5
- Y/N widzimy się jutro - powiedział mężczyzna, gdy Ty chwytałaś za klamkę drzwi, aby wyjść z gabinetu.
- Nie mam jutro stażu - zdziwiłaś się, myśląc, że brunet się pomylił.
- Mamy jutro firmowe spotkanie, masz okazje się trochę nauczyć - burknął, przeglądając stosik dokumentów - zaczynamy o dziewiątej.
Westchnęłaś cicho pod nosem, kiwając twierdząco głową. Pożegnałaś się z Yoongi'm, który po wypowiedzeniu swojej "prośby", zatopił się w lekturze nudnych papierów, nie zwracając na Ciebie uwagi.
Wyszłaś z gabinetu, kierując się od razu do windy. Ten dzień zdecydowanie Cię wykończył, a w głowie krążyła jedna i ta sama myśl - gorąca kąpiel i łóżko.
♣️♣️♣️
HeeSun trzasnęła drzwiami frontowymi i zaśmiała się dźwięcznie.
- Bądź cicho - mruknęłaś rozbawiona - jestem pewna, że słyszeli nas wszyscy sąsiedzi.
Młodsza jedynie cicho zachichotała i chwiejnym krokiem podeszła do blatu w kuchni, aby chwycić za szklankę wody.
Tobie również wręczyła szklane naczynie, które z pewnością będzie musiało zagościć na twojej szafce nocnej.
- Miałam się tylko wykąpać i pójść spać - westchnęłaś opadając na miękkie poduszki kanapy.
- Pani marudo, raz na jakiś czas można się rozerwać - blondynka próbowała naśladować twój głos, który w tamtym momencie okazał się niezwykle znudzony - poza tym i tak mamy jutro wolne - wzruszyła ramionami, odchodząc w stronę swojego pokoju.
- Cholera - z twoich ust wydobyło się krótkie przekleństwo. Spojrzałaś na współlokatorkę, która swoimi oczami wyraziła zaintrygowanie - mam przesrane.
Yoongi szczególnie przesadził tej nocy z alkoholem. Od kilku godzin nie odzywał się do Ciebie, przysypiając ze względu zmęczenia.
Leżałaś obok umięśnionego ciała mężczyzny, z którego uleciała jakakolwiek chęć do życia. Nie wiedziałaś czy wybuchnąć śmiechem czy zganić bruneta za nieodpowiedzialne zachowanie.
Co jakiś czas Min wydawał z siebie ciche pomruki, gdy jego włosy drażniły zaciśnięte powieki, a poduszka nie układała się tak jakby tego chciał.
- Idź spać Yoongi - mruknęłaś odgarniając niesforne kosmyki z jego twarzy.
Brunet chwycił tylko twoją dłoń i przyciągnął ją do swoich ust, składając na niej delikatne pocałunki. Drugą ręką przysunął twoją sylwetkę bliżej swojego ciała, opierając palce na biodrze.
- Dobranoc - szepnął Ci do ucha, mogąc spokojnie zasnąć z tobą w swoich ramionach, przejechał nosem po twojej szyi i ułożył swoją głowę w zagłębieniu twojej szyi- chyba będę miał kaca.
- Oh, zamknij się już.
Z samego rana obudziłaś się pod wpływem silnego bólu głowy. Chwyciłaś za szklankę stojącą na szafce nocnej, którą przygotowałaś zeszłego wieczoru. Niestety zdążyłaś nauczyć się reakcji swojego organizmu na napoje procentowe.
Podeszłaś do szafy i wybrałaś eleganckie ubrania, które nadawałyby się na firmowe spotkanie. Po twojej głowie chodził pomysł, aby nie zjawić się dzisiaj w gabinecie i ewentualną wymówkę wymyślić potem, jednak doskonale pamiętałaś zdenerwowany wyraz twarzy twojego przełożonego w różnorodnych sytuacjach. Po twoich plecach przeszły ciarki, gdy tylko pomyślałaś jak rozgniewany może okazać się brunet, gdy dowie się, że nie spełniłaś jego prośby.
Westchnęłaś głośno i skierowałaś swoje kroki do kuchni, zachowując względną ciszę, aby nie obudzić słodko śpiącej lokatorki.
Wstawiłaś wodę w czajniku, w między czasie przeszukując szafki w celu znalezienia tabletek przeciwbólowych. W tamtym momencie przypomniałaś sobie działania Yoongiego tamtego pamiętnego poranka - miętowa herbata z imbirem. Dość dziwne i mało smaczne połączenie, jednak niezwykle efektywne w walce z chorobą poalkoholową.
Zaparzyłaś herbatę i usiadłaś na stołku przy blacie spoglądając w stronę okna. Przez kilka miesięcy z pewnością nabrałaś pewnych nawyków od bruneta, które wydawały Ci się kompletnie nie zauważalne. Dopiero HeeSun zwracając twoją uwagę na te małe uczynki, sprawiła abyś je wyeliminowała i zapomniała o mężczyźnie.
- Chyba się nie udało - burknęłaś pod nosem, komentując swoje rozmyślania.
Nagle w całym pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk dzwonka telefonu. Tym razem stał się dla Ciebie bardzo irytujący i czym prędzej pobiegłaś do pokoju, aby odebrać przychodzące połączenie. Spoglądając na ekran twoje źrenice rozszerzyły się, a serce zakołatało z podekscytowania.
- Halo? - spytałaś cicho, nie chcąc pokazywać po sobie żadnych emocji.
- Przyjadę po Ciebie o ósmej piętnaście - usłyszałaś po drugiej stronie słuchawki - muszę dopilnować, abyś się nie spóźniła. Twoje miejsce zamieszkania jest nadal aktualne?
- Najprawdopodobniej? - wydusiłaś z siebie próbując opanować swoje zdziwienie. Yoongi mruknął coś pod nosem, najwidoczniej usatysfakcjonowany twoją odpowiedzią. Chciałaś przerwać krótką ciszę pytaniem, które nurtowało Cię od kiedy tylko zobaczyłaś numer mężczyzny na wyświetlaczu - ty.. nadal masz mój numer? - zaczęłaś licząc na odpowiedź.
- Do zobaczenia - uciął, po czym usłyszałaś krótki dźwięk pikania świadczący o rozłączeniu.
Twój telefon nadal był ściśle przyłożony do twojego ucha, gdy Yoongi postanowił zakończyć połączenie.
Będąc szczerą, mogłaś zliczyć ile razy odbyłaś rozmowę telefoniczną z brunetem. Swego czasu dzwonił do Ciebie tylko, gdy zależało mu abyś się z nim spotkała lub gdy chciał Cię gdzieś zaprosić. Unikał mowy, więc w innych sytuacjach ograniczał się do kilku wiadomości.
Poza tym nadal ma twój numer.
Spoglądając na zegarek zostałaś zmuszona to wybudzenia się z transu i zaczęłaś się szykować w podskokach. Yoongi z pewnością zadziwił Cię tą nagłą zmianą planów, dlatego nie chciałaś, aby mężczyzna czekał na Ciebie w samochodzie.
Kilka minut później, narzuciłaś na siebie cienki płaszcz i chwyciłaś za torebkę. Wpadłaś jeszcze na chwilę do swojego pokoju, aby rozejrzeć się i upewnić, że niczego nie zapomniałaś.
Spojrzałaś przelotnie na czarny zeszyt, a w głowie momentalnie rozbrzmiał niski głos bruneta. Twoje policzki lekko się zaróżowiły.
Przez okno usłyszałaś jak jakiś samochód wjeżdża na podwórko. Nie myśląc dłużej, wrzuciłaś notatnik do swojej torebki i wyszłaś z domu, uprzednie go zakluczając.
Zbiegłaś po schodach, uważając na swoje obcasy, które ze stresu plątały się z każdym kolejnym krokiem.
Opuszczając klatkę schodową, ukłoniłaś się w stronę mężczyzny siedzącego za kierownicą. Jego garnitur idealnie opinał wypracowane mięśnie, a smukłe dłonie spoczywające na kolanie sprawiały, że wszystkie wspomnienia stawały się żywe.
- Musiałam zwariować, gdy się zgadzałam - westchnęłaś dotykając swoich policzków.
Gdy Min spojrzał w twoją stronę, momentalnie się opamiętałaś i ruszyłaś w stronę auta.
W ciszy usiadłaś obok, na miejscu pasażera.
- Gotowa? - dobiegł Cię jego głos.
Mruknęłaś tylko w odpowiedzi, kiwając twierdząco głową. Yoongi słysząc twoją odpowiedź, nie zwlekał dłużej i skierował się w stronę centrum Seulu. Przynajmniej o tej porze nie ma tylu męczących korków.
C
hwyciłaś swoje skronie, masując je delikatnie, podczas obserwacji otoczenia. Dzisiejsza pogoda nie należała do najładniejszych.
- Jesteś pewna, że wszystko dobrze? - zapytał, gdy stanęliście na światłach.
Spojrzałaś na niego unosząc brew. Nawet nie starałaś się ukryć zdziwienia po usłyszeniu tego pytania.
Cóż, najwidoczniej ten dzień zadziwi Cię jeszcze nie raz.
- Na kilometr mogę wyczuć, że wczoraj piłaś - stwierdził, wciskając gaz, gdy światło zmieniło kolor na zielony.
- Dziwne, że zauważasz takie szczegóły - odwróciłaś głowę w stronę szyby, przyglądając się wysokim, przeszklonym wieżowcom. Po twoim komentarzu rozbrzmiała cisza, a ty nawet nie oczekiwałaś jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Y/N - Yoongi spojrzał na chwilę w twoją stronę, powodując, że ty także przeniosłaś swój wzrok na mężczyznę - nigdy nie przestanę ich zauważać.
~*~
powinnam przestać obiecywać, bo mi to nie wychodzi
dajcie znać jak wam się podoba, ja idę odsypiać tydzień zdalnych
dobranoc ⚡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top