moje ręce zacisnęły(?) się na jego bluzie. Na moje nieszczęście duża dłoń tatusia zacisnęła się na moim przyrodzeniu A ja jęknąłem w jego usta. Oderwaliśmy się od siebie A ja stanąłem w osłupieniu, gdy hyung zaczął mnie dotykać.
- Tatusiu cz-czy możemy?
- Nie ma opcji, to twoja kara Jiminie. - Cholera.. Zostawił mnie z takim okropnym problemem!
- I zostawiasz mnie z takim problemem?! Czyli mam sam się zaspokoić? Co z Ciebie za tatuś który nie potrafi zaspokoić swojego maluszka!
- No widzisz.. Bywa i tak. - Już go nienawidzę.
W głowie ułożyłem sobie plan idealny, wystarczyło tylko wdrożyć go w moje głupie życie.
- W takim razie idę do łazienki TATUSIU.
Szybciutkim tempem poszedłem do łazienki by zrealizować swój plan. W zasadzie nie miałem zamiaru zrobić sobie dobrze A jedynie nabrać tatusia jaki jestem samowystarczalny. Usiadłem na toalecie i uśmiechnąłem się sam do siebie, jeśli się uda to możecie mi mówić Kim Taehyung.
Zacząłem cicho mruczeć I jęczeć, z każdą chwilą moje odgłosy się nasilały i jęczałem co raz głośniej.
- Jezu Jak mi dobrze! - Oj Jimin nie spieprz tego teraz. - Ugh, zaraz dojdę!
- Park Jimin otwórz te cholerne drzwi! - Napewno nie teraz słońce hahahah.
- Chwila tatusiu, sprzątam po sobie. - W zasadzie nie miałem czego sprzątać ale no..
Wyszedłem z łazienki nie zwracając uwagi na tatusia. Chyba teraz on miał problem, Jezu jak mi przykro. Żart. Należało mu się.
- Co chcesz teraz robić Jiminie?
- Chcę się tulić! - Wyciągnąłem moje ręce w jego stronę A on mocno mnie do siebie przytulił. - A tatusiu.. Mogę dostać buziaka? O tutaj. - Pokazałem na swoje usta.
- Oj Jiminie.. Jesteś niemożliwy. - I dostałem swojego upragnionego buziaka
- Tatusiu.. Co będzie jak się sobie znudzimy?
- Nie myśl o tym teraz, może pójdziesz się położyć? Pójdę z tobą.
- No dobrze.
Yoonie wziął mnie na ręce i szedł w stronę mojego pokoju. W reszcie w jakiś sposób mogłem poczuć się chociaż trochę ważny nawet jeśli tak nie było. Tatuś delikatnie położył mnie na materacu A sam położył się obok mnie i przybliżył swoją twarz do mojej (zdjęcie w mediach). Dostałem jeszcze przelotnego buziaka i hyung objął mnie ramieniem. Wtuliłem się w jego tors I chwilę później odpłynąłem do krainy morfeusza.
**************
Nie wiem co tu napisać więc..
Do następnego 👋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top