Prolog
Gdybym miał wybrać czego najbardziej nienawidzę w swoim życiu, podałbym, że burzy... Była głośna, chaotyczna, większość osób się jej bała, ale jednocześnie była tak bardzo uzależniająco piękna.
Chociaż tego jednego dnia, ta nędzna pogoda stała się dla mnie pewnego rodzaju ukojeniem.
Bo tylko w jego oczach te błyskawice wyglądały tak spokojnie, a jednocześnie bezlitośnie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top