8

Yoongi był w trakcie parzenia swojej kawy. Przed podjęciem tego działania nie uniknął jednak Twojej matczynej pogadanki, która usiłowała wytłumaczyć jak niezdrowe jest picie kawy późnym wieczorem przed snem. Mężczyzna jednak zignorował stos nakazań i szybko zagotował wodę w czajniku.

Jako, że bywałaś w mieszkaniu dość często i nie było dla ciebie obce, uczucie zażenowania spadło do minimum - co z pewnością jest także skutkiem wirujących procentów w twojej krwi. Starałaś się, aby poczucie winy nie zjadło Cię w całości i abyś mogła jak najbardziej naturalnie zachowywać się w obecności swojego szefa.

Ciemnowłosy zajął miejsce obok Ciebie na skórzanym fotelu, po czym patrząc w Twoje oczy upił łyk gorącego napoju. Prychnęłaś tylko pod nosem i odwróciłaś wzrok w drugą stronę, nie patrząc jak brunet rujnuje swoje zdrowie.

- Gdzie będę spać? - zaczęłaś rozglądając się po meblach w salonie - nie chce zaspać do pracy, a nie mam zamiaru pić kawy o tej porze - ponownie spojrzałaś na mężczyznę, który widocznie miał ogromny ubaw widząc Cię w takim stanie.

- Słusznie, nie powinnaś zaspać na jutrzejsze spotkanie z dyrektorem kreatywnym i jego zespołem - Yoongi zlustrował Cię z góry do dołu, po czym wstał z fotela - myślę, że nie będzie przeszkadzać Ci moja obecność w łóżku, więc możesz spać ze mną - wzruszył ramionami, po czym skierował swoje kroki do kuchni, aby odłożyć zabrudzoną filiżankę.

- A jeżeli mi przeszkadza? - spytałaś oburzona nagłym stwierdzeniem mężczyzny.

- Kanapa jest cała twoja - sarknął wychodząc z pomieszczenia.

Westchnęłaś pod nosem. Byłaś bardzo zmęczona, co wcale nie pomagało w tej sytuacji. Twoja głowa zaczęła pulsować i powieki stawały się coraz cięższe. Mimo, że byłaś niewolnikiem alkoholu, postanowiłaś zachować kobiecą dumę. W końcu Yoongi to nikt więcej oprócz twojego przełożonego, więc powinnaś zachowywać się profesjnalnie.

- Jest wygodna, nie przeszkadza mi spanie na kanapie - wzruszyłaś ramionami.

Brunet kiwnął głową i zniknął za drzwiami swojej sypialni. Po kilku sekundach wyszedł trzymając damską, satynową koszulę nocną. Gdy spostrzegłaś materiał zaciśnięty w ręce mężczyzny, zaśmiałaś się drwiącą - oczywiste, że Yoongi trzymał takie rzeczy w swojej sypialni, z pewnością przydały się już nie raz.

Chłopak wystawił rękę w twoją stronę, niewerbalnie prosząc, abyś wzięła piżamę. Spojrzałaś na jego wyciągnięte ramię - lekko umięśnione z widocznymi żyłami, które wiły się po jego ręce tworząc przeróżne szlaki. Szybko jednak otrząsnęłaś się z dziwnego transu i odebrałaś koszulę od ciemnowłosego.

- Dzięki - mruknęłaś odwracając się do mężczyzny plecami - możesz... um wyjść?

Yoongi prychnął pod nosem, chichocząc cicho. Postanowił jednak nie wszczynać kolejnej sprzeczki, więc obrócił się na pięcie i również poszedł się przebrać do łazienki, obok jego pokoju.

Zwinnie zdjęłaś swoją spódniczkę i cieliste rajstopy. Znajomy chłód musnął twoje nogi przez co całe Twoje ciało przeszły dreszcze. Gorzej było jednak z białą koszulą - sama zastanawiałaś się jak dałaś radę schludnie ją zapiąć przed wyjściem, po czym utwierdziłaś się w przekonaniu, że to HeeSun ci w tym pomogła.

- Dobranoc Y/N - usłyszałaś za plecami trzask drzwi od toalety i szybko spojrzałaś w tamtym kierunku.

Widząc obserwującego Cię mężczyznę zaczerwieniłaś się lekko. Mruknęłaś kilka przekleństw pod nosem, ale nie znalazłaś innej drogi, aby zasnąć spokojnie.

- Yoongi, możesz mi - wzięłaś głęboki wdech, wahając się przed dokończenie zdania - pomóc?

Mężczyzna uśmiechnął się nonszalancko, kiwając twierdząco głową. Podszedł do Twojej skulonej sylwetki.

Ciemnowłosy dobrze wiedział co miałaś na myśli. Złapał guziki koszuli między swoje długie palce i zaczął odpinać je po kolei. Wydawało Ci się, że robił to brutalnie wolno, przez co odwróciłaś wzrok w drugą stronę, aby nie czuć palącego zawstydzenia.

- To wcale nie było profesjonalne - jęknęłaś do siebie cicho, ale śmiech Yoongiego utwierdził Cię, że on także to słyszał.

Chłopak rozpiął koszulę do końca, po czym pociągnął tkaninę, aby całkiem ją z Ciebie zdjąć.

- Dasz sobie radę? - spojrzał na twój stanik unosząc do góry jedną brew.

- Tak, dobranoc - jak najszybciej odpowiedziałaś brunetowi, zakrywając się jedną ręką, natomiast drugą łapiąc za kant satynowej koszuli.

- Spokojnie, nie dobieram się do nieświadomych dam - powiedział niskim głosem, idąc w stronę swojej sypialni i zamykając za sobą drzwi.

Yoongi znaczył swoimi ustami ścieżki na twoim dekolcie, co jakiś czas wracając do twoich malinowych ust. Nie mieliście czasu na przyjemność od kilku dni, a przez brak wytchnienia w pracy mężczyzny, był zmuszony zaprosić Cię na dzisiejszą kolację służbową.

Brunet złapał za twoją rękę i splótł palce z twoimi. Był powolny w działaniach, co po wypiciu kilku kieliszków szampana zaczęło strasznie Cię irytować.

Przyciągnęłaś mężczyznę bliżej, aby pogłębić pocałunek i zachęcić czarnowłosego. Yoongiemu zdecydowanie się to podobało, jednak wiedział, że jest to nie w porządku. Jako prezes jednej z największych firm musiał pozostać przy swoich zmysłach, co przyczyniło się do wypicia jedynie małego toastu na początku spotkania.

- Powinniśmy pójść spać - powiedział w końcu, przyciskając swoje wargi ostatni raz, po czym opadł na materac, spoglądając w Twoje oczy.

- Tak nagle? - spytałaś zaskoczona, będąc kompletnie zbita z tropu

- Dokończymy jak wytrzeźwiejesz, nie chcę Cię wykorzystać, abyś potem tego żałowała -wytłumaczył, składając krótki pocałunek na czubku twojego nosa - dobranoc Y/N.

Twoje plecy przeszły dreszcz, gdy wspomnienia uderzyły Cię nagle, ale ze zdwojoną siłą. Jedno trzeba było przyznać - pomimo różnych humorków Yoongiego, był niesamowitym dżentelmenem. Co przerażało Cię bardziej - nadal nim jest, a to tylko podtrzymywało twoje skryte uczucia, które za wszelką cenę starałaś się zakopać.


~*~
simp rozdział, bo mogę

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top