2
Yoongi złapał twoje dłonie i przycisnął je do pokrytej kafelkami ściany. Woda lała się z prysznica, kropelki uderzały o wasze rozgrzane ciała wywołując dreszcze. Wygięłaś swoje plecy w rozkoszy jaką dostarczał Ci chłopak swoimi mocnymi i szybkimi ruchami.
Wyswobodziłaś jedną rękę z jego objęć i za jej pomocą przyciągnęłaś go do siebie, aby złączyć wasze usta w pocałunku.
- Cholera Y/N - mruknął prosto do twojego ucha przyspieszając swoje tempo - jestem blisko.
Czułaś to, tak naprawdę sama trzęsłaś się pod jego ciałem nie będąc w stanie utrzymać się na własnych nogach. Jęknęłaś głośno, gdy poczułaś jak gorąca ciecz w końcu się ulotniła i spełniona odchyliłaś głowę do tyłu.
- Nie pozwoliłem Ci - warknął brunet i przyspieszył swoje ruchy do granic możliwości.
- Nie mogę tego czytać - powiedziałaś, zatapiając swoją twarz we własnych dłoniach.
Czułaś jak gorące stały się twoje policzki, co również z pewnością przełożyło się na ich kolor. Zamknęłaś zeszyt i rzuciłaś go w kąt swojego pokoju. To wszystko wydawało się bardzo żywe. Tak żywe, że dosłownie poczułaś jego dotyk na swojej skórze. Czy to w ogóle możliwe?
- Y/N powinnyśmy się zbierać - HeeSun weszła do twojego pokoju, zapominając zapukać - mój boże, coś się stało? - spytała podbiegając do twojej skulonej na łóżku sylwetki. Przyłożyła swoją dłoń do twojego czoła i pokiwała głową z dezaprobatą.
- Jakim cudem nabawiłaś się gorączki w ciągu godziny? - spytała zmartwiona i pobiegła do kuchni, aby jak najszybciej przynieść swojej przyjaciółce jakieś lekarstwa.
- Nie mam gorączki - mruknęłaś zażenowana, próbując pozbyć się różu ze swoich policzków - zrobiło mi się gorąco, to wszystko.
- A jak wytłumaczysz to, że twoje całe ciało oblane jest zimnym potem? - prychnęła, nie wierząc w moją wymówkę - mamy dzisiaj egzaminy, nie mogłaś wybrać innego dnia na chorobę?
- HeeSun nic mi nie jest - rzekłaś, gdy młodsza podała Ci cały talerzyk tabletek - chodźmy już, bo się spóźnimy.
Gdy tylko wypowiedziałaś te słowa, wstałaś z łóżka i czym prędzej pobiegłaś założyć buty. Twoja współlokatorka zmierzyła Cię wzrokiem.
- Mogłabyś podać mi mój zeszyt z notatkami? - zapytałaś, kończąc wiązać sznurówki.
- Chodzi Ci o ten czarny? - dziewczyna odwróciła się w twoją stronę, pokazując wcześniej wspomniany przedmiot.
Do twojej twarzy ponownie napłynęła krew, a emocje zmieszały się ze strachem i zawstydzeniem.
- Y/N jesteś pewna, że wszystko okej?
♣♣♣
Dzień na uczelni zleciał bardzo szybko - tak jak zwykle. Szara codzienność, taka jak zawsze. Tym razem jednak nie potrafiłaś się skupić. Twój umysł ciągle pogrążony był w nieczystych myślach. Powinnaś spalić swój dziennik?
Mruknęłaś cicho, gdy po raz kolejny przyłapałaś się na braku skupieniu na zajęciach. Nie możesz.
Gdy w końcu nadszedł czas, aby wrócić do domu, złapałaś za swoją torebkę i skierowałaś się do wyjścia z sali.
- Panienko Y/N, następnym razem, proszę przykładać więcej uwagi do wykładu - usłyszałaś od swojego profesora, który zatrzymał Cię przed drzwiami.
- Przepraszam, nie miałam dzisiaj głowy - przeprosiłaś szybko i ukłoniłaś się w jego stronę, skracając rozmowę do minimum.
Pobiegłaś na parking, witając się po drodze z grupką znajomych. Kojarzyłaś ich z uczelni i grupowych wypadów. Nikt natomiast nie próbował Cię zatrzymać, widząc w jakim jesteś pośpiechu.
Po wyjściu z prysznica, Yoongi złapał za ręcznik, aby chwilę później opleść go wokół twojego ciała. Swoimi dłońmi przemieszczał materiał od góry do dołu dokładnie wycierając twoją wilgotną skórę. Oczywiście nie mógł powstrzymać się od składania motylich pocałunków na tyle twojej szyi.
- Powinniśmy iść spać? - spytałaś obracając się do niego twarzą.
Brunet widząc twój niewinny uśmiech, skradł kolejny pocałunek tym razem na twoich malinowych wargach i uniósł Cię jak pannę młodą. Pisnęłaś cicho, gdy ten przeszedł przez swoje mieszkanie z tobą na rękach, tylko po to, aby za chwilę zjawić się w sypialni. Całował twoją szczękę, zaraz potem przenosząc się na szyję.
Rzucił Cię delikatnie na łóżko, przez co wylądowałaś na miękkiej pościeli. Przecież pragnęłaś iść się położyć. Yoongi zawisł nad tobą i spojrzał w twoje zdezorientowane oczy.
- Druga runda na dobranoc?
~*~
okay, więc zaczynamy zabawę
mam wenę na szybkie short story
so let's go
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top