~28~
Mam dość cierpienia, dość już łez.
Ciekawe co przyniesie przyszłość,
ale przeszłość jaka jest?
Dosyć spoglądania wstecz, mam już za wiele
problemów i na karku duży bagaż.
Ciągle coś się dzieje nie po myśli mojej.
Ale jak naprawić to?
Mam wciąż ten dylemat i rozwiązać go nie mogę.
Jeszcze tylko chwila, dwie.
Będzie dobrze choć na moment.
Dość już kłamstw na mój temat.
W nic już nie wierzę, jak w poemat.
Wszystko to ciąg przypadkowych zdarzeń,
ciągle rodzi się jakiś nowy schemat.
Niby wszystko jest okej jednak
rzeczywistość zaskakuje.
Może kiedyś wszystko się wyjaśni,
lecz na razie tylko truję.
Kiedy ktoś uwierzy we mnie i w świat,
którym się otaczam, może wtedy mnie zrozumie,
choć sam pewnie nad swoim losem rozpacza.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top